CDN Wysłany: 2008-02-18 15:09
W sumie super dyskusja się wywiązała: i o to chodziło.
Niby każdy język ma jakąś swoją melodykę, ale w wielu przypadkach okazuje się, że nawet ten rzekomo niewdzięczny, świszczący i trzeszczący polski, i to w najbardziej karkołomnych zestawieniach (typu kochaĆ*CIEbie. w "Com uczynił" Leśmiana) nie przeszkadza. Nb. Niemen ten utwór zaśpiewał na płycie "Marionetki" tak, że ciarki po plecach przechodzą. Poza wszystkim: BARDZO POLECAM ten album WŁAŚNIE ZE WZGLĘDU NA TEKSTY(Iwaszkiewicz,Leśmian, Pawlikowska-Jasnorzewska)-W TYM SPOSÓB ICH PODAWANIA- i ogólną, nieasamowitą aurę pełną mroku, transcendencji - także w muzyce.Oprócz Czesława gra tam SBB i dwóch gigantów awangardy: Helmut "HellMood" Nadolski i Andrzej Przybielski. Ten skład powalił na kolana pół Europy. Nb. kiedy pojechali na trasę z grupą Jacka Bruce'a(The Cream),już po pierwszym koncercie okazało się ,że to ... Bruce będzie supportem,a Niemen głównym punktem programu! Co ciekawe, Bruce i jego muzycy byli wręcz na kolanach i uważali za honor,że mogli występować przed artystami tego formatu - zresztą zaprzyjaźnili się z Polakami mocno...
Do not quote - think for yourself
Wysłany: 2008-02-19 02:40
[quote:c48b946f32="Alpha-Sco"]Jedno: z tego co mi wiadomo (zaznaczam: fachowcem nie jestem) polscy chłopi wcale nie znali łaciny dlatego, że msze były po łacinie, bo oni i tak nie rozumieli, o czym się blabla tylko powtarzali na pamięć wykute obce formułki.
Drugie: jednak angielski wydaje mi się bogatszy w słowa... jak by to ująć? Jest tam mnóstwo słów, których w polskim nie ma a którymi dużo precyzyjniej i głębiej można opisać pewne stany czy sytuacje... Już kiedyś doszłam do wniosku, że po angielsku łatwiej mi czasem coś określić, wyrazić.[/quote:c48b946f32]
Ale... ten Anglik raczej z chłopami nie rozmawiał.
A angielski jest ubogi w słownictwo, lecz jest bardzo elastyczny, bardzo łatwo tworzyć neologizmy. Dlatego łatwiej Ci wyrazić coś po angielsku ponieważ jedno słowo ma wiele znaczeń i w zależności od spójników czy przyimków możesz używając kilkudziesięciu słów opisać cały świat. Używając czasowników put, get, set, feel, think, do itp. możesz powiedzieć naprawdę dużo.
Chosen by death don't disagree.
Wysłany: 2008-02-19 11:16
Może zbyt bezpośrednio wzięłam słowa Luppa który napisał, że
[quote:8808e08dd5="Lupp"][...]z każdym chłopem mógł się dogadać, bo wszyscy tu znają ...łacinę.[/quote:8808e08dd5]
I chyba faktycznie masz rację, że angielski jest bardziej elastyczny i umożliwia tworzenie sensownych neologizmów, które po polsku brzmią jak dziwne łamańce, dlatego wydaje się, że ma bogatsze słownictwo. Ale to chyba tylko potwierdza fakt, że daje większe możliwości wyrażenia się.
Bardziej elastyczny/wieloznaczny?... Wysłany: 2008-02-19 15:48
Chyba nie tak bardzo: w polskim jest również b.dużo słów wieloznacznych/typu: zamek /, a skrótowość jest też do osiągnięcia - vide Miron Białoszewski. Problem chyba leży gdzie indziej: w rocku kiepsko ostatnio z metaforyką, jakimś rodzajem "swojej bajki", co np. tak mocno określało Ciechowskiego.Za to zdecydowanie za dużo języka potocznego, takiego użytkowego,jakim się mówi na
codzień.
Świat gotyku i okolic jest idealnym środowiskiem
do tego ,żeby tę właśnie bajkę stworzyć - tyle,że
wymaga to już głębszego wejścia w materię słowa, poezji....
Warto, bo np. taka "Biała flaga" czy "Muł pancerny" stają się czymś więcej, niż tekstem piosenki.
Do not quote - think for yourself
Wysłany: 2008-02-19 17:10
Zależy od stopnia rozumianego języka. Nawet jeśli nie rozumie się wszystkich słówek można skorzystać ze słownika, bądź samemu wymyślić własną wersję. Niektóre teksty są ciężkie do przetłumaczenia, czasem niemal niemożliwe, kiedy dużo w nich np. archaizmów. Polska scena muzyczna ma dosyć wąskie pole do popisu poza kilkoma zespołami z dobrymi tekstami.
"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi