Wysłany: 2008-06-11 07:01
[quote:186de18b9d="Summoned"]
ta schizma gdzie trafiały dzieciaki się jakoś nazywała, nie pamietam już jak..
ale czytałem juz pare lat temu artykuł, że grupa teologów watykanskich obradowała wiele lat i w końcu uznała, że tej dziury nie ma! ze nieochrzczone dzieci trafiaja do nieba!
alleluja bóg jest miłosierny.
a co z tymi co juz tam trafily? czy boskie prawo działa wstecz? :D
wogle to teologowie ustalaja prawa czy bog? to jest paranoja ktora obnaza swoja bezsensownosc na kazdym kroku.
bog jest wielki otchłani nie ma, mozna spokojnie dzieci rodzic.[/quote:186de18b9d]
dokładnie tez o tym czytałam i juz sama nie wiem jak jest czy otchłań istnieje czy jednym słowem papierza lub jemu podobnym nagle znikła
A poza tym jeżeli chodzi o kościół to jego prawa dotyczą Soboru Wtykańskiego .... któregoś tam gdzie świat wyglądał inaczej i cele do stworzenia tych praw były inne. Świat sie zmienił a kościół bądź nie potrafi bądź nie chce dostosować swych praw. Z resztą jak dla mnie wszystkie te prawa są nie spójne i zaprzeczają same sobie np. dzieci tak inwitro nie, lub kościół nie zgadza się na usunięcie ciąży w pierwszych jej tygodniach bo to człowiek ale jeśli kobieta poroni w pierwszych tygodniach ciąży to ochrzcić tego płodu nie może bo to nie jest człowiek :D :D paranoja ale jest tego na pewno więcej
Niedługo może się okazać że piekła nie ma bo kościół tak zadecydował :twisted: :twisted:
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..
Wysłany: 2008-06-11 15:41
[quote:648aafaded="Mscigniew"]fajnie mieć 3 imiona ja tak mam :wink:[/quote:648aafaded]
Jesteś moim mistrzem ... :roll:
[quote:648aafaded="manson"]
taa w czasie wojny jenda grupa religijna nosiła coś podobnego tyle że z gwiazdą..
[/quote:648aafaded]
Myślę, że oni naprawdę chcieli nosic Gwiazdy i aż sami o to prosili
[quote:648aafaded="AngelOfDeath"]Poszperałam troszkę w sieci i znalazłam ta listę ateistów ( dokładnie nie wiem czy o "tą" akurat listę chodzi, ale nie ważne) zapisanych jest już 235 stron zapisanych osób w tym :
liczba wpisów: 11735
w tej liczbie
ateiści: 7928
agnostycy: 2722
niewierzący: 1085
[/quote:648aafaded]
Ciekawe ile w tym jest zbuntowanych nastolatków, którym za miesiąc się odwidzi
btw czym sie różni ateista od niewierzącego?
Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy
Wysłany: 2008-06-11 15:55
[quote:e80fe83d5b="Nenar"]
Ciekawe ile w tym jest zbuntowanych nastolatków, którym za miesiąc się odwidzi
btw czym sie różni ateista od niewierzącego?[/quote:e80fe83d5b]
Wiesz dokładnie nie wiem czym się różni ateista od niewierzącego.(ale warto by poszerzyć wiedzę)
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..
Wysłany: 2008-06-13 19:47
[quote:ca650539c4="AngelOfDeath"]
Niedługo może się okazać że piekła nie ma bo kościół tak zadecydował :twisted: :twisted:[/quote:ca650539c4]
Żebyś się nie zdziwiła 8) dwa razy nie mówić:P Chociaż nie... Nie zlikwidują piekła, bo nie mieliby czym postraszyć ludzi.
Przecież to wszystko jest wymyślone przez ludzi... Jak już było napisane wcześniej, założenia religii są sprzeczne same ze sobą. Lub kwestia tego że Bóg - opisywany jako miłosierny, dobry, a potrafi wyrżnąć całą masę ludzi ot tak - taki kaprys, bo mu się coś nie spodobało. Bo trzeba czymś ludzi przestraszyć żeby się stosowali do zasad... :?
A co do tematu w końcu - lista nikomu na pewno nie przeszkadza ale też i raczej nie służy... Bo FAKTYCZNEJ liczby się ustalić nie da, jak ktoś tu już wcześniej pisał.
"Because life is the moment we're living right now."
Wysłany: 2008-06-15 07:47
Zauważ, że wszystkie te wyobrażenia dobry Bóg- zły Bóg znajdują się w księdze, która jest święta dla chrześcijan, a także dla judaistów (tylko ST) i niejako na niej wzorują swoje wyobrażenie o Bogu, o które dba kościół
Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy
Wysłany: 2008-06-15 11:43
[quote:877c495cb6="Pan"]
Natomiast mowisz tu, Viviano09, o wyobrazeniach Boga w calym judeochrzescijanstwie.
Rownie dobrze mozesz osmieszyc astronomie przywolujac wyobrazenia (wielkiego) Arystotelesa. Podobnie byl to poczatek odkrywania czegos w swiecie i podobnie przemycono tu nieco za wiele checi, a za malo rozumowania.
[/quote:877c495cb6]
Nie, ponieważ astronomia się rozwinęła, posunęła się do przodu ze swoimi odkryciami. Religia się przecież nie rozwija... Zasady są takie same jakie były na początku. Więc nie rozumiem Twojego porównania w tym momencie...
Chodzi mi też o to, że ludzie wciąż akceptują takie wyobrażenie boga, takie zasady, nawet nie zastanawiając się o co dokładnie chodzi, po co im to... Właściwie to bardziej tradycja niż wiara.
Mówisz jeszcze, że założenie braku religii jest sprzeczne samo ze sobą... Braku religii? Braku boga chyba chciałeś powiedzieć. I czemu?
"Because life is the moment we're living right now."
Wysłany: 2008-06-15 13:34
Zauważ, że na Biblie i tak musisz patrzec przez pryzmat kościoła ... tz tego jak on ją przedstawia. Więc mamy: uwierz w Boga, miej nędzne zycie, ale jak sie od niego odwrócisz to zrobi ci z dupy jesień średniowiecza
Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy
Wysłany: 2008-08-11 18:57
[quote:b189b1e6e0]
Niedługo może się okazać że piekła nie ma bo kościół tak zadecydował[/quote:b189b1e6e0]
to poszukaj Biblii fragmentów o piekle... podpowiem, że będziesz miał problem
[quote:b189b1e6e0]Zauważ, że wszystkie te wyobrażenia dobry Bóg- zły Bóg znajdują się w księdze, która jest święta dla chrześcijan, a także dla judaistów (tylko ST) i niejako na niej wzorują swoje wyobrażenie o Bogu, o które dba kościół[/quote:b189b1e6e0]
Zakładając że Bóg jest transcendentny może być nawet jednocześnie zły i dobry... ładny i brzydki, jak i miłosierny i okrutny (co nie znaczy, że jest)
[quote:b189b1e6e0]tak, ale zarazem w obecnych czasach nadal bierze się ja doslownie. [/quote:b189b1e6e0] Branie Biblii (a zwłaszcza ST) dosłownie jest wyrazem kompletnego braku zrozumienia (żeby nie powiedzieć głupoty).
[quote:b189b1e6e0]Zauważ, że na Biblie i tak musisz patrzec przez pryzmat kościoła ... [/quote:b189b1e6e0] Od kiedy?
Rozmyślanie o śmierci - jest rozmyślaniem o wolności. -Jim Morrison
Wysłany: 2008-12-17 21:10
Każdy na swój sposób rozumie Biblię, chociaż w kosciołach jest jakby wszystko narzucane, albo glosza to co dla nich jest wygodne i staraja sie nie przedstawiac religii w zlym swietle. Moze najlepiej zostac ateista..
Nitimur in vetitum - dążymy do tego co zakazane
Re: Lista ateistów/wyznanie jako rzecz publiczna Wysłany: 2008-12-17 21:21
[quote:98fc580ff9="Gothabella"]co sądzicie o takich akcjach (...) Niepotrzebna i bezsensowna ostentacja czy przydatna informacja socjologiczna dająca zupełnie nowy obraz społeczeństwa, ewentualnie fizycznie potwierdzająca coś, co było od dawna wiadome? Wpisali(by)ście się na takie coś? A jeśli tak/nie, to czemu?[/quote:98fc580ff9]
Co to kogoś obchodzi czy jestem wierzący czy nie? A jeśli ktoś potem imiona ludzi z tej listy nadaje innym w fałszywych dokumentach? Albo wykorzystuje dla jakiś podłych ukrytych celów? Nigdy nie wiadomo co się dzieje z naszymi danymi po złożeniu ich na jakiejś tego typu liście. Jestem Ateistą i nie mam zamiaru z tego powodu składać oświadczenia. A badacze jeśli mają zamiar robić jakieś badania to na pewno znajdują lepsze metody.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2008-12-18 14:57
[quote:adbedcd421="Pan"]Tzn KTO ja bierze doslownie? Ateisci, to wiem. Ale Nenar mowi, z jednak nie doslownie, a przez pryzmat Kosciola.
Jak on przedstawia? Zapewne tak, jak wynika z paru tysiecy lat badan, a nie tak, jak kto lubi.
Przepraszam, ale czemu nie spytacie Kosciola o zdanie Kosciola, a wymyslacie je sami? Nie macie racji ani przy doslownosci ani przy jesieni sredniowiecza. :>[/quote:adbedcd421]
Pan, to wcale nie jest tak, że ateiści biorą Biblię dosłownie. Uwłaczasz ich inteligencji. Wielu ludzi odrzucających wiarę ma bardzo dużą wiedzę na temat religii i interpretuje Biblię kulturowo, symbolicznie, scjentystycznie (że tak użyje tego słowa, coby się pochwalić, że znam) . A to, że specyfika ich umysłowości odrzuca istnienie świata ponadmaterialnego (w rozumieniu religii), to już inna sprawa. Nie można powiedzieć, że ateiści czytają Biblię dosłownie, robią to po prostu inaczej. Druga sprawa, a mianowicie pytanie Kościoła o zdanie Kościoła. Hmm... strasznie uogólniasz. Wnioskuję z Twoich wypowiedzi, że posiadasz wiedzę z zakresu teologii i pewnie świetnie zdajesz sobie sprawę, że w tej samej opcji (katolickiej)poglądy mogą się różnić.
If you don't live for something, You'll die for nothing.
Wysłany: 2008-12-18 16:01
Biblia PLUS tak zwana Tradycja Kościoła składają się na summę wiary w Kościele katolickim. Biblię dosłownie czytają na przykład Świadkowie Jehowy.
To dzięki Tradycji mamy koncepcję piekła, które zresztą wygląda w każdej religii podobnie; katolickie piekło, podobnie jak sztan i anioły są złożone z różnych wcześniejszych wyobrażeń, na przykład hinduskich, perskich, greckich, żydowskich... W Biblii jest piekło, ale nazywa się inaczej: Otchłań, Gehenna itp - tylko trzeba uważniej czytać :wink: poza tym, zarówno 'anioł', jak i 'szatan' to pierwotnie (i tak właśnie jest w Biblii) FUNKCJE.
Nie rozumiem, czemu ci, których tak interesuje stanowisko Kościoła zwyczajnie nie poczytają kilku encyklik, Breviarium Fidei, albo po prostu zwykłego Katechizmu... :roll:
piszecie też, że Biblię przecież napisali ludzie.. no tak, bo to przecież tekst teandryczny!
Przepraszam, ale wydaje mi się - sama popełniam czasem ten błąd - że warto najpierw solidnie coś poznać, zanim zacznie się krytykę, bo można się narazić na zarzut ignoranctwa.
"wybrednie w różach wymarzając kolor czarny"
Wysłany: 2009-03-11 08:41
[quote:b11403b68e="Indra"]
Rozumiem i w zasadzie się zgadzam, z drobną różnicą: osobiście uważam ateizm za jeden z nielicznych w pełni normalnych światopoglądów.
Chwalić się ateizmem? To by było jak chwalić się niewiarą we wróżki czy świętego Mikołaja. Z drugiej zaś strony jestem zadowolona, że nie wierzę w coś tylko dlatego, że prawie 90% społeczeństwa w Polsce tak robi.[/quote:b11403b68e]
Zdefiniuj mi pojęcie "normalność".Sama sobie zaprzeczasz, traktując ateizm jako pewną formę buntu. Ludzie nie wierzą dlatego, że robią to inni, że tak jest modnie, lecz po to by stawać się lepszymi.
[quote:b11403b68e="Indra"]
[quote:b11403b68e="Dasstin"]Poza tym czuje sie urazony jak mnie ktos do katolikow przypisuje i mnie tym obraza.[/quote:b11403b68e]
Ja też bym się czuła obrażona.
Pisałeś jeszcze, że skoro katolicy przyznają się do swojego wyznania to i ateiści mają prawo. Oczywiście, że mają. Lista jako taka nieco wstrząsnęła kościelną bracią. Jeśli nie będziemy nic robić w kierunku bycia rozpoznanym jako ateiści (lub osoby innego wyznania) to tak jakby nas nie było a przecież ateiści to obecnie mniejszość większa liczebnie od wielu innych.[/quote:b11403b68e]
Ateizm nie jest wyznaniem, więc nie rozumiem czy jest sens sporządzanie jakiejkolwiek listy z tego powodu. Owa lista nic nie reprezentuje, jest tandetną formą manifestacji grupy desperatów.
[quote:b11403b68e="Indra"]
[quote:b11403b68e="Vika"]same nie wierzą w Boga, ale...rozumieja, ze ktoś może wierzyć, nie wyśmiewaja sie z wierzących, bo...maja wysoce rozwinieta empatię i potrafią zrozumiec, dlaczego ktoś wierzy...[/quote:b11403b68e]
Ja również mam wysoce rozwiniętą empatię. Potrafię zrozumieć dlaczego ludzie wierzą...co nie czyni tego dla mnie bardziej godnym szacunku.[/quote:b11403b68e]
Sama empatia nie wystarczy aby zrozumieć fenomen wiary. Ateista tego nie może zrozumieć, jego postępowanie nie opiera się na żadnej bezwzględnej prawdzie, ani dążeniu do jej poznania, nie ma celu istnienia.
[quote:b11403b68e="Indra"]
W życiu codziennym staram się jak najszybciej "zapominać" wszelkie przejawy religijności wokół mnie. Rozumiem, że są różne poziomy wiary ale jako, że jest to dla większości ludzi temat tabu, nieraz ciężko stwierdzić czy ma się do czynienia z osobą, która wyznaje coś dla własnego komfortu czy też z człowiekiem, który wymusi na innych wiare w te same 'teorie' (np. na swoich dzieciach albo znajomych) a druga opcja mnie odpycha skrajnie.
Urodziłam się w 'wolnym' domu - nikt mnie nigdy nie usiłował nakierować na określoną religię. Być może właśnie dlatego cenię sobie wolność wyboru w tej kwestii szczególnie. Przez całe życie patrzyłam na wychowanie katolickie z boku i nie mogę powiedzieć by ten obrazek był piękny.[/quote:b11403b68e]
Wiara nie ma jakiejś skali natężenia. Wiara jest lub jej nie ma. Wiary nikt nie może narzucić. Człowiek wierzy z własnego wyboru, nie dla tego że mu ktoś tak kazał. Mówisz że patrzyłaś na wychowanie katolickie i nic dobrego nie widziałaś, a co jest dobrego w wychowaniu ateistycznym??
Dum Deus calculat, mundus fit.
Wysłany: 2009-03-11 17:16
Dla mnie kwestia wyznania lub jego braku to sprawa osobista, nie muszę się wpisywać na jakąś listę żeby pokazać światu kim jestem. Sama nie jestem wierząca ale na taką listę bym się nie wpisała, ale też nie zamierzam do tego namawiać (lub nie namawiać) innych, każdy ma prawo do tego aby wygłaszać swoje poglądy zgodnie z własnymi odczuciami....
Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię dorwą, zabiją i zjedzą
Wysłany: 2009-03-12 02:30
[quote:909e4552fc]Istnieje w necie właśnie coś takiego - lista, na którą mogą się wpisywać niewierzący. Adresu nie podaję, bo nie chodzi mi o to, żeby robić reklamę, tylko żeby spytać, co sądzicie o takich akcjach - nie tylko w przypadku ateistów, ale też jakichkolwiek innych wyznań, przekonań czy światopoglądów. Niepotrzebna i bezsensowna ostentacja czy przydatna informacja socjologiczna dająca zupełnie nowy obraz społeczeństwa, ewentualnie fizycznie potwierdzająca coś, co było od dawna wiadome? Wpisali(by)ście się na takie coś? A jeśli tak/nie, to czemu?[/quote:909e4552fc]
Tworzenie list,wpisywanie się na nie, jest bezcelowe. Da obraz zjawiska jedynie na krótką metę.Dane ulegają ciągłej zmianie. Kto da gwarancję,że Pan X,który w chwili wpisania sie na liste ateistów miał lat 25,i był bardzo pewny siebie bo wszystko mu się udawało,nie zmieni za pół roku swego życia o 180 st i nie przyjmie chrztu?
Nie wpisałabym sie na taka listę,bo to wymaga deklaracji,jakiejś odpowiedzialności,a trudno przewidzieć przyszłość.Może kiedyś będę wiedzieć więcej niż wiem teraz?
Indra:
[quote:909e4552fc]Żarty na bok: uważasz, że dla ateisty życie nie ma sensu? Jaki sens ma zatem życie chrześcijanina? [/quote:909e4552fc]
A jaki sens jest w tym,że człowiek rodzi się,mimo że i tak umrze? Jaki jest sens w przedłużaniu istnienia gatunku ludzkiego? Dla jednostki niewierzącej życie miałoby sens gdyby nie umierała.A tak,co jej z tego,że ma świadomość,zmysły,skontatuje-jakie to życie piekne/straszne,jeśli musi się pogodzic z utratą siebie?
In these days I’m breathing stone
Wysłany: 2009-03-12 08:21
[quote:541ec10f6b="Woland"]Sama sobie zaprzeczasz, traktując ateizm jako pewną formę buntu. Ludzie nie wierzą dlatego, że robią to inni, że tak jest modnie, lecz po to by stawać się lepszymi.[/quote:541ec10f6b]
Ateizm jest buntem - buntem przeciw głupocie i zaciemnieniu. Ludzie wierzą dlatego, że potrzebują oparcia, pomocy, etc. Czyli dlatego że są słabi. Człowiekowi silnemu żaden bóg potrzebny nie jest, zresztą odrzucałby go, jako kogoś, kto go ogranicza.
[quote:541ec10f6b="Woland"]Ateizm nie jest wyznaniem, więc nie rozumiem czy jest sens sporządzanie jakiejkolwiek listy z tego powodu. Owa lista nic nie reprezentuje, jest tandetną formą manifestacji grupy desperatów.[/quote:541ec10f6b]
Jest manifestacją tego że również ateiści istnieją w tym, tylko z teorii, świeckim kraju, i nie jest ich wcale tak mało, jak chcieliby niektórzy.
Zresztą tylko wyznania mogą sporządzać listy? Jeśli mam ochotę i jakiś cel w tym to mogę stworzyć listę osób lubiących dżem. Wybaczcie, teiści nie mają monopolu na wszystko.
[quote:541ec10f6b="Woland"]Sama empatia nie wystarczy aby zrozumieć fenomen wiary. Ateista tego nie może zrozumieć, jego postępowanie nie opiera się na żadnej bezwzględnej prawdzie, ani dążeniu do jej poznania, nie ma celu istnienia.[/quote:541ec10f6b]
Fenomen? Jaki znowu fenomen? To pozostałość po potrzebach naszych przodków, którzy posiadając ograniczoną wiedzę musieli wytłumaczyć sobie otaczające ich zjawiska. Potem ktoś zauważył, że to dobry sposób na kontrolowanie ludzi i tak zostało. Bo w dzisiejszych czasach, gdy nauka potrafi tyle wyjaśnić, ludziom inteligentnym żaden bóg potrzebny nie jest.
Przy poziomie indoktrynacji w naszym kraju ateiści, którzy nigdy nie wierzyli to zdecydowana mniejszość. Ja też kiedyś wierzyłem, ale na szczęście zacząłem myśleć. Byłem ministrantem parę lat, należałem do Ruchu Światło-Życie (Oaza) - więc nawet nie próbuj mówić, że nigdy nie wierzyłem, bo brak Ci do tego podstaw.
Nie ma celu? Jestem ateistą, a cel w życiu mam. Jaki? Chociażby założyć rodzinę. I czerpać z tego życia jak najwięcej. Drugiego mieć nie będę i cieszę się z tego co mam, a nie marnuję je licząc że po śmierci coś jeszcze będzie. Po śmierci, jak każdy z nas, zostanę jedynie worem mięcha bez świadomości, który najprawdopodobniej ulegnie kremacji. A obecnie czerpię z niego ile się da i jestem o wiele szczęśliwszy i "spełniony" niż w czasach, w których wierzyłem.
