Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Wilkodlaki. Strona: 18

Wysłany: 2008-01-14 22:15

co taka cisza..? az sie smutno zrobilo....buh..



Wysłany: 2008-01-15 22:54

<odeszla niechetnie do padlinki na bezpeiczna odleglosc...spojrzala...powachala...odwrocila sie i wrocila do kąta...polozyla sie i lezy tak do dzis...bez nadzieji na cokolwiek ..>



Wysłany: 2008-01-16 10:42

Wpierw do wnętrza wparował szalony wicher, burząc spokój mieszkańców, którzy po chwili ujrzeli u wejścia mocarną rogatą sylwetkę, niby znajomą, a jednak dziwnie obcą i odmienioną. Przybysz wynurzył bladej poświaty, dawnej przez promienie wschodzącego Słońca, tak, że stał się teraz lepiej widoczny. Jego półnagie cielsko zdobiły dziwne malunki, bluszczowe wzory biegły wzdłuż ramion, we włosach upięte liści wiele, z oczu tchnął przenikliwy chłód.

- Witajcie z powrotem, moi drodzy... - stwierdził ochrypłym głosem. - Widzę, że stado się nam powiększyło. - spojrzał ku Aerie, po czym łypnął wzrokiem ku Nim, przełykającą akurat ostatni kęs mięsa. Tchnęło od niego coś niepojętego, jakaś dziwna aura, fascynująca i hipnotyzująca, a jednocześnie dziwnie niepokojąca.
- Dzikus wrrrócił... :twisted:



Wysłany: 2008-01-16 15:56

[quote:b84150268d="Wild_Child"]- Dzikus wrrrócił... :twisted:[/quote:b84150268d]A za Tobą i ja...

<odrzekł swym niskim gardłowym acz serdecznym tonem stając w progu jaskini z lancą przebitą przez ramie z ostrzem wystającym za plecami.>

Tak powracając natknąłem sie na gromadke 10 obitych w blachy na koniach ale jakoś sie nie dogadaliśmy...

<rzekł ironicznie po czym spojrzał szyderczo na drąg lancy wystający z ramienia>

Ekhm... Nim? Pomożesz mi wyjąć tą wykałaczkę :?: :wink: :twisted:

Widzę, że w domostwie wszystko w jak najlepszym porządku, a konserwy leżą pare metrów od nory bo jakoś nie poręcznie nieść to wszystko z tym... no...
<rzucił wzrokiem na drąg wystający z ramienia>

Jak tylko zostanę od tego uwolniony od razu naniosę jadła a jadła... :twisted:

<rzucił serdecznym i ciepłym wzrokiem w strone wilczycy Alfa>


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-01-16 18:14

< eh..gdyby tak krew smakowala jak czekolada...westchnela i wziela dwa kesy padliny...bo wiecje jej nie trzeba :> przywitala sie niesmailo z przybyszami i zniknela w mrocznych otchlaniach jaskini xD >



Wysłany: 2008-01-16 21:14

- Witaj, Szanowny Alfo. - kłania się do KostucHa, po czym kieruje wzrok ku Aerie. - Ktoś tu wspominał coś o kekoladkach... - wyciąga z torby kilka tabliczek, uśmiechając się lekko.



Wysłany: 2008-01-16 22:27

aaaa...^^ <usmiecha sie zalotnie i wyciaga lapki ku kekoladka po czym zabiera je i ucieka>

nie oddam,moje ^^



Wysłany: 2008-01-16 22:51

- I tyleśmy kekoladki widzieli... - stwierdził, lekko zaskoczony. Kątem oka spostrzegł swojego czornego wilka, który przysiadł u wyjścia z legowiska i - o zgrrooozooo - miałczy do Księżyca. Krótki wytrzeszcz oczu, szybkie obwęszenie sytuacji..
- Gdzie się podział zapas sssiółek O.O ??



Wysłany: 2008-01-17 22:49

Z kekoladkami nie było tak żle - bo oto w wejściu pojawił się Zgredzisk, z kolejnym woreczkiem kekoladek w łapie. Na gębie miał szczęśliwy usmiech (bo trochę już wyjadł po drodze). Przytachał też do jaskini wielgaśny wór kakao


pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html


Wysłany: 2008-01-18 10:55

Hihihi - bez kekoladek ani rusz :D A co do napadu - to turyści się sami, z dobrego serca podzielili, jaki tam napad


pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html


Wysłany: 2008-01-18 11:14

[quote:a8e21e2d04="Stary_Zgred"]sami, z dobrego serca podzielili, jaki tam napad [/quote:a8e21e2d04]Łe :?: Tak po prostu :?: :roll: Podzielili :?: :roll: Turyści :?: :roll: Kekoladą sie nie najemy :roll: Trzeba będzie zwabić jednego bo coś na kieł trzeba włożyć :wink: :twisted:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-01-18 12:59

ouu....kekoladkiii...zlap je wszystkieeee....<wylania sie z mrokwo jaskini i podaza ku Zgredzikowi w celu zabrania kekoladek >

Nim- kto pierwsyz ten lepszy
Ty wolisz miesko soczyste a ja kekoladki ;]



Wysłany: 2008-01-18 13:46

[quote:fbcf96e6b2="-Aerie-"]Ty wolisz miesko soczyste a ja kekoladki ;][/quote:fbcf96e6b2]Też sie pod tym podpisuje, nie ma to jak konkretny kawał padliny na ząb. I pić sie po tym nie chce bo samo przy okazji dostatecznie syci. A po kekoladzie to ino pić, pić i pić...


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-01-18 18:26

<rzywołał do porządku swojego wilka, po czym - podkradłszy jedną kekoladkę - podpełzł w swój kąt. W chwilę później dosłyszeli wielki rumor, następnie szelest liści i pędów. Gdy spojrzeli w kierunku legowiska Dziqsa, dojrzeli tam cudną roślinną altanę, takiż tron i leże>
- Tak lepiej :twisted: - stwierdził przegryzając kekoladkę. - Gniazdo jak nowe. :wink:



Wysłany: 2008-01-18 23:46

<rozmarzyla sie o lozku wodnym :P no co?marzenia dobra rzecz,trzeba je miec!:P>



Wysłany: 2008-01-19 12:17

- Ano trzeba. - przytaknął, rozsiadając się wygodnie na tronisku i pozwalając by Cierniopędy utworzyły na jego czole śliczną koronę.
- I trzeba umieć je wcielać w życie. - dodał ciepłym tonem, po czym chwycił wychylił kufel ssiółek. :twisted:



Wysłany: 2008-01-19 21:54

<odążył za Nią troskliwym wzrokiem>
- Co też mogło się stać... ?? :roll: - następnie zwraca uwagę na swojego Czornego Diaboła co to broi w ciemnym kącie.
- No tak, dorwał się do resztek padliny... :twisted:



Wysłany: 2008-01-20 01:35

[quote:2341ca9b76="nimdraug"]-Mnie tam nawet nie pomoże horrrmonik szczęścia...

<znika u siebie>[/quote:2341ca9b76]
<udał sie zaniepokojony i zatroskany za Wilczycą by wesprzeć duszą, a skrzydłem podeprzeć. Nie spotykany widok, a emocje powiały... pora dołożyć solidnej porcji energii by ów ogniska zachwiany ogień nie podążył ku zagaśnięciu. Znikł w czeluściach swej komnaty z Wilczycą>


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-01-20 01:37

<wraca z dlugiego spaceru..byc moze wyprawy..nie mysloi nic,nie czuje nic procz zmeczenia...uklada sie tym razem po srodku jaskinii,nie baczac na innyvh..to byla ciezka podorz..>



Wysłany: 2008-01-20 15:52

- Dziwne rzeczy się tu dzieją... - stwierdził jakby zaniepokojony, obserwując zaistniałą sytuację. - Chszz.. ten mój zwierzęcy, szósty zmysł... - westchnął, po czym udał się ku wyjściu. - Trzeba coś upolować na wieczór. - rzekł, troskliwym wzrokiem raz jeszcze obleciał legowisko, po czym ruszył w las...



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło