Wysłany: 2008-03-23 15:11
[quote:87b6d2f47f]"Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił."[/quote:87b6d2f47f]
No to musieli Piłatowi zdrowo wybulić za Jezusa. :P Za darmo taka rzecz by nie przeszła, po prostu w to nie wierzę.
:)
Wysłany: 2008-03-23 15:38
A to ktoś w tym kraju w ogóle jest wierzący?
Ja nie stwierdziłam.
:)
;o) Wysłany: 2008-03-23 16:37
ok Dastin a co ma seks oralny do nie jedzenia miesa??????????odp. nic. nie jedzenie miesa to nie zycie dzieki czyjejś śmierci i cierpieniu a seks oralny to sprawianie przyjemności drugiemu człowiekowi to zależy od osoby a nie od tego czy je mieso.ok
co ma przeminąć to przeminie a co ma zranić do krwi zrani
Wysłany: 2008-03-23 16:56
Dasstinie - a jak reagujesz na stwierdzenie: "Dasstin jest..."? :lol:
A bajki są fajne. Potwierdza to chociażby popularność książki "Bajarka opowiada" :lol:
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2008-03-23 17:09
w Boga nie wierze,ale z rodziną do stołu usiądę.mięsa i tak nie jem,więc post się mnie nie tyczy.a wszystkim wierzącym: Wesołego Alleluja!
"Ostrożnie stawiaj kroki Bo w sobie masz swój Hades I w sobie cień głęboki I bezład razem z ładem" J.Kaczmarski
Re: ;o[ Wysłany: 2008-03-23 18:24
[quote:1b0e994d3d="GOTHA"]Lupp tak sie uczepiłeś tej metafizyki to moze sam coś o niej napisz. To chyba logiczne ze na takiej stronie jak ta ludzie mają uprzedzenia do kościelnych szopek a a świeta to nic więcej niż tylko te szopki!!!d:[/quote:1b0e994d3d]
No napiszę, jeno czekam, aż wyczerpie się boczny tor tej dyskusji...
Do not quote - think for yourself
Wysłany: 2008-03-23 18:44
[quote:1d103f34d3="Amneris"]A to ktoś w tym kraju w ogóle jest wierzący?
Ja nie stwierdziłam.[/quote:1d103f34d3]
Ja
http://www.basilicaigni.xlx.pl
Wysłany: 2008-03-23 20:34
W takim razie gratuluję. Mnie zbyt wiele rzeczy zraziło (chociażby wycieczka po Oświęcimiu, czy lektura "Wojny Żydowskiej" Flawiusza).
:)
Wysłany: 2008-03-24 09:12
[quote:79fb7e008e="Paskievicz"][quote:79fb7e008e="Dasstin"]
Weganizm - polega na rezygnacji ze spożywania [b:79fb7e008e][color=red:79fb7e008e]wszelkich pokarmów wytwarzanych przez zwierzęta.[/b:79fb7e008e][/color:79fb7e008e] [/quote:79fb7e008e]
sugerujesz więc, że koleżanka w tym wypadku jest zoofilką? :P[/quote:79fb7e008e]
Raczej ludożercą :lol: A to i tak zależy od tego, czy połyka :lol:
A wracając do świąt i zmartwychwstania... sam nie wiem, wierzę w to, że to miało miejsce, wierzę w Boga, co nie choć nie jestem posłuszny wszystkim zawartym w księgach prawom, że o tych kościelnych nie wspominając.
Świadomi ludzie może nie wierzą w bajki Dasstinie, ale, wszystko rozbija się o śmierć i o to co będzie potem. A stamtąd nikt nie wraca, by móc Cię uświadomić w tym, czy spotkał Boga.
Wysłany: 2008-03-24 09:48
Wierzę w to wszystko, ostatnio nawet mocniej. Obejrzałam Pasję i tak na serio doszło do mnie, że to przecież nie jest wyssane z palca.. Kiedyś to wszystko naprawdę się wydarzyło, no przecież. Teraz jest tylko kwestią, czy ktoś wierzy w Boga i to, że Jezus był JEGO synem. Jeśli tak- było to w końcu poświęcenie. Nie docenialibyście, jakby ktoś z rodziny dajmy na to, oddał za was własne życie? I nie jest to złe porównanie, tyle, że dzisiaj nie katuje się tak ludzi.
Oczywiście jeśli ktoś ma to za bujdę, jego sprawa. W końcu powstało wiele teorii obalających świętość Chrystusa. Jedni wierzą nauce, inni Biblii. Zrozumienie dla wszystkich.......
Wielkim zmianom towarzyszą wodzące nosy źle-domyślnych, więc trzeba im te nosy poodcinać
Re mistyka Wysłany: 2008-03-24 14:08
[quote:ba458f96bd="Skull_Midnight"]Wierzę w to wszystko, ostatnio nawet mocniej. Obejrzałam Pasję i tak na serio doszło do mnie, że to przecież nie jest wyssane z palca[/quote:ba458f96bd]
Jerzy Nowosielski malarz i wysoce duchowa osoba powiedział kiedyś w wywiadzie, że możliwe jest, że Chrystus i chrześcijaństwo to tylko mit, ale na tyle PIĘKNY I WZBOGACAJĄCY, że wystarcza, żeby na nim się oprzeć...
Do not quote - think for yourself
Re Paweł etc. Wysłany: 2008-03-24 21:57
No cóż...Tenże Paweł z Tarsu :
Hymn o miłości
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość."
1 Kor 13,1-13
Do not quote - think for yourself
bulwers Wysłany: 2008-03-24 22:15
i to ma być ta Twoja metafizyka Lupp??????? sorry ale dość ograniczona, a ten list do Koryntian to każdy miał na j. polskim . Nie wykazałeś się moim zdaniem. Jestem rozczarowana ale respekt dla BarTalmai popieram BarT. Musisz troche więcej poczytać Lupp
co ma przeminąć to przeminie a co ma zranić do krwi zrani
Re metafizyka Wysłany: 2008-03-24 23:16
Powoli i spokojnie . Wyżej dostaliśmy porcję historycznych faktów o Pawle, to dla wyrównania ciśnień Hymn podałem :D
Co do metafizyki - Wilelkanoc jest znacznie bardziej metafizycznie naznaczona- przez Pasję,jej symboliczny wymiar, a także głębsze, przedchrześcijańskie asocjacje( były różne jeszcze pogańskie misteria w tym czasie, wpisane w rytm przyrody - temat rzeka...)
Do not quote - think for yourself
Wysłany: 2008-03-25 11:38
[quote:8c8c4d8bcc="Mscigniew"]"Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił."[/quote:8c8c4d8bcc]
muszę tu sprostować, dla niewtajemniczonych, że ów fragment mówi o zabraniu ciała Jezusa z krzyża, żeby złożyć je w grobie. a z grobu już nikt Go nie zabrał, bo nie miał kiedy - Jezus zmartwychwstał.
jeśli chodzi o sam fakt zmartwychwstania- czy jest wątpliwy, czy zaistniał itd. to polecam poczytać historię Całunu Turyńskiego- tych dwóch szmatek lnianych, w które owinęli ciało Jezusa. niezliczona ilość badań była przeprowadzona na nich i wyszły takie rzeczy, o których nie śniło się filozofom (współczesnej nauce już się śniły.. ale dowody "zapisane" w Całunie są sprzed 2000 lat).
Wysłany: 2008-03-25 13:06
ja powiem tak- wierzę w Boga i wierzę Bogu. w związku z tym święta są dla mnie ważnym wydarzeniem upamiętniającym rzeczywiste zmartwychwstanie Jezusa; to dobry czas na regenerację duszy- stąd Wielki Post.
muszę tu wyjaśnić drobną kwestię: wiara i religia to dwie różne rzeczy. można uczestniczyć w religijnych obrzędach i obnosić się ze swoją religijnością, a dalej pozostawać bez wiary.. więc UWAGA! proszę Was, nie bierzcie za przykłady ludzi wierzących osoby, które chodzą do kościoła, uczestniczą w liturgiach a nie wykazują się postawą "ewangeliczną" (tzn. dobrocią, uczynnością, szczerością, miłością i takie tam). to nie są prawdziwi wierzący- katolicy, a oszukujący się dewoci. czasem jak widzę, co owi "wierzący" wyrabiają, to chce mi się zmienić religię..(moim skromnym zdaniem w Polsce ludzi wierzących jest jakieś 10%, pozostałe 80% sami nie wiedzą w co wierzą, może w Kiełbasę Wielkanocną?). także pamiętajcie, tylko prawda się liczy.
i kolejna kwestia: dziś nikt z poważnych, OBIEKTYWNYCH uczonych nie powie, że Bóg (czy Absolut, whatever) nie istnieje. jest za dużo dowodów, zbyt wiele tajemnic i niepojętych rozumem ludzkim spraw i rzeczy itd. kto uważa się za atiestę, jest po prostu zamknięty w swoich subiektywnych teoriach i niedouczony.
i dalej Kochani: trudno jest uwierzyć w coś (Kogoś), czego się nie widziało i niedoświadczyło, wiem to choćby po sobie. ale to nie powód, żeby przeczyć istnieniu Boga i świata pozamaterialnego. zresztą, kto jak kto, ale Wy- społeczność darknation i mieszkańcy DarkPlanet, powinniście najlepiej sobie z tego zdawać sprawę. świat metafizyczny przeplata się z naszym materialnym światem, to pewnie wiecie; podobnie jest z Bogiem- nie żyje On gdzieś hen w chmurkach, tylko miesza w naszym życiu. ale dobra, już kończę te kazania, bo i tak nie zawrę tu wszystkiego, co chciałabym Wam powiedzieć.
więc? ja doradzałabym poczynienie refleksji nad swoją duszą, nad faktem, że ją mamy, że jest nieśmiertelna i co w związku z tym; co dalej nas czeka w perspektywie eschatologicznej.
pozdrawiam :)
Wysłany: 2008-03-25 13:44
[quote:038ad1f606="guessWho"]ja powiem tak- wierzę w Boga i wierzę Bogu. w związku z tym święta są dla mnie ważnym wydarzeniem upamiętniającym rzeczywiste zmartwychwstanie Jezusa; to dobry czas na regenerację duszy- stąd Wielki Post.
muszę tu wyjaśnić drobną kwestię: wiara i religia to dwie różne rzeczy. można uczestniczyć w religijnych obrzędach i obnosić się ze swoją religijnością, a dalej pozostawać bez wiary.. więc UWAGA! proszę Was, nie bierzcie za przykłady ludzi wierzących osoby, które chodzą do kościoła, uczestniczą w liturgiach a nie wykazują się postawą "ewangeliczną" (tzn. dobrocią, uczynnością, szczerością, miłością i takie tam). to nie są prawdziwi wierzący- katolicy, a oszukujący się dewoci. czasem jak widzę, co owi "wierzący" wyrabiają, to chce mi się zmienić religię..(moim skromnym zdaniem w Polsce ludzi wierzących jest jakieś 10%, pozostałe 80% sami nie wiedzą w co wierzą, może w Kiełbasę Wielkanocną?). także pamiętajcie, tylko prawda się liczy.
i kolejna kwestia: dziś nikt z poważnych, OBIEKTYWNYCH uczonych nie powie, że Bóg (czy Absolut, whatever) nie istnieje. jest za dużo dowodów, zbyt wiele tajemnic i niepojętych rozumem ludzkim spraw i rzeczy itd. kto uważa się za atiestę, jest po prostu zamknięty w swoich subiektywnych teoriach i niedouczony.
i dalej Kochani: trudno jest uwierzyć w coś (Kogoś), czego się nie widziało i niedoświadczyło, wiem to choćby po sobie. ale to nie powód, żeby przeczyć istnieniu Boga i świata pozamaterialnego. zresztą, kto jak kto, ale Wy- społeczność darknation i mieszkańcy DarkPlanet, powinniście najlepiej sobie z tego zdawać sprawę. świat metafizyczny przeplata się z naszym materialnym światem, to pewnie wiecie; podobnie jest z Bogiem- nie żyje On gdzieś hen w chmurkach, tylko miesza w naszym życiu. ale dobra, już kończę te kazania, bo i tak nie zawrę tu wszystkiego, co chciałabym Wam powiedzieć.
więc? ja doradzałabym poczynienie refleksji nad swoją duszą, nad faktem, że ją mamy, że jest nieśmiertelna i co w związku z tym; co dalej nas czeka w perspektywie eschatologicznej.
pozdrawiam :)[/quote:038ad1f606]
Brawo :wink:
http://www.basilicaigni.xlx.pl
Re metafizyka Wysłany: 2008-03-25 14:27
No i o to chodziło - z dotychczasowych postów przebijała głównie opcja waleczna. że sie tak wyrażę. Dzięki za ten głos -wcale nie kazanie :idea:
Do not quote - think for yourself
Wysłany: 2008-03-25 22:12
[quote:e5e75f566f="guessWho"] dziś nikt z poważnych, OBIEKTYWNYCH uczonych nie powie, że Bóg (czy Absolut, whatever) nie istnieje. jest za dużo dowodów, zbyt wiele tajemnic i niepojętych rozumem ludzkim spraw i rzeczy itd. kto uważa się za atiestę, jest po prostu zamknięty w swoich subiektywnych teoriach i niedouczony.[/quote:e5e75f566f]
No tak...zaden "powazny i obiektywny uczony" nie neguje istnienia Absolutu...ale brak negacji nie jest rownoznaczny z afirmacja teorii o takowym istnieniu.
Moze tak bys sie zdecydowala na cos...bo widze, ze troche bredzisz...albo "jest duzo dowodow" albo tez "zbyt wiele tajemnic"...wiara jak juz sama nazwa wskazuje nie idzie w parze z empiryzmem i ewentualnymi dowodami...albo wierzymy bezwarunkowo w istnienie Boga albo tez poszukujemy dowodow na jego istnienie...czyz nie tak?
Zarowno wiara w Boga jak i tez jej brak sa odczuciami subiektywnymi i nie maja nic wspolnego z edukacja...tak wiec ateista czy tez gleboko wierzacy maja prawo do swoich "subiektywnych teorii" i "niedouczenia" . Jestem ateistka, respektuje wierzacych i poszukujacych odpowiedzi...i uwazam sie za osobe "douczona"
Brak tolerancji i wyglaszanie takich nonsensow na forum jest natomiast dowodem na niedouczenie...
Z powazaniem "niedouczona" Ateistka
All is only illusion...all except the music! "Music is a place to go to take refuge. It is a sanctuary from mediocrity and boredom. It is innocent and it is a place you can lose yourself in thoughts and memories and intricacies.”
Wysłany: 2008-03-26 12:04
[quote:cf6b87906f="Paskievicz"][quote:cf6b87906f="Gothic_sun"]
Brak tolerancji i wyglaszanie takich nonsensow na forum jest natomiast dowodem na niedouczenie...
[/quote:cf6b87906f]
brak tolerancji jak zauważam sunie z obu stron 8)[/quote:cf6b87906f]
czy jest to brak tolerancji...czy tez oburzenie na bezpodstawne obrazanie ateistow :?:
All is only illusion...all except the music! "Music is a place to go to take refuge. It is a sanctuary from mediocrity and boredom. It is innocent and it is a place you can lose yourself in thoughts and memories and intricacies.”