Btw religia nie opiera się na "prawdach" bezwzględnych, bo prawdy w niej tyle, co kot napłakał.
[quote:541ec10f6b="Woland"]Wiara nie ma jakiejś skali natężenia. Wiara jest lub jej nie ma. Wiary nikt nie może narzucić. Człowiek wierzy z własnego wyboru, nie dla tego że mu ktoś tak kazał. Mówisz że patrzyłaś na wychowanie katolickie i nic dobrego nie widziałaś, a co jest dobrego w wychowaniu ateistycznym??[/quote:541ec10f6b]
Tu powtórzę mniej więcej to, co mówiła Indra.
Oczywiście że wiara ma skalę natężenia. Od stanu bliskiego agnostycyzmowi po fanatyzm. Chyba nie powiesz mi, że każdy teista jest fanatycznym wyznawcą swej religii? Masz strasznie ograniczone widzenie świata, jeśli naprawdę sądzisz że religia jest "cyfrowa" - 1 lub 0, jest lub jej nie ma. Ale wybacz że zniszczę Twoje marzenia - świat nie jest czarno-biały. Teizm ma swoje natężenie, ateizm także. Deizm i cała reszta także.
Z ostatnich badań wynika, że w naszym kraju jedynie 38% katolików chodzi na niedzielną mszę. Nie odzwierciedla to ilości teistów, jako że część odrzuca Kościół, jednak pokazuje ilu mamy "wierzących", bo tak powiedzieli im rodzice, bo usłyszeli że tak trzeba.
Co jest dobrego? Wybór. Nikt w wieku niemowlęcym nie narzuca Ci czegoś, czego możesz nie chcieć. Dorośniesz - sam wybierzesz.
[quote:541ec10f6b]Tworzenie list,wpisywanie się na nie, jest bezcelowe. Da obraz zjawiska jedynie na krótką metę.Dane ulegają ciągłej zmianie. Kto da gwarancję,że Pan X,który w chwili wpisania sie na liste ateistów miał lat 25,i był bardzo pewny siebie bo wszystko mu się udawało,nie zmieni za pół roku swego życia o 180 st i nie przyjmie chrztu?
Nie wpisałabym sie na taka listę,bo to wymaga deklaracji,jakiejś odpowiedzialności,a trudno przewidzieć przyszłość.Może kiedyś będę wiedzieć więcej niż wiem teraz?[/quote:541ec10f6b]
Jeśli ateista uwierzy dlatego, że "mu się nie udawało", to marny z niego ateista. A raczej jest/był ateistą z idiotycznych pobudek. Jest dobrze to jestem ateistą, jest źle to uwierzę? Pokaż mi taką osobę, a osobiście ją wyśmieję.
Widzisz, Ty boisz się deklarować tego kim jesteś, bo nie jesteś pewna tego kim jesteś, więc jesteś nikim (nie mam tu na myśli sensu obraźliwego). Ja wiem że dowodów na istnienie żadnego boga nie ma, i wątpię w to by kiedykolwiek się jakieś pojawiły, więc z czystym sercem na tą listę się wpisałem. Mało tego, jestem w trakcie dokonywania apostazji, czyli formalnego odejścia z Kościoła katolickiego. Dlaczego? Bo rodzice zapisali mnie do niego, gdy miałem miesiąc. Bez mojej wiedzy (nie byłem wtedy tego świadom) i zgody.
"To me, everything is a joke but very serious"
Wysłany: 2009-03-12 11:17
Ateizm z samej nazwy zakłada chyba bunt? Jest a- czyli przeciwko czemuś (teizmowi). Przynajmniej w obecnym, popularnym znaczeniu. Tylko pytanie czy człowiek ma myśleć tylko w oparciu o opozycję do teizmu, ma traktować go jako podstawę, punkt wyjścia czy też wypracować alternatywny światopogląd.
Zauważam też, że dziś ateizmem nazywa się często niechęć do kościoła - w naszej rzeczywistości zwłaszcza katolickiego. Modne i mocne (niby) słowo dla zbuntowanych nastolatków.
Jeżeli chodzi o apostazję to teraz, po przemyśleniu sprawy, jestem przeciwna (dlaczego? pisałam o tym w osobnym temacie) chociaż swego czasu miałam już nawet wydrukowany dokument.
Zdaje mi się też, że lista ateistów nie jest listą tylko ateistów. Chyba były też tam inne opcje do wyboru typu agnostyk. O ile mówimy o liście PSR.
Wysłany: 2009-03-12 14:03
[quote:0e933ef1b2="Indra"]
Urojeń poprostu nie uznaje się za normalne. Nie obchodzi mnie w tym momencie ile ludzi wmawia sobie, że te urojenia to prawda.[/quote:0e933ef1b2]
A skąd masz pewność że wiara jest urojeniem?? Masz na to jakieś dowody?? A może to co nas otacza to tylko urojenie?? Nie potrafimy zdefiniować pojęcia "rzeczywistość", nie możemy zobaczyć jej całego obrazu i być może nigdy nam to się nie uda. Poza tym co jest złego w wierzeniu w byt doskonały, bez skazy i postępowanie podług jego woli??
[quote:0e933ef1b2="Indra"]
Dalej: "mody" nie miałam na myśli. Co do podążania za stadem to przecież podstawowa przyczyna tego, że zamiast podzielonych opinii mamy to 'prawie 90%' katolików w państwie.[/quote:0e933ef1b2]
Czy to że większość ludzi jednak wierzy nie daje Tobie do myślenia?? Większość ludzi na świecie wierzy w takie czy owakie bóstwo, ale wierzy. Stara się postępować według zasad określonych przez daną religię, gdyż niesie ona ze sobą uniwersalne wartości. W swojej wypowiedzi oceniasz wierzących za to że nie są doskonali, ale coś tobie powiem, mianowicie nikt nie jest doskonały. Człowiek wierzący ma jakiś ideał, za którym może podążać, na drodze spotyka wiele przeszkód natury agnostycznej. Paradoks polega na tym, że musi dokonać wyboru między zachowaniem drogi, jaką obrał a uciechami doczesnego świata. Odnieś to do społeczności ludzkiej: Kościół jako instytucja reprezentująca Boga i oznajmiająca jego Słowo, dba o to aby ludzie nie zbaczali ze ścieżki, która tak na prawdę czyni z nich ludzi. Jego zadaniem jest także wzmacnianie, pocieszanie i nauczanie. Dlatego 90% ludzi w tym kraju, jak to rzekłaś wierzy. A co niesie ze sobą ateizm?? Wartości nie mają gwaranta, są oparte na własnym "widzimisie", są względne czyli zmienne.
[quote:0e933ef1b2="Indra"]
Myślisz, że dzieci same decydują "Wiara chrześcijańska to jedyna prawda"? Rodzice ich tego uczą, szkoła ich tego uczy.[/quote:0e933ef1b2]
Dzieci uczą się też że ogień parzy, czy nie powinny się tego uczyć?? Wiara jako element natury ludzkiej powinna być wykładana. Ty rzucając taki absurdalny argument negujesz całość nauki i zaprzeczasz swoim poglądom. Z resztą co złego niesie ze sobą wiara?? To, że ludzie powinni być dla siebie dobrzy??
[quote:0e933ef1b2="Indra"]
Niestety nie wszyscy stają się pod wpływem wiary lepsi. Historia pozwala wysunąć wnioski, że religia niezwykle często jest powodem zachowań agresywnych.
Ps. można być dobrym człowiekiem nie będąc religijnym. Naprawde można.[/quote:0e933ef1b2]
Twoja wiedza historyczna jest nikła. Sam jestem historykiem i mogę Tobie powiedzieć, że ludzie którzy dokonywali złych czynów w przeszłości, zawsze robili to kierując się pobudkami agnostycznymi. O tym trudnym wyborze pisałem wyżej.
[quote:0e933ef1b2="Indra"]
Spójrz na listę uważniej. To faktycznie grupa niezwykle zdesperowanych osób. Obecnie 281 stron, liczba wpisów: 14083 z czego przynajmniej połowa to ludzie z wyższym wykształceniem :lol: .[/quote:0e933ef1b2]
Odnieś tę liczbę do ogółu ludności świata, a zobaczysz że nic nie znaczy.
[quote:0e933ef1b2="Indra"]
To faktycznie jest fenomen, że ludzie dorośli wierzą w kolesia, który stoi nad Ziemią i zna każdą myśli prawie 7 miliardów jej mieszkańców.[/quote:0e933ef1b2]
Nie wyobrażaj sobie Boga jako istoty równej sobie, Bóg jest absolutem, a Ty pozostawiasz do życzenia. Nie próbuj pojąć jego bytu bo to niemożliwe. Człowiek nigdy nie będzie doskonały, Bóg jest i wiedząc to można jedynie podążać drogą jaką wyznaczył, albo się starać.
[quote:0e933ef1b2="Indra"]
Nie każdy ateista był niewierzący całe swoje życie. Jak w takim razie wytłumaczyć postępowanie takiej osoby? Odrzuciła bezwzględną prawdę, dążenie do jej poznania i jej istnienie nie ma sensu.Żarty na bok: uważasz, że dla ateisty życie nie ma sensu?[/quote:0e933ef1b2]
Sama sobie odpowiedziałaś na to pytanie :wink:
[quote:0e933ef1b2="Indra"]
Jaki sens ma zatem życie chrześcijanina? Znalezienie się w raju, rozumiem, oraz obcowanie bezpośrednio z Bogiem? Nic jak tylko przyspieszyć proces zbliżania się do celu.[/quote:0e933ef1b2]
Sens życia chrześcijanina, to podążanie ścieżką doskonałości, stawanie się lepszym człowiekiem z dnia na dzień, pomimo trudności jakie stawia nam na drodze życie. Bóg jest w tym momencie nieosiągalnym celem i jednocześnie drogą jaką należy podążać.
[quote:0e933ef1b2="Indra"]
Uważam, że wiara jak najbardziej ma skalę natężenia. Najbardziej to widać po sposobie w jaki ludzie wiarę demonstrują: modląc się prywatnie, chodząc do kościoła w każdą niedziele, próbując nawracać innych przy sobotnim obiadku rodzinnym albo, skrajniej: dżihad (prawdziwe uroki religii).[/quote:0e933ef1b2]
Znowu wymieniasz pobudki agnostyczne. Demonstrowanie czegoś, robienie na siłę to sposób działania człowieka nie Boga.
[quote:0e933ef1b2="pureatheist"]
Ateizm jest buntem - buntem przeciw głupocie i zaciemnieniu. Ludzie wierzą dlatego, że potrzebują oparcia, pomocy, etc. Czyli dlatego że są słabi. Człowiekowi silnemu żaden bóg potrzebny nie jest, zresztą odrzucałby go, jako kogoś, kto go ogranicza.[/quote:0e933ef1b2]
W jaki sposób wiara zaciemnia?? Zdefiniuj pojęcie silny?? W jaki sposób wiara ogranicza??
[quote:0e933ef1b2="pureatheist"]
Fenomen? Jaki znowu fenomen? To pozostałość po potrzebach naszych przodków, którzy posiadając ograniczoną wiedzę musieli wytłumaczyć sobie otaczające ich zjawiska. Potem ktoś zauważył, że to dobry sposób na kontrolowanie ludzi i tak zostało. Bo w dzisiejszych czasach, gdy nauka potrafi tyle wyjaśnić, ludziom inteligentnym żaden bóg potrzebny nie jest.[/quote:0e933ef1b2]
Sam jestem naukowcem i uwierz mi nauka daje bardzo blade pojęcie o świecie. Nauka jest narzędziem pomagającym nam "narysować" rzeczywistość, ulega ciągłemu rozwojowi. Czy po mimo tego zwalnia to nas z przestrzegania norm moralnych, które de facto czynią z nas ludzi??
[quote:0e933ef1b2="pureatheist"]
Przy poziomie indoktrynacji w naszym kraju ateiści, którzy nigdy nie wierzyli to zdecydowana mniejszość. Ja też kiedyś wierzyłem, ale na szczęście zacząłem myśleć. Byłem ministrantem parę lat, należałem do Ruchu Światło-Życie (Oaza) - więc nawet nie próbuj mówić, że nigdy nie wierzyłem, bo brak Ci do tego podstaw.[/quote:0e933ef1b2]
Ja nikogo nie mam zamiaru oceniać. Nie mam do tego kompetencji, ani ochoty. Jak wspomniałem wcześniej ludzie to niedoskonałe stworzenia, cały czas popełniają głupie błędy, i dokonują mylnych wyborów.
[quote:0e933ef1b2="pureatheist"]
Jestem ateistą, a cel w życiu mam. Jaki? Chociażby założyć rodzinę. I czerpać z tego życia jak najwięcej. Drugiego mieć nie będę i cieszę się z tego co mam, a nie marnuję je licząc że po śmierci coś jeszcze będzie. Po śmierci, jak każdy z nas, zostanę jedynie worem mięcha bez świadomości, który najprawdopodobniej ulegnie kremacji.[/quote:0e933ef1b2]
A czy wiara stoi na przeszkodzie abyś zakładał rodzinę?? Jest to jedna z potrzeb człowieka, w celu zachowania gatunku.
[quote:0e933ef1b2="pureatheist"]
Btw religia nie opiera się na "prawdach" bezwzględnych, bo prawdy w niej tyle, co kot napłakał.[/quote:0e933ef1b2]
O czyżby? A na jakich założeniach opiera się ateizm?? Jaką drogę wyznacza ten prąd umysłowy?? Jakie korzyści moralne można z niego wyciągnąć?? Jakie ma się opcje wyboru, własnej woli??
[quote:0e933ef1b2="pureatheist"]
Oczywiście że wiara ma skalę natężenia. Od stanu bliskiego agnostycyzmowi po fanatyzm. Chyba nie powiesz mi, że każdy teista jest fanatycznym wyznawcą swej religii?[/quote:0e933ef1b2]
Tu raczej nie chodzi natężenie wiary, ale bardziej o jej "praktyczne" zastosowanie. Fanatyk niekiedy interpretuje zasady wiary na opak, przenosząc ją do dziedzin życia, których nie dotyczy.
[quote:0e933ef1b2="pureatheist"]
Masz strasznie ograniczone widzenie świata, jeśli naprawdę sądzisz że religia jest "cyfrowa" - 1 lub 0, jest lub jej nie ma. Ale wybacz że zniszczę Twoje marzenia - świat nie jest czarno-biały. Teizm ma swoje natężenie, ateizm także. Deizm i cała reszta także.[/quote:0e933ef1b2]
Dlaczego twierdzisz, że mam ograniczone widzenie świata?? Nie martw się, nie możesz zniszczyć moich marzeń takim banałem :wink: Ja wcale nie uważam, że świat jest czarno-biały, jest on różnorodny. Gdyby nie to, to byłby nudnym miejscem. Chodzi mi o ścieżkę moralną, drogę postępowania człowieka, zasady, wyznaczniki. Świat się zmienia, ludzie widzą co raz większą jego część, ale pomimo tego nie zwalnia to ich od bycia ludźmi.
Dum Deus calculat, mundus fit.
Wysłany: 2009-03-12 15:37
Pureatheist
[quote:1b72de3da2]Nie wpisałabym sie na taka listę,bo to wymaga deklaracji,jakiejś odpowiedzialności,a trudno przewidzieć przyszłość.Może kiedyś będę wiedzieć więcej niż wiem teraz?[/quote:1b72de3da2]
[quote:1b72de3da2]Widzisz, Ty boisz się deklarować tego kim jesteś, bo nie jesteś pewna tego kim jesteś, więc jesteś nikim (nie mam tu na myśli sensu obraźliwego).[/quote:1b72de3da2]
Zaiste,logiczne wnioski wyciągasz.To ja ci powiem,że skoro Twoja teza jest płytka,to sam jesteś płytki:->
Poza tym,trochę zboczyłeś z tematu-z kwestii deklarowania na kwestię istnienia...
Wiesz,ateista to mocne słowo.Ja nie szastam nim na prawo i na lewo,bo mam tez wrażenie że nie wszyscy dobrze je rozumieją.Czy ktoś kto drąży temat i szuka różnych aspektów sprawy jest nikim?
[quote:1b72de3da2]Ja wiem że dowodów na istnienie żadnego boga nie ma, i wątpię w to by kiedykolwiek się jakieś pojawiły, więc z czystym sercem na tą listę się wpisałem[/quote:1b72de3da2]
a jakie masz dowody na to że Boga nie ma? Twój ateizm ma bardzo kruche podstawy...
[quote:1b72de3da2]Bo rodzice zapisali mnie do niego, gdy miałem miesiąc. Bez mojej wiedzy (nie byłem wtedy tego świadom) i zgody.[/quote:1b72de3da2]
Gdybyś jako miesięczne dziecko miał pełną zdolność do czynności prawnych, to pewnie zostawiliby tą wspaniałą decyzję tylko Tobie.Jako że jednak bobasy mają ograniczoną zdolność do czynności,a polskie prawo nie wierzy w ich dojrzałość umysłową,to rodzice mogli zapisać Ciebie do kościoła katlickiego:->
In these days I’m breathing stone
Wysłany: 2009-03-12 16:45
[quote:21e2e9f2c1="Gaia"]Ateizm z samej nazwy zakłada chyba bunt? Jest a- czyli przeciwko czemuś (teizmowi). Przynajmniej w obecnym, popularnym znaczeniu.[/quote:21e2e9f2c1]
Mylisz się. Ateizm, jest a-, czyli przeciwieństwem, przeciwstawnością. Tak jak np. amoralizm nie jest buntem przeciwko moralności, tylko jej brakiem, tak ateizm nie jest buntem przeciwko teizmowi, tylko brakiem wiary. Jest buntem, ale nie przeciwko teizmowi jako takiemu.
[quote:21e2e9f2c1="Gaia"]Tylko pytanie czy człowiek ma myśleć tylko w oparciu o opozycję do teizmu, ma traktować go jako podstawę, punkt wyjścia czy też wypracować alternatywny światopogląd.[/quote:21e2e9f2c1]
No właśnie nie, bo przyjmując opozycję do teizmu sami oznaczylibyśmy wiarę jako coś ważnego w życiu, a mi ona jest kompletnie niepotrzebna.
[quote:21e2e9f2c1="Gaia"]Zauważam też, że dziś ateizmem nazywa się często niechęć do kościoła - w naszej rzeczywistości zwłaszcza katolickiego. Modne i mocne (niby) słowo dla zbuntowanych nastolatków.[/quote:21e2e9f2c1]
Ludzie krytykujący Kościół (pamiętaj o dużej literze, pisząc z małej mówisz o kościele jako budynku, a nie jako instytucji), odrzucający go to antyklerykałowie. Nie każdy antyklerykał to ateista, tak jak nie każdy ateista to antyklerykał.
[quote:21e2e9f2c1="Gaia"]Jeżeli chodzi o apostazję to teraz, po przemyśleniu sprawy, jestem przeciwna (dlaczego? pisałam o tym w osobnym temacie) chociaż swego czasu miałam już nawet wydrukowany dokument.[/quote:21e2e9f2c1]
Wolna wola każdego człowieka. Zmuszać, ani nawet nakłaniać, nie zamierzam
[quote:21e2e9f2c1="Gaia"]Zdaje mi się też, że lista ateistów nie jest listą tylko ateistów. Chyba były też tam inne opcje do wyboru typu agnostyk. O ile mówimy o liście PSR.[/quote:21e2e9f2c1]
Tak, jest to lista ateistów i agnostyków.
[quote:21e2e9f2c1="RuczajDJ"]Jak wy, ateisci, zaczniecie pracowac w niedziele i inne dni swiateczne, to bedzie ok, robcie sobie nawet super-listy[/quote:21e2e9f2c1]
Wybacz, ale wolna niedziela zagwarantowana jest przez państwo, nie kościół ;] To że nie wierzymy, nie znaczy że nie należy się nam odpoczynek i mamy pracować 24h/dobę 7 dni w tygodniu Ale jeśli teiści zaczną pracować codziennie to i my będziemy to robić (przecież do kościoła można iść przed lub po pracy).
[quote:21e2e9f2c1="RuczajDJ"]Jak to niedawno ktos ladnie napisal, liczba ateistow gwaltownie maleje tuż przed smiercia[/quote:21e2e9f2c1]
Nie wiem, może niektórzy boją się śmierci, albo liczą że skoro i tak umierają, to co im szkodzi, mogą tylko zyskać. Ale widzisz, nie wszyscy tacy są. Spójrz chociażby na profesora Religę Był ateistą do samego końca, pogrzeb także będzie miał świecki.
Mówią także, że "w okopach nie ma ateistów". A wiesz dlaczego? Bo ateistom odpada ważny powód do wojen - religia.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]A skąd masz pewność że wiara jest urojeniem?? Masz na to jakieś dowody??[/quote:21e2e9f2c1]
A skąd masz pewność że nie jest? A ja 100% pewności nie mam, mam 99,9%. Dlaczego? Bo brak dowodów. To nie ateiści muszą udowadniać nie istnienie Boga. To właśnie teiści muszą udowodnić jego istnienie. Dlaczego? Dajmy na ten przykład, że powiem Ci że wierzę w Niewidzialnego Różowego Jednorożca. Nie widzisz go, bo jest niewidzialny. Jest bogiem, więc nie ma można go wykryć w żaden inny sposób, ale ja wierzę że istnieje. Udowodnij mi że tak nie jest? W miejsce NRJ mogę wstawić dowolny, nawet najbardziej idiotyczny, wymysł, a Ty w żaden sposób mi tego nie udowodnisz.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"] A może to co nas otacza to tylko urojenie?? Nie potrafimy zdefiniować pojęcia "rzeczywistość", nie możemy zobaczyć jej całego obrazu i być może nigdy nam to się nie uda.[/quote:21e2e9f2c1]
To co nasz otacza, w przeciwieństwie do Boga, mogę udowodnić. Jak? Zobaczyć, dotknąć, poczuć, etc. Powietrze, posiadając odpowiednią aparaturę, mogę zbadać i wykazać jego istnienie oraz skład. Pokaż mi przyrząd pozwalający wykryć istnienie Boga? Albo boga. Jakiegokolwiek.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Poza tym co jest złego w wierzeniu w byt doskonały, bez skazy i postępowanie podług jego woli??[/quote:21e2e9f2c1]
To, że nie postępujesz według woli tego bytu, tylko ludzi, którzy go wymyślili. W sumie dla mnie nic w tym złego nie ma, chcesz żyć tak jak mówi Ci ktoś inny - Twoja sprawa. Ale ja nie zamierzam.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Czy to że większość ludzi jednak wierzy nie daje Tobie do myślenia??[/quote:21e2e9f2c1]
Doskonale znany przykład: jedzmy odchody, miliony much nie mogą się mylić! I pytanie: jeśli większość ludzi popełniłaby samobójstwo, zrobiłbyś to samo? Ehh, ten instynkt stadny. Ja wolę być jednostką.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Stara się postępować według zasad określonych przez daną religię, gdyż niesie ona ze sobą uniwersalne wartości.[/quote:21e2e9f2c1]
Nie zapomnij dodać, że są to uniwersalne wartości, które zostały zapożyczone od kogoś innego
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Paradoks polega na tym, że musi dokonać wyboru między zachowaniem drogi, jaką obrał a uciechami doczesnego świata.[/quote:21e2e9f2c1]
A widzisz, ja nie mam tego problemu. Dlaczego? Bo droga jaką obrałem wiedzie przez uciechy doczesnego świata i spełnianie swych potrzeb i zachcianek
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Odnieś to do społeczności ludzkiej: Kościół jako instytucja reprezentująca Boga i oznajmiająca jego Słowo, dba o to aby ludzie nie zbaczali ze ścieżki, która tak na prawdę czyni z nich ludzi.[/quote:21e2e9f2c1]
A widzisz, dla mnie człowiek jest człowiekiem, gdy żyje zgodnie ze swoją naturą. Chcesz przykład, który pokazuje że Kościół stoi na drodze? Wstrzemięźliwość seksualna.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]A co niesie ze sobą ateizm?? Wartości nie mają gwaranta, są oparte na własnym "widzimisie", są względne czyli zmienne.[/quote:21e2e9f2c1]
Ateizm niesie wolność, możliwość wolnego wyboru. Wartości ustalasz sobie sam. Nie wiem, może chcesz powiedzieć, że nie zabijasz tylko dlatego, bo zakazuje Ci tego dekalog? Tylko dlatego nie kradniesz? Pomagasz innym tylko po to, by trafić potem do nieba? Ja nie zabijam, bo uważam to za coś nieodpowiedniego, nie kradnę z tego samego powodu. Pomagam innym bo tego chcę, bo czerpię z tego przyjemność, a nie dlatego że ktoś mi coś za to obiecał (życie wieczne).
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Dzieci uczą się też że ogień parzy, czy nie powinny się tego uczyć??[/quote:21e2e9f2c1]
Tylko że skutkiem nie posłuchania tej rady jest cierpienie, a być może i śmierć. Twierdzisz, że nie będąc teistą czeka mnie cierpienie i śmierć? Śmierć czeka każdego z nas, a ateizm czyni mnie naprawdę szczęśliwym. Dlaczego? Bo wiem że wszystko co dobre jest moją zasługą, wszystko co złe jest z mojej winy, więc błędy mogę poprawić i nie czynić ich w przyszłości. Wiem, że wszystko jest skutkiem MOJEJ decyzji, mojego działania, a nie jakimś boskim planem.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Wiara jako element natury ludzkiej powinna być wykładana.[/quote:21e2e9f2c1]
Jak już pisałem, wiara nie jest elementem ludzkiej natury. Jest próba wyjaśnienia sobie tego, co było nie do wyjaśnienia. Im więcej wiemy, im więcej tajemnic tego świata odkrywam, tym mniej miejsca zostaje na Boga. Kiedyś nadejdzie dzień, w którym dla Boga nie będzie już miejsca, bo wszystko będziemy w stanie wyjaśnić.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Ty rzucając taki absurdalny argument negujesz całość nauki i zaprzeczasz swoim poglądom.[/quote:21e2e9f2c1]
A co ma nauka do Boga? Do wiary? Ani Bóg, ani wiara, nie mają chociażby najmniejszego oparcia w nauce, dlatego nazywamy to wiarą, a nie wiedzą.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Z resztą co złego niesie ze sobą wiara?? To, że ludzie powinni być dla siebie dobrzy?? [/quote:21e2e9f2c1]
Raczej to że niesie wyzysk, wykorzystywanie i cierpienie.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Twoja wiedza historyczna jest nikła. Sam jestem historykiem i mogę Tobie powiedzieć, że ludzie którzy dokonywali złych czynów w przeszłości, zawsze robili to kierując się pobudkami agnostycznymi.[/quote:21e2e9f2c1]
Więc proszę, jako historyk, wyjaśnij mi hiszpańską inkwizycję, wyjaśnij mi krucjaty, szczególnie dziecięce. To było w imię wiary, za akceptacją i aprobatą papieży, którzy w teorii mają najbliższy kontakt z Bogiem, z Duchem Świętym. Więc proszę, wyjaśnij mi dlaczego? Skoro jest nieskończenie dobry jak mógł skazywać te dzieci na śmierć i cierpienie?
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Człowiek nigdy nie będzie doskonały, Bóg jest i wiedząc to można jedynie podążać drogą jaką wyznaczył, albo się starać.[/quote:21e2e9f2c1]
I popełniasz tu bardzo poważny błąd. Nie możesz [b:21e2e9f2c1]wiedzieć[/b:21e2e9f2c1] że Bóg jest doskonały, bo nie masz na to dowodów. Jeśli twierdzisz inaczej, to podaj mi chociaż jeden (dodam że Biblia żadnym dowodem nie jest, wskazują na to daty jej spisania, wielokrotne przeredagowania, niezliczona ilość tłumaczeń i inne przeinaczenia, równie dobrze mógłbyś powołać się na historię Czerwonego Kapturka czy Baśnie Braci Grimm).
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Sens życia chrześcijanina, to podążanie ścieżką doskonałości, stawanie się lepszym człowiekiem z dnia na dzień, pomimo trudności jakie stawia nam na drodze życie.[/quote:21e2e9f2c1]
Ja też dążę do doskonałości, ale doskonałość jest pojęciem względnym, i chyba dla nas oznacza coś innego. Też staram się być lepszym człowiekiem, ale siłę na przeciwstawianie się problemom znajduję w sobie, a nie w jakiejś wymyślonej postaci. Nie robię tego dla kogoś, nie robię tego po to by coś dostać (życie wieczne). Robię to bo chcę, bo pragnę być doskonały.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]W jaki sposób wiara zaciemnia??[/quote:21e2e9f2c1]
Poprzez odrzucanie możliwości jakie dostajemy. Galileusz, Kopernik, do niedawna ewolucja (choć i tu nadal kombinuje jak tylko może), komórki macierzyste. Potencjał, którego nie pozwala wykorzystać.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Zdefiniuj pojęcie silny?? W jaki sposób wiara ogranicza??[/quote:21e2e9f2c1]
Potrafiący sam dać sobie radę w trudnej sytuacji, przezwyciężyć ją i żyć dalej. Teiści potrzebują do tego Boga, szukają w nim oparcia, co prowadzi do tego, że w końcu pokładają taką nadzieję w Bogu, że sami nic nie robią, a następnie doznają rozczarowania, że im się nie udało.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Sam jestem naukowcem i uwierz mi nauka daje bardzo blade pojęcie o świecie.[/quote:21e2e9f2c1]
Hahaha, tu mnie naprawdę rozbawiłeś. Odpowiedz mi więc, czy to nauka, czy wiara, pozwoliła:
- poznać funkcjonowanie ludzkiego ciała, co pozwala leczyć choroby
- latać
- stwierdzić skład powietrza
- stwierdzić z czego zbudowany jest świat
I wiele innych.
Wybacz mi, ale po Tym co piszesz na naukowca nie wyglądasz.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Nauka jest narzędziem pomagającym nam "narysować" rzeczywistość, ulega ciągłemu rozwojowi. Czy po mimo tego zwalnia to nas z przestrzegania norm moralnych, które de facto czynią z nas ludzi??[/quote:21e2e9f2c1]
Ulega rozwojowi i pomaga nam zrozumieć to, czego jeszcze nie rozumiemy.
Wybacz, ale znowu popełniasz błąd. Moralność nie wywodzi się z religii. Zasady moralne istniały na długo przez chrześcijaństwem, judaizmem czy jakąkolwiek inną formą religii.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]A czy wiara stoi na przeszkodzie abyś zakładał rodzinę?? Jest to jedna z potrzeb człowieka, w celu zachowania gatunku.[/quote:21e2e9f2c1]
Widzisz, tutaj wyrwałeś zdanie z kontekstu i próbujesz się na nim oprzeć. Mówiąc o rodzinie określałem ją jako jeden z celów mojego życia, życia ateisty, w odpowiedzi na Twoje stwierdzenie że ateista nie ma celu w życiu. Ja podałem Ci jeden z celów.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]O czyżby? A na jakich założeniach opiera się ateizm?? Jaką drogę wyznacza ten prąd umysłowy?? Jakie korzyści moralne można z niego wyciągnąć?? Jakie ma się opcje wyboru, własnej woli?? [/quote:21e2e9f2c1]
Opiera się na jednym założeniu - boga nie ma. To nie jest prąd umysłowy, za dużo do niego dodajesz. Ateizm = boga nie ma. Reszta zależy od człowieka. Korzyści moralne? Musisz skądś wyciągać korzyści moralne? Moja moralność wynika z mojej woli, a nie z jakiegoś prądu umysłowego - i to właśnie cecha ateizmu: samodzielne myślenie. Jakie opcje wyboru? Wszystkie! Nikt nie zabrania mi niczego (oczywiści oprócz kodeksu karnego, ale on akurat nic wspólnego z religią), mogę robić co chcę. Nikt nie mówi że nie mogę się obżerać, spić, nikt mojej kobiecie nie zabrania odsłaniać oblicza czy nie każe klękać i korzyć się przed innym człowiekiem. I nie, nie oznacza to że mogę kraść, mordować, zabijać - od tego mam własny rozum, by ułożyć sobie własny kodeks moralny. Jak będzie zły - poniosę tego konsekwencje.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Tu raczej nie chodzi natężenie wiary, ale bardziej o jej "praktyczne" zastosowanie. Fanatyk niekiedy interpretuje zasady wiary na opak, przenosząc ją do dziedzin życia, których nie dotyczy. [/quote:21e2e9f2c1]
Hmm, Bóg jakiego wyznajesz, będąc wszędzie, chyba dotyczy wszystkich dziedzin życia, nie sądzisz? Jest wszędzie, kontroluje i widzi wszystko, więc dotyczy wszystkiego.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Dlaczego twierdzisz, że mam ograniczone widzenie świata?? (...) Ja wcale nie uważam, że świat jest czarno-biały, jest on różnorodny.[/quote:21e2e9f2c1]
I tu zaprzeczasz samemu sobie, albo masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem Wyraźnie napisałem że masz ograniczone widzenie świata JEŚLI postrzegasz go jako czarno-biały. Więc skoro wiesz że jest różnorodny, to stwierdzenie o ograniczonym widzeniu świata Cię nie dotyczy.
[quote:21e2e9f2c1="Woland"]Chodzi mi o ścieżkę moralną, drogę postępowania człowieka, zasady, wyznaczniki. Świat się zmienia, ludzie widzą co raz większą jego część, ale pomimo tego nie zwalnia to ich od bycia ludźmi.[/quote:21e2e9f2c1]
Po raz kolejny piszę: moralność nie musi być narzucona z góry. Nie musisz postępować tak, jak ktoś Ci powiedział czy gdzieś napisał. Jesteś panem swojego losu, a moralność powinna wypływać z Ciebie. Jeśli jesteś amoralny, będziesz zabijał, kradł, gwałcił, itp. to skończysz tak, jak powinien skończyć każdy pozbawiony moralności.
Za ewentualne błędy językowe, gramatyczne, interpunkcyjne, czy też nieczytelność i zagmatwanie wypowiedzi przepraszam, ale po prostu jestem dziś mocno zmęczony.
"To me, everything is a joke but very serious"