Ksiązki naszego dzieciństwa Wysłany: 2007-03-02 12:28
Będąc ostatnio w Empiku zauważyłem, że coraz więcej wydawnictw wznawia pozycje sprzed lat - do tej pory dostepne tylko w antykwariatach czy w sprzedaży internetowej - i obudziły się we mnie miłe wspomnienia książek które czytałem w dzieciństwie i do tej pory mam do nich sentyment. Były to miedzy innymi Muminki, komiksy z Thorgalem i Tytusem (pamiętam że chciałem być Thorgalem jak dorosnę :) ), cykl przygód Pana Samochodzika i Tomka Szklarkiego. Do dziś na mojej półce stoją książki Bromba i inni i Dzieci z Bullerbyn, które według mnie wcale nie dla dzieci były pisane tylko dla dorosłych.
Ciekawy jestem czy jako osoby z róznych roczników też macie podobne wspomnienia ksiązkowe i jakie pozycje wspominacie jako kultowe?
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2007-03-02 13:10
fajny temat, miło sobie powspominać ja to się czytało książki z wypiekami na twarzy i ta żądza wiedzy, co będzie dalej, a tu mama krzyczała, że złe światło....ehhh
moje najstarsze wspomnienie to prawdopodobnie Plastusiowy pamiętnik, nawet ulepiłam sobie takiego człowieczka i nosiłam w piórniku:)
"Brombę..." pamiętam doskonale, Tytusem też się zaczytywałam....
potem był Thorgal (jak większośc pewnie,
uwielbiałam przygody Mikołajka, zaczytywałam się w Ani z Zielonego Wzgórza...
będę śledzić ten temat, bo jestem ciekawa co inni będą wspominać i może mi coś się przypomni:)
Pozdrawiam czytających
"Kocham ziemię , po której ON stąpa, powietrze nad jego głową; wszystko, czego dotknie jego ręka, każde jego słowo, każde spojrzenie, każdy postępek i Jego całego bez zastrzeżeń" http://listonic.pl/joannaachaja/choinka
Wysłany: 2007-03-02 13:53
Chłopcy z Placu Broni
Ta ksiazka bardzo mocno wbila mi sie w psychike:)
Chyba sobie ja przypomne i przeczytam po latach. ciekawe jak bedzie;]
A Tytus, Romek i Atomek byli genialni;]
I'm rolling like a stone... never creep.
Wysłany: 2007-03-02 14:55
Ja pamiętam wiersze Tuwima, baśnie braci Grimm i Andersena - bodajrze "Nowe szaty cesarza" były moją ulubioną, Muminki :D i czarnoksiężnika z Oz... Jakbym pokopał w domu to moze jeszcze bym coś z tego znalazł... Aha i jescze coś takiego jak "Byczek Fernando" - to mi sie wryło kiedyś chyba znałem to nawet na pamięć :) Wróciłoby się do tego dla odmiany od lektur (i tak mam ich dosyć chociaz nie czytam) :P
"You gotta put your faith in a loud guitar..."
Wysłany: 2007-03-02 16:13 Zmieniony: 2007-03-02 16:28
Dla mnie najbardziej sentymentalny jest "Konik garbusek" (wyd. 1983) (hehe) :D Mama czytała mi to przed snem, a gdy zachciało mi się po zakończeniu usłyszeć tę baśń jeszcze raz, powiedziała "sama możesz to sobie przeczytać", więc z frustracji zaczęłam czytać jakoś na początku czwartego roku życia :D Tak więc jest to pierwsza samodzielnie przeczytana przeze mnie "prawdziwa" książka :D Pamiętam też jakąś książkę po rosyjsku z Leninem na wewnętrznej stronie okładki (jakiś elementarz czy coś), ale mimo to nie skumałam tego języka hehe :D Poza tym była jakaś seria "Poczytaj mi mamo", cykl zeszytów "Wesołe minuty", książeczka "Bajeczki z obrazkami", komiksy "Kajko i Kokosz" (haha) oraz inne (np. pamiętam jak pojawił się "Superman" i jakieś tam inne komiksy). W sklepach była m.in. "Fantastyka" (miałam tylko kilka numerów), potem pojawiły się krzyżówki "Supełek z pętelką" czy coś :D Czytało się też później "Kaczora Donalda" :D W tak zwanym międzyczasie byłam zafascynowana "Bajtkiem" :D Pamiętam też na początku podstawówki mój osobisty szał na grube książki przyrodnicze z serii "ssaki", "gady" itd :D A pierwsze najstraszniejsze opowiadanie jakie pamiętam z dzieciństwa to historia o trumnie na kółkach :D Może nie do końca skupiłam się na książkach, bo ujęłam tu także czasopisma, no... ale nie mogłam się powstrzymać :D Ychhh... :D
ps. Pamiętam też jakąś encyklopedię (po polsku), w której było napisane, że Polska jest na 13 miejscu na świecie (z nadzieją na wyższe miejsce) jak chodzi o rozwój gospodarczy :D Ach... gdzie te czasy (pełne nadziei)... ;DDD
Wysłany: 2007-03-02 16:27
A kto z szanownych lubił Makuszyńskiego? O dwóch takich co ukradli księżyc, Przyjaciel wesołego diabła - strasznie sympatyczne były te ksiązeczki.
