Wysłany: 2007-10-10 23:44
Nie no Katarzyno malo nie spadlem z krzesla. W koncu kto moze byc wiekszym specjalista od fochow . Funduje nagrode dla tego kto cofnie sie z historia focha przed Aleksandra Macedonskiego
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2007-10-24 10:00
Wykład z wstępu do jezykoznastwa, wykładowca mówi o zmianach pewnych logicznych kolejnosci w zdaniu poczym przedstawia przykład jakie czasami skutki niosą za sobą tak owe zmiany:
"Mary had a baby and got married - what a bitch".
I wszystko jasne 8)
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-10-26 15:36
[quote:f8f454479f="Narea"]"sok" z trzmiela...[/quote:f8f454479f]coś na zasadzie soku z żuka czy tam żukosoczka :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-10-28 10:49
[quote:2b9b6e1a74="Narea"]chodziło o żółty kolor napoju nawiązujący do żuczych sików :wink:[/quote:2b9b6e1a74]To Twoje siki są jakiego koloru? niebieskie? zielone? różowe? :lol:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-10-28 19:30
Kontynuując posta Minawi o Fochu. Znalezione na pewnym blogu - podaje adres żeby nie było ,że kradnę cytat
http://randlak.blox.pl/2007/05/strzelanina-fochem.html
"Foch jest jednym z najciekawszych zjawisk
zachodzących pomiędzy dwoma osobami, niekoniecznie
płci przeciwnych. Co ciekawe, zjawiskiem absolutnie
niepotrzebnym i calkowicie zbędnym, ale trwale obecnym
w życiu codziennym. Foch nie niesie ani sobą ani w sobie jakiejkolwiek treści, jest pustostanem umysłowym i duchowym, ale jest wyciągany powszechnie i ochoczo, niczym zdechły krolik z kapelusza z wielkim otworem.
Wyróżniamy dwa rodzaje fochów, okresowy oraz trwały. Foch okresowy trwa z reguły do kilku minut i nie wymaga żadnych specjalnych gestów w stosunku do osoby która ma focha . Foch trwały jest o wiele bardziej poważną sprawą , wymaga często wykonywania dodatkowych gestów i czynów. Ale genaralnie najlepszą ripostą na rzucanie focha jest go totalne olanie. Olanie focha to piącha między oczy osoby, która bryzga fochem gdyż inaczej nie umie się wysłowić ani wyrazić. Taki foch jest niczym strzał kulą w płot.
Skala tego zjawiska jest ogromna i cholernie upierdliwa w codzienności. Praktycznie każdy przeciętny człowiek miał kiedyś focha i duży procent to foch trwały. Podobno badania nad zjawiskiem focha, jako zasadniczej relacji pomiedzy ludźmi są intensywnie prowadzone, ale nikt nie wie gdzie i jak. A foch ma się znakomicie i bujnie rozkwita na bezbrzeżnych połaciach głupoty ludzkiej.
Strzelanie focha i rzucanie focha to to samo zjawisko. Foch jest wyrazem braku umiejętności zareagowania na określone i realne sytuacje, podjęcia konstruktywnej polemiki, dostrzeżenia faktów takimi jakimi są. Skoro umysł nie umie zareagować w sposób powszechnie zrozumiały, sięga do tej części swojej kory mózgowej, która jest odpowiedzialna za pustkę. Jednym słowem rzucanie fochem jest wyrazem pustostanu umysłowego, uwiądu postrzegania rzeczywistości, brakiem słów i gestów. Strzelanie focha to strzelanie próżną umysłową, jaka wytwarza się w kontakcie z realnością.
Foch jest również przejawem umysłowego lenistwa. Bo po jaką cholerę wytężać mózgownicę, aby odpowiedzieć na zdarzenie, kiedy morzna pierdolnąć fochem i niech się martwi kto inny, co z tym fochem uczynić i jak zadzialać, aby foch zwinął swoje czułki. Reakcja winna być konstruktywnie stanowcza. Totalnie olać focha. Jest to bardzo daleko posunięty brutalizm, gdyż strzelajacy focha nagle zostaje w nim i z nim sam na sam i nie ma bledego pojęcia, co ma z tym samodzielnie przygotowanym gównem uczynić. Lubię się przypatrywać ludziom uwięzionym we własnej durności codziennej.
Foch jest zjawiskiem powszechnym, ale bardziej dotyka młodych ludzi niż dojrzałych. Z braku umiejętności oddziaływania na rzeczywistość, młodzi ludzie sięgają po focha, aby zaistnieć i aby zakumunikować iż są. To, że młody foch niczego nie niesie swą beztreściowością jest w tym wypadku bez znaczenia. Demonstracja pustostanu jest ważniejsza od treściowości.
Foch równie często dotyka facetów jak i babeczki, ale foch facetowy częściej należy do focha trwałego niż okresowego. Babeczki częściej używają focha celem manipulacji otoczeniem, w celu osiągnięcia prozaicznych korzyści natychmiastowo. I co najgorsze te korzyści osiągają, na ten przykład, aby zajęty czymś facet dostrzegł ich obecność i tu i teraz. Stosują focha, bo nic lepszego nie mają w swym orężu. Faceci rzucają fochami, aby zakreślić swoją odrębność terytorialnie albo aby przywołać zfoszone babeczki do rzeczywistości.
Foch jako taki bezsensowny gest nie jest tożsamy z obrażaniem się. Obrażanie się wychodzi z jakiegoś powodu, chociaż nie zawsze tenże powód jest istotny a jakże często banalnie nieistotny, wręcz durny. Foch wyłazi z absurdalności czasowej głupoty albo amnezji umysłowej i obrazuje kompletną nicość wyobraźni i rozumu. Ale foch ma taką właściwośc, że dość łatwo przechodzi w stan obrażenia, szczególnie gdy nie zostaje dostrzeżony, gdy nie ma na niego oczekiwanej przez fochacza reakcji, albo gdy został zwyczajnie olany, czyli gdy zastosowana została wobec focha broń nuklerana.
Świat codzienny przepełniony jest mnóstwem idotyzmów i bzdurstwa w zachowaniach i gestach. Ale foch zdecydowanie przewodzi tym zachowaniom i gestom, dzięki całkowitemu oderwaniu od rzeczywistości wszelkiej i kumulacji absurdu w kropce pustki. O ile nawet kropka jest zdolna pomieścić w sobie bezmiar pustki jako takiej."
piątek, 18 maja 2007, randalkk
"Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone..." "Lubię oczęta twe, kochanie, Ich blasków zmienność tajemniczą, Gdy je podnosisz niespodzianie I niby modrą błyskawicą Ogarniasz ziemię aż po kraniec....."
Wysłany: 2007-10-28 19:37
Dobre, dobre :D
Wysłany: 2007-10-29 18:55
Chujnia, jakby były czarne w czerwone to lepiej, a tak to sie sama tym częstruj :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-11-04 10:40
Nie pasi i pasić nie będzie nawet jeśli to będzie od tru norweskeigo pagan satan blak metala :twisted: :lol:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-11-05 12:38
[quote:deb66caa46="Nimdraug"]"Ale dziś DURNO" (duszno i parno)[/quote:deb66caa46]Do czego to słowotwórstwo prowadzi...polak potrafi. Dobrze wiedzieć co to znaczy jakby ktoś kiedyś rzucił tym idiomem. Co prawda tłuamczyć można to dwojako ale zawsze lepiej znac oba znaczenia.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-11-07 13:31
"Kopciuszek" tak mnie raz kolega DP nazwał łączc Kostuszka z kopcić. Chłopak ewidentnie winien studiowac jezykoznastwo...
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-11-07 13:39
Ano wymaga i to nie małych, np rzucenie palenia. Całe szczeście moge spowrotem :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-11-08 17:25
Kuuurde, ale te ziomki robią zua...
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-11-09 08:58
Znaczy sie Tobie zajebali?
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-11-12 12:07
Szły i zbierały komplementy? To był jakiś Compliment-day czy sie tak odwaliłscie na bósto, że nie dało rady coś milutkeigo nie powiedzieć :?: :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-11-12 15:02
W sumie racja, dziwne pytania zaiste czasami zadaje...
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-11-12 21:13
Rozmowa 2 znajomych (ona i on):
- Ostatnio robiłam sobie jakiś psychotest i wyszło, że jestem wampirem...
-To znaczy... Wysysasz? :wink:
-Nom :D
Przez dobre 5 minut nie mogłem się podnieść z podłogi. :lol: :lol: :lol:
"You gotta put your faith in a loud guitar..."
Wysłany: 2007-11-23 14:40
Tjaaa, babka ze strony taty tez sie tak zbiera zbiera i coś zebrac nie może. Gadanie :roll:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-11-28 10:49
"pet, kot jeden pies". Rządzisz Gwint :!: :twisted:
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2007-11-28 19:21
"będziemy płacić fakturą" :lol: To moja kumpela z pracy
Wysłany: 2007-11-29 17:28
opiekowalam sie 2 letnia dziewczynka. dalam jej soczek w kartokinu, a ona wylala.
ja z wyrzutem: Martyna, co zrobilas, no kto to wiadzial?
mala rezolutnie: niania widziala.