Wysłany: 2007-01-07 22:12
Ja także zaliczyłem wszystkie 3 części piły i także uważam że nakręcenie 4 było by sporym przegięciem,lecz amerykanie nie raz i nie dwadzieścia udowadniali że są zdolni do takich przegięc. Dowodem na to są chociażby wszystkie filmy z pod znaku żywych trupów :)
Wysłany: 2007-01-12 16:56
smialo smialo.... chocby po to zeby zobaczyc dlaczego w amerykanskich kinach ludziska mdlaly na seansach... warto isc zobaczyc do czego sa zdolni amerykanscy filmowcy zeby jeszcze zarobic na wcale nie najgorszym pomysle pierwszej czesci... tak wiec w sumie polecam film ale tylko dlatego ze drugiego takiego filmu powszechnie pokazywanego w kinie mozesz juz nie zobaczyc... no chyba ze jak tu juz bylo mowione amerykanie wpadna na pomysl zeby nr4 nakrecic... ale wtedy to juz chyba glownymi bohaterami beda flaki i tylko je bedzie widac ;D
o mnie?... sprawiam czasem wrazenie zamknietego w sobie jednak to jest pozor:D choc tez dusza towarzystwa to ja nie jestem... Wole miec kilku przyjacioł w prawdziwym tego slowa znaczeniu niz tlumy falszywych...
Wysłany: 2007-04-26 18:32
to polecam obejrzeć sobie dracule 3000.
Akcja dzieje sie na statku kosmicznym...cos jak Jason...
A najgorszy, najbardziej fatalny film jaki widziałem w swoim dotychczasowym życiu - Informator. Około 3 godzin w kinie, Al Pacino, Russel Crowe w rolach głównych...i jedyna akcja jaka ma miejsce w tym filmie trwa niecałe 5 minut. Dobry na sen. Van Helsing też był genialny... Ciekawe co jeszcze wymyślą... :D
Nigdy nie kłóć się z debilem...najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później wykończy doświadczeniem...
Wysłany: 2007-04-26 20:04
[quote:8be48a613a="Narea"]taaaak? ja w życiu nie zapomnę jak oglądałam z siostrą "Turbulenca III: Heavy metal". przy tym to dopiero można się poskręcać ze śmiechu i nawet browara się odechce :wink:[/quote:8be48a613a]
hehe. ostatnio znowu to w tv leciało... tylko ja w przeciwieństwie do ciebie miałam ochotę się tak na tym upić, by nie pamiętać :twisted:
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2007-04-28 10:33
Jak dla mnie największa porażka na której byłam w kinie to Aviator, poszłam tylko dlatego, ze miałam bilety za 3 zeta, a największa rozrywką byl spacer do ubikacji ...
Po za tym najwieksze chały jakie ostatnio widziałam: Hostel, Śmiertelna Gorączka, Heavy metal 2000
Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy
Wysłany: 2007-04-28 11:03
Mi sie akurat "Aviator" podobał :wink: uważam, ze to kawał dobrego kina. Zważając na powstające obecnie wokół gnioty stwierdzam, że te trzy godzinki w kinie nie były zmarnowanym czasem. Ale cóż, możliwe, że to kwestia gustu :wink:
Ja natomiast jakiś czas temu oglądałem remak "Psychozy" Hitchkoca. Jasny gwint, jakie to było żałosne. Aż szkoda gadać jak bardzo spaprali oryginalną historię. Ale cóż, takie czasy... Gdyby nie Vince Vaughn, to pewnie nie obejrzałbym całości.
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2007-05-25 19:07
"Aviator" był dość znośny. Scorsese jak zwykle wnika w psychikę pasjonującego, choć chorego psychicznie człowieka. warto zobaczyć dla rozrywki, choć ciężko jest z niego wyciągnąć jakiekolwiek wnioski natury filozoficznej, czyli nie zalicza się do kręgu filmów, które tworzą sztukę.
generalnie uważam za porażkę większość tworów kina hollywoodzkiego, a ostatnią kiepskością, jaką miałam okazję oglądać, było "Music and Lyrics" o fatalnym polskim tytule "Prosto w serce". nie przepadam za komediami romantycznymi (ba! w ogóle nie uznaję je za coś, co można nazwać filmem, choć są pewne wyjątki), ale skusiłam się na obejrzenie poprzez teledysk do "Pop! Goes my heart". niestety, ta piosenka okazała się jedyną rzeczą wartą zobaczenia w tym filmie. naiwny banał, fatalna fabuła, hollywoodzki minimalistyczny splendor. ewentualnie warte polecenia dla fanek/fanów słodkiego Hugh Granta, jest tak samo kochany jak w kazdym filmie.
ssij to.
Wysłany: 2007-05-26 12:28
Cóż, zapewne to kwestia gustu, według mnie ten film ma same wady (może poza nazwiskiem Tarantino, ale tego już nie będę komentował).
:wink:
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2007-06-11 22:29
najgorszy film jaki widziłam ostatnimi czasy : silent hill
po godzince miałam dosyć a końca nie było widać
żadnego nastroju grozy, fabuła denna, zupełnie bez sensu
[url=http://www.lastfm.pl/user/bloodflower_87/?chartstyle=purple] [img:c7f7fdac9a]http://imagegen.last.fm/purple/recenttracks/4/bloodflower_87.gif[/img:c7f7fdac9a][/url]
Wysłany: 2007-06-16 18:26
[quote:0a21ab768d="Kiris"]
[b:0a21ab768d]"Głosy"[/b:0a21ab768d]
Moja rekomendacja to 1 gwiazdka. Pozbawiony życia i zalet horror, z którego w pamięć zapadają 2-3 sceny. Usypiający i drażniący jałowością. [/quote:0a21ab768d]
Nie widziałam pierwszej części... Ale kontunuację ledwo dalo się oglądać... Fabuła raziła brakiem jakiejkolwiek logiki, ale wyskakujące zewsząt trupy były nawet zabawne... Bo to była komedia, prawda?
Wysłany: 2007-06-28 15:50
Kiedyś tam, zachciało mi się do kina, a ze nie grali niczego na co chciałabym iśc poszłam na film "Krew jak Czekolada" czy jakoś tak...
Bajka wilkołakach wielce nieudana, historyjka naciągana, a wątek miłosny pozostawię bez komentarza. :roll:
Jedynie jedna scena była przyjemna... Taniec w starej dyskotekowni... Taki zwierzecy, pełen seksu w mgle poządania. Bardzo chętnie sama bym sie tam znalazła :twisted:
Wysłany: 2007-06-28 20:25
Ostatnio (nie wiem jak wytrwałem))obejrzałem"Texsas Chainsaw Massacre-the next generation".Większego gówna(przepraszam)nie widziałem.
Wasza krew jest moim winem...
Wysłany: 2007-07-21 19:22
w dziedzinie kinematografii mam spore zaległości, nie jestem pasjonatem kina, a już napewno nie współczesnego - to nie na moje nerwy.
[chyba] największa szmira jaką kiedy kolwiek widziałam - 'kobieta w błękitnej wodzie'. na szczęście mój komputer nie pozwolił mi zobaczyć tego do końca. w pewnym momencie samoistnie się zresetował i powtarzał ten zabieg każdorazowo, kiedy próbowałam włączyć to... coś. :twisted:
oryginalna nie będę. 'piraci z karaibów: na krańcu świata', wszelakie 'piły' i inne przewidywalne niby-to-horrory z czarnowłosymi topielicami.
no i 'zejście'. kobieta, której przebito krtań, a która nie dość, że się nie udusiła ani nie wykrwawiła, to jeszcze potrafiła mówić to mistrostwo świata :twisted:
a z kolei wspomniana 'krew jak czekolada' była moim zdaniem, jak na film o wilkołakach, zrobiona całkiem znośnie.
life * is a state * of mind
Wysłany: 2007-08-06 17:18
[quote:5d304c4695="Ev"](...)
Zrobiło mi się słabo, bo japońska wersja tego czegoś przyprawiła mnie o miesięczny wstręt do jakichkolwiek filmów (...)
[/quote:5d304c4695]
I dlatego cały kolejny dzień spędziłaś gapiąc się w ekran :P :twisted: :twisted: :twisted:
Ale cóż, muszę Ci przyznać rację, film tragiczny (nie mam na myśli dramatyzmu), też dawno takiego gniota nie widziałem, ale...
jak się później okazało, grał tam jeden z moich ulubionych aktorów, czyli przewspaniały Tim Roth. Jednak niewiele to pomogło całokształtowi tego wątpliwej jakości tworu.
Tak więc równie gorąco tego filmu nie polecam.
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2007-08-06 17:34
:twisted:
a no popatrz, to mi jakoś umknęło, bo po prawdzie, to na mnie zadziałałby tak tan amerykański, gdyby oczywiście nie Tim Roth :P
Ale żeby ni odchodzić od tematu za bardzo, to muszę rzec, iż ostatnio akurat same raczej dobre filmy widziałem i poza tym wybrykiem kinematografii, czyli "Fatum" to mogę raczej tylko chwalić niż narzekać :)
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Cóż za porażka! Wysłany: 2007-08-12 10:04
a "The hills have eyes 2"? jedynka była totalnym gniotem, który w ogóle nie zasługiwał na miano horroru, ale numerem dwa to już twórcy przebili samych siebie :? z dwojga złego, to już lepiej na komedie romantyczne chodzić :wink:
Yttligare Ett Steg Närmare Total Jävla Utfrysning...
Wysłany: 2007-08-12 11:43
Unikam ogladania filmów, które mozna uznac za zupełny shit, bo zanim wybiore sie do kina czy obejrze to w domu to pytam znajomych o ich odczucia.. Po co marmotrawic czas?
Ale nie raz przejechałąm sie na produkcjach typu "Hostel 2" (pierwsza czesc mozna było jeszcze posadzic o posiadanie jakiejkolwiek fabuły, czego o drugiej czesci z całą stanowczoscia powiedziec nie mozna...), wszelakie komedie romantyczne (ktore pozostawiaja po sobie jedynie uczucie wstrętu i pustki, no nie wspominajac o gronie nastolatek ktore sa swiecie przekonane o prawdziwosci tym podobnych historii i wzoruja sie na głównych bohaterkach... takowa postawe moze przemilcze zeby nie zostac zbanowana w drugim dniu obecnosci na forum).
[url=http://www.lastfm.pl/user/slashy_dp]Chasing the sun[/url] [img:446aba9c11]http://img209.imageshack.us/img209/1863/sig02aslashylo4.jpg[/img:446aba9c11]
Wysłany: 2007-09-20 18:54
Prym wśród popieprzonych filmów wiodą dla mnie ekranizacje niejakiej Grocholi. Takie rzeczy powinny być zakazane pod grozbą długoletniego więzienia!
Ale zostawmy to...
Co do "Piły' to obejrzałem tylko "jedynkę"i nie zamierzam sięgać po następne.
Podobnie było z "Klątwą" i "Dark Water"-nieporozumienie!
Aha...i jeszcze druga część "Blair Witch...",która jest czystą żenadą i tylko psuje dobrą opinię "jedynki".
..."Nie lekceważ potęgi wyobrażni..."