No i obowiązkowo Winetou - zaczytywałem się tym obłednie, sympatia do książki przeszła mi dopiero w momencie kiedy doszło do mnie że Old Shatterhand to Niemiec.
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2007-03-02 16:31
Z Makuszyńskiego czytałam tylko "Szatana z siódmej klasy" i "Awanturę o Basię". A "Przyjaciel wesołego diabła" kojarzy mi się z PRZERAŻAJĄCĄ wersją telewizyjną :D
Wysłany: 2007-03-02 17:26
Piotruś Pan :)
myśle że ta książka miała na mnie większy wpływ niż przypuszczałam.^^ Mój chłopak miał na imię Piotr i pasował mi idealnie do lasów, które uwielbiał.Pamiętam jak znałam na pamięć całą książke i poprawiałam rodziców gdy coś omjali.
Zresztą moje dzieciństwo jest pełne książek :)
Szalona, wariatka, marzycielka, romantyczka, ciepła, chodź i pyskata. Jestem wielkim kontrastem ^^
Wysłany: 2007-03-03 16:03
Wychowałam się na Curwoodzie i Londonie, chyba przez nich i moją mamę nauczyłam się czytać, bo czytała mi je "na dobranoc", ale nie w takiej ilości, jak ja chciałam. :D Więc z czasem zaczęłam "zmieniać" moją mamę, ale zważywszy na "płynność" mojego czytania jeszcze wolałam słuchać.
Pierwsza książka, jaką przeczytałam samodzielnie, to "Lassie, wróć!" (Eric Knight), piękna, wzruszająca historia, która wciągnęła mnie bez reszty. ^^ Dobra, miesiąc mi zajęła, ale to niewiele, biorąc pod uwagę, że ledwo nauczyłam się literek i klecić z nich słowa, a z dysleksją tak łatwo się nie czyta. Ale potem szło mi coraz lepiej. :D
Jeszcze z powieści czytanych na głos, to uwielbiałam... "Biblię dla dzieci". :D (mój tatuś jest chrześcijaninem i w tej wierze byłam wychowywana)
Moja kolejna miłość to była "Księga dżungli" Rudyarda Kiplinga. (da się zauważyć, że od małego kochałam psowate ^_^)
Strasznie też lubiłam "Jego wysokość kot", nie pamiętam autora.
Potem już okres szkolny, kolejne "Coorwody", pierwsza książka o ludziach - "Łowcy wilków"i kontynuacja "Łowcy złota". Dalej jakaś seria o trzech detektywach, no i komiksy! Również moje dzieciństwo. ^^
"Dzieci z Bullerbyn " i "O psie, który jeździł koleją", ulubione lektury z podstawówki...
Ach, te wspomnienia...
Jeszcze książka, której chyba nie muszę rekomendować, ani mówić, że wracałam do niej po latach i odkrywałam na nowo - "Mały Książę" (Antoine de Saint-Exupéry ). Dostałam na zakończenie przedszkola. z dyplomem przedszkolaka. :-D
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2007-03-10 20:28
baśnie braci grimm. w takiej nie do końca cenzuralnej wersji... gadające odcięte głowy to lektura w sam raz dla dziecka :twisted:
no i uwielbiałam 'kubusia puchatka' ^^
a w podstawówce nałogowo pochłaniałam książki z serii 'szkoła przy cmentarzu' i 'krąg ciemności' :twisted:
life * is a state * of mind
Wysłany: 2007-06-12 22:13
Mnie się wszechstronnie podobały rzeczy nieraz z całkiem różnych półek, na przykład Lucy Maud Montgomery i Niziurski (książki Niziurskiego są prze-świe-tne). Poza tym to standard: Muminki, Bromba i inni, Mikołajek, Mary Poppins, baśnie polskie i zagraniczne, Dzieci z Bullerbyn, których byłam fanatyczką i które znam na pamięć, Pagaczewski, Karolcia i ten jej zaczarowany koralik i niebieska kredka, Wodnikowe Wzgórze, London, Pierścień i Róża itd.
Bardzo podobały mi się też książki, które wypożyczałam z biblioteki w regularnej częstotliwości co parę miesięcy, a które miały tytuły "Niezwykły dzień Agnieszki" i "Omijajcie wyspę Hula" (zwłaszcza to ostatnie! Totalna psychoza! Sen schizofrenika! A niby dla dzieci, phyhy).
Wysłany: 2007-06-20 15:34
Ja zaczytywałam się w komiksach z Thorgalem (chyba 'zjadłam' po pare razy wszystkie części) i Tytusem, w Przygodach Mikołajka, w Karolci, ale najczęściej zaczytywałam się w "Ucho, dynia, 125" i w teatrzyku "Zielonej Gęsi" (dziwnym dzieckiem byłam) :lol:
Krytyka jest czymś pośrednim pomiędzy plotką, denuncjacją a reklamą.
Wysłany: 2007-06-20 17:46
Zgadzam się z przedmówcą.
Bezapelacyjnie Pan Samochodzik.
(najlepsze jest to że pan Nienacki był dobrym znajomym mojej rodziny)
A następnie Seria opowiadań o Świecie Dysku (jakieś dwadzieścia kilka tomów) Terrego Pratchetta.
(jak ktoś chce to niech poda maila.prześlę w formie ebooków)
Wysłany: 2007-06-20 18:13
Ja tonami czytałam Siesicką, właśnie Nienackiego i Musierowiczową.
Jakoś tak w tym czasie, albo nieco póżniej (miałam chyba 14 lat) przerzuciłam się na polską (właścienie nie tylko polską, ale głównie) fantastykę naukową. Zimniak, Fijałkowski, trochę Lema i inni.
Wychodziły ze sto lat temu takie książeczki z serii "Portrety" - taka literatura młodzieżowa. Też czytałam.
Później był Orson Scot Card - cała seria o Enderze. Czytałam każdą z książek chyba po 5 razy. Chyba jedynie Ksenocyda tylko dwa :P.
I can't look it in the eyes Seconal, Spanish fly, absinthe, kerosene... Cherry flavored neck and collar I can smell the sorrow on your breath, The sweat, the victory... and sorrow The smell of fear, I got it
Wysłany: 2007-06-20 18:17
Hah - pamiętam jak wraz z tomikami o przygodach Pana Samochodzika rodzice podarowali mi książki z cyklu Dagome Iudex( Ja dago, Ja Dago - piastun, Ja Dago - władca) tegoż autora :D. Przy którym to cyklu Raz do roku w Skiroławkach i Wielki las to pikuś :D
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2007-07-02 18:20
Ja przypomnialam sobie wlasnie Muminki i taka z Slonikami w ktorej jeden mial korone . Nazwy niestety nei pamietam ale jak bylam w szpitalu to nigdy nie zapomne jak raz rodzice mnie odwiedzili z ksiazka o wlasnie tych slonikach =D coz oprocz mnie jako wiernego sluchacza do pokoju przyszlo wiele innych dzieci =] nigdy tego nie zapomne bo po wtedy z duma sobie pomyslalam ze rodzice maja jednak gust :D heheh Te Wspomnienie zawsze budzi we mnie smiech
P.s Porpos muninkow nigdy nei zapomne jak podczas dobranocki byl odcinek ze przyszly jakies dziwn stworzonka podobne do duchow ktorych bylo miliony ..nie moglam spac wtedy przez tydzien bo sie balam =D tchorz ze mnie 8) byl
Schuld und Sühne
Wysłany: 2007-07-02 19:31
Przypomniały mi się piękne czasy, kiedy jako smarkula czytałam z wypiekami na twarzy poznańską Jeżycjadę Małgorzaty Musierowicz.
Zakręciła mi się w oku łezka i... od kilku dni czytam po kolei cała serię od nowa!
Może to infantylne, ale wiele wspomnień wraca :)
I can't look it in the eyes Seconal, Spanish fly, absinthe, kerosene... Cherry flavored neck and collar I can smell the sorrow on your breath, The sweat, the victory... and sorrow The smell of fear, I got it
Wysłany: 2007-07-02 21:15
[quote:a55a5dd618="Death_Dealer"]P.s Porpos muninkow nigdy nei zapomne jak podczas dobranocki byl odcinek ze przyszly jakies dziwn stworzonka podobne do duchow ktorych bylo miliony ..nie moglam spac wtedy przez tydzien bo sie balam =D tchorz ze mnie 8) byl[/quote:a55a5dd618]
Toż to hatifnaci byli - małe białe stworzonka całe zycie podążające za burzą, niestrudzeni wedrowcy łaknący bliskiego kontaktu z piorunami :D Najbardziej (obok Buki) tajemnicze postaci w książeczkach o Muminkach.
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2007-07-03 14:23
Właśnie one sie pojawily gdy byla burza i zaatakowalyh muminki =D Strasznie wtedy to przezywalam =D
Jeżycjady nie lubię =) nie docierala do mnie
Schuld und Sühne
Wysłany: 2007-07-03 16:46
Pierwsza książka jaką przeczytalam w calości to była "Szara Wilczyca", później "Hobbit" potem w kółko czytałam Hobbita, jakieś tam ine książki się pojawiły, a około 10 roku życia, ku wielkiemu zdziwieniu i zaniepokojeniu rodziców uczepiłam się wszelkiej twórczości Edgara Allana Poego, który do dziś jest moim ulubionym poetą i mrocznym mistrzem :twisted: