Wysłany: 2007-04-27 10:26
Alzheimer jak nic tu gdzieś po forum szaleje... :D
Adwokat Diabła
Johnny Mnemonic
Czarna żmija (mr.Bean)
I jeszcze jeden do którego mam sentyment - Skrzypek na dachu.(chociaz to bardziej musical)
Nigdy nie kłóć się z debilem...najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później wykończy doświadczeniem...
Wysłany: 2007-04-27 12:25
Właśnie jak można niebyło wspomnieć o klasykach Clinta Eastwooda. Dołożę jeszcze "Tylko dla Orłów", "Złoto dla Zuchwałych" i "Bez Przebaczenia".
A co do filmów o przybyciu Rogatego na ziemię to dorzucę "Czarnoksiężnika"(Warlock) z Julkiem Sands'em.
Keep Talking...
Klasyka Wysłany: 2007-04-27 12:46
Klasyka? Psychoza, Ptaki, Martwica Mózgu Trylogia Evil Death Las Vegas Parano, Zycie Gilberta Grape`ya, Edward Nożycoręki, The Last Of The Mohicans, Tańczący z Wilkami...
"Jak Cię topornę pierdołkiem, to trupniesz padem, zarękasz machami i krawężniesz o pierdolnik;););)" Czego życzysz swoim wrogom? - "Na pochybel skurwysyny!!!"
Klasyk CD... Wysłany: 2007-04-27 12:48
No i oczywiscie NIEŚMIERTELNY:):):)
"Jak Cię topornę pierdołkiem, to trupniesz padem, zarękasz machami i krawężniesz o pierdolnik;););)" Czego życzysz swoim wrogom? - "Na pochybel skurwysyny!!!"
Wysłany: 2007-04-27 13:05
Hmmmm ... Klasyki ... stare Gwiezdne Wojny, Indiana Jones - trylogia, Matrix cz. 1, Wywiad z wampirem
Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy
Wysłany: 2007-04-27 13:16
Nenar, nie klasyki, tylko filmy dla nas w jakiś sposób kultowe :P Do klasyki jest osobny temat :wink:
To teraz może coś wojennego :D :
"Pluton" Stone'a, wspaniały film,
o "Czasie Apokalipsy" już chyba była mowa, ale tego filmu nigdy za mało :wink:,
i bynajmniej nie wojenny, ale mi się właśnie przypomniał : "Więzień Nienawiści" (American History X).
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2007-04-27 14:30
Chodzi o Romeo i Julię z DiCaprio? No jeśli tak to się zgadzam :D Z matrixem też
a co to dla was w ogóle znaczy: kultowy? Co przez to rozumiecie? Po prostu taki, do którego lubicie wracać?
"Kto ma miękkie serce, musi mieć twardą dupę"
Wysłany: 2007-04-27 15:03
No to, że wracać to też.
To takie dzieło wokół którego roztacza się jakaś aura, że tak powiem. Jest to film znany i ceniony wśród szerokiej publiczności (choć niekoniecznie) doceniany i szanowany nie tylko przez laików jak i koneserów PRAWDZIWEGO kina.
Taki na przykład "Batman" Burtona :P
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2007-04-27 16:58
Jako ze wczoraj akurat przypadkiem natrafilam na to w TV...Ghostbusters, pierwsza i druga cześć..to jest filmik przy którym zawsze sie zatrzymuje jak tylko leci:D naprawdę nadal to bawi.
Wysłany: 2007-04-27 17:17
a moja definicja filmu kultowego jest taka: film kultowy to taki o ktorym mowi sie ze jest kultowy;]
I'm rolling like a stone... never creep.
Wysłany: 2007-04-28 01:07
Na pewno wroce do "przelamujac fale", "tanczac w ciemnosciach", "wszystko o mojej matce", "powrót", "old boy" i moze do czegos jeszcze, ale nie wiem, do czego... moze do "ghost dog".
"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"
Wysłany: 2007-04-28 09:09
To albo ja należę to tej docelowej grupy, albo mam jakiś wypaczony gust :P
Wstyd mówić, ale zapomniałem właśnie o tym twórcy :roll: jakoś mi wyleciał ze łba, co nie zmienia faktu, że jego filmy pozostają w pamięci. Chyba nie było jeszcze takiego obrazu, który by mi się znudził, a wyszedł spod jego ręki. Może i racje, że dla niektórych czasami mogą się te filmy dłużyć i nic do kinematografii nie wnosić. Ja jednak jestem odmiennego zdania. Mogę go oglądać na okrągło :wink:
Takie "Poza prawem" ze wspaniałym Tomem Waitsem i niepowtarzalnym Benninim nigdy mi się nie znudzi. "Mysery Train" też mogę oglądać bez końca. Nie wspominając o "Nocy na ziemi" czy "Truposzu" :wink:
Ja jestem jak najbardziej ZA, aby umieścić dzieła Jarchmusha w tym dziale i będę tego dumnie bronił :P
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2007-04-29 11:55
Rekwiem dla snu
Equilibrium
Miś
Batman
Pulp Fiction~~~!!! :D
Kurde pozapominalem tytuly... no co tu duzo mowic sporo tego juz jest :)
Wysłany: 2007-04-29 13:12
- Północ - północny zachód,
- M jak Morderstwo,
- Ptaki
Alfred Hitchcock jest wieczny :twisted:
"Nie daj się! Siłę masz by wstać!"
Wysłany: 2007-04-29 21:42
A ja pokornie schylając głowe gdyż zapomniałam o takim tytule chciałam dodac do mojej listy "Żywot Briana" Monty Pythona, a zaraz za nim resztę filmów i skeczy, ale Brian jest najbardziej znany
Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy
Wysłany: 2007-04-30 00:57
Nie, czy Brian kultowy... :? Bede polemizowala. Nie rozumiem tego typu humoru. Rzecz gustu, do mnie ten film nie trafil.
"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"
Wysłany: 2007-04-30 10:22
Skoro byl juz "Obcy" i "Predator" to dorzuce "Terminatora 1,2"? (3 kategorycznie nie...) "Hasta la vista baby" czy "I'll be back" to kultowe frazy przecie 8)
"Serve In Heaven Or Rule In Hell"
Wysłany: 2007-04-30 12:13
Eee, z Salem to może nie, ale z Eastwick :wink: nie ma to jak demoniczny Jack Nicholson.
Ale nie mogę się wypowiadać na temat "Czarownic z Salem" bo nie wiedziałem tego jeszcze :P
No i fakt, jak można było zapomnieć o filmach spółki Monty Pytona, oni są genialni. Choć jak dla mnie największym kultem otoczony jest "Święty Graal" :P ale to już raczej kwestia gustu :wink:
A właśnie, jak Monty Pyton to i Terry Giliam mi się przypomniał, a co za tym idzie: "Fisher King" (jak dla mnie numer jeden wśród jego filmów), "Brazil" i... o "Las Vegas" była już mowa, więc "12 Małp".
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2007-04-30 21:41
O tak Zeciku...Jack Nicolson w Czarownicach z Estwick był boski...chyba jakby grał samego siebie...do bólu obleśny, perwersyjny ale jakże uroczy i pociągający (proszę nie posądzać mnie w tym momencie o jakieś zapędy)
jeżeli chodzi o grzeszne maisto Las Vegas to kojarzą mi się dwa niezwykłe filmy czyli:
Living Las Vegas...dramat trudnej miłości...
Las Vegas Parano...o co chodzi w tym filmie że jest taki pociągający??
Wysłany: 2007-05-01 01:47
[quote:fe34547f62="astarot"](...)Las Vegas Parano...o co chodzi w tym filmie że jest taki pociągający??[/quote:fe34547f62]Och, wiele by wymieniać :P ale przede wszystkim boski Johnny Depp (mnie też nie posądzajcie o żadne zapędy, on jest po prostu genialny) A co jeszcze? trudny temat bardzo interesująco przedstawiony, fantastyczna muzyka, opowieść o wybitnej postaci, wspaniałe zdjęcia, niepowtarzalny klimat... a zresztą co ja tu się będę produkował, przecież to było pytanie retoryczne... ale nie mogłem się powstrzymać :wink:
A co do filmów z "Las Vegas" w tytule, to z stu procentach się z Tobą Astarocie zgodzę, nic dodać, nic ująć :wink:
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!