Wysłany: 2014-08-17 18:59
No nie odda, to fakt, ale w gospodarce czy planowaniu podróży liczby są akurat ważniejsze.
Dzisiaj mijałem swój typ kobiety. Szła tak, żebyśmy się minęli obok krzyża. Mogłem sobie tylko westchnąć, heh. Kompletnie nic nie wiem o kobietach i w ogóle ludziach, których mijam np. po drodze do marketu. Niby skąd mam wiedzieć i jak zagadać?, heh.
A z Eleną to na pewno przyjaźń i częściowo nawet spełniona. To trudne, ale teoretycznie dałoby się mieć i przyjaciółkę i żonę i gdyby się dało to chętnie adoptowałbym się z prawie siostrą, ale jedyne co mógł pan policjant, jak się ostatnio widzieliśmy, to nas pogodzić
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-08-17 19:54
W sumie to zabawne, ale chyba zanikła umiejętność "zagadywania" ludzi w realu. Jeśli już facet zagaduje to bardzo szybko można się zorientować że nie chodzi mu o stopniową znajomość tylko bardzo szybkie przemienienie jej w rzecz bardziej cielesną.
Jeśli chciała bym poznać faceta to takiego który będzie chciał poznać mnie, porozmawiać, pójść na spacer, ugotować coś razem (może brzmi kijowo ale takie wspólne gotowanie naprawdę może być fajne). A nie pierwsze co to sprawdzić czy się uda od razu przejść do dalszego etapu, albo jeszcze gorzej zryć mi psyche i próbować brać na litość.
Nie wiem, może to po prostu ja mam pecha albo już jestem przewrażliwiona. Jednakże wszystko w relacjach damsko męskich wydaje mi się w tych czasach uproszczone do maksimum. Pewnie dlatego przeważnie większość "związków" błyskawicznie się rozpada.
Takie ot przemyślenia i obserwacje które mnie ostatnio mocno dręczą :)
Wysłany: 2014-08-17 20:06 Zmieniony: 2014-08-17 20:33
Z wieloma osobami, które znam, jest mi po drodze. Ja mam swoje plany życiowe i jeśli pasują do czyichś planów, to wtedy znajomość trwa długo.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-08-17 20:16
Widzisz ale piszesz o sobie, ja opisuje obserwacje. Które nie zawsze dotyczą mnie tylko ludzi w koło. Po prostu wszystko wydaje mi się uproszczone. Też nie mam krótkich znajomości bo przeważnie jeśli widzę że takowa znajomość ma to być, to skreślam to z miejsca.
Myślę że gdybyś zagadał do dziewczyny którą mijałeś w najgorszym wypadku powiedziała by że nie jest zainteresowana znajomością. A to chyba nie tragedia?
To naprawdę teraz rzadkość że ludzie do siebie zagadują na żywo, a może szkoda. Może zamiast szukać później w necie na specjalnych portalach tej mijanej dziewczyny/ faceta warto by zapytać " hej, nie miała byś ochotę na kawę?"
Wysłany: 2014-08-17 20:38 Zmieniony: 2014-08-17 21:03
GreenEyed - w domu przed kompem wszyscy są tacy mądrzy
Nie spodziewałem się takiej sytuacji. Przejdę się tamtędy za tydzień o tej samej porze.
edit:
Spróbuję sobie skończyć szyć pokrowiec na gitarę, pół kilometra dalej jest mały amfiteatr. Jeśli się spotkamy, to już mam pomysł na randkę.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-08-17 21:51
Zawsze trzeba być przygotowanym heh xD
Nie no szczerze czasem się zdarzało w sumie że zagadałam, ale jeśli zobaczyła bym "ideał" to raczej mogłoby mi zabraknąć języka :)
Wysłany: 2014-08-17 22:41 Zmieniony: 2014-08-17 22:41
A ja po tym jak kilkukrotnie zostałem uznany za zboczeńca dałem sobie spokój. [;
Wysłany: 2014-08-17 22:59
Nie wierzę że zaproszenie na kawę tudzież coś podobnego mogłoby być powodem do uznania kogoś zboczeńcem ;P
Wysłany: 2014-08-17 23:15
Widocznie te kobitki nie były warte zapraszania. Ale serio, zrazić się można :P
Wysłany: 2014-08-18 03:37
Takich rzeczy też się boję i też mam urazy psychiczne tego typu. Emo-wychowanie na plotkach z życia "gwiazd", które łatwo się roznoszą przez media, heh.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-08-18 17:54
Ano można to fakt
Jednak w sumie się nie powinno bo tak jak piszesz widocznie one nie były warte zapraszania. Kwestia nastawienie, jednak ciężko zawsze mieć to pozytywne
Wysłany: 2014-08-19 17:36
[quote:cf40c07a31="alagner"]A ja po tym jak kilkukrotnie zostałem uznany za zboczeńca dałem sobie spokój. [; [/quote:cf40c07a31]
Raz byłem o to chyba trochę podejrzewany, ale praktycznie od razu mi się anulowało :-)
[quote:cf40c07a31="GreenEyed"]Kwestia nastawienie, jednak ciężko zawsze mieć to pozytywne[/quote:cf40c07a31]
Muszę sobie zrobić analizy stanu pogody ducha i ustalić granice przy jakiej zaczyna się robić źle, wtedy zachowywać neutralność i przeczekać złe chwile.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-08-19 19:35
Yngwie analiza stanu pogody ducha brzmi ciekawie :D , jesteś naprawdę specyficzną osobą (w żadnym wypadku nie piszę tego negatywnie) jak tak czytam Twoje wypowiedzi.
Wysłany: 2014-08-19 23:44
[quote:28d3669878="GreenEyed"]Myślę że gdybyś zagadał do dziewczyny którą mijałeś w najgorszym wypadku powiedziała by że nie jest zainteresowana znajomością. A to chyba nie tragedia?
To naprawdę teraz rzadkość że ludzie do siebie zagadują na żywo, a może szkoda. Może zamiast szukać później w necie na specjalnych portalach tej mijanej dziewczyny/ faceta warto by zapytać " hej, nie miała byś ochotę na kawę?" [/quote:28d3669878]
Naaah, nie w tym rzecz . Na prawie 100% była zainteresowana i ja też. Trudno mi to udowodnić, nie miałem akurat przy sobie fotokomórki z systemem goal-line :-)
Problemy i obawy przy zawieraniu znajomości wynikają z tego, że nie wiadomo co dalej i jak na siebie wpłyniemy :-/
[quote:28d3669878="GreenEyed"]
Widzisz ale piszesz o sobie, ja opisuje obserwacje. Które nie zawsze dotyczą mnie tylko ludzi w koło.
...
Yngwie analiza stanu pogody ducha brzmi ciekawie :D , jesteś naprawdę specyficzną osobą (w żadnym wypadku nie piszę tego negatywnie) jak tak czytam Twoje wypowiedzi.
[/quote:28d3669878]
Ta analiza to właśnie byłaby ocena mojego wpływu na samopoczucie ludzi dookoła i ludzi na mnie w tych samych warunkach. Nie mam i nie znam odpowiednich narzędzi, nawet o nich nie słyszałem i nie czytałem, muszę je sobie napisać, heh. Ale to coś w stylu wszystkim znanej prognozy pogody.
Niby piszę po polsku, ale z typowo szwedzko-fińską mentalnością .
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-08-20 18:30
[quote:97171256a0="Yngwie"]
Problemy i obawy przy zawieraniu znajomości wynikają z tego, że nie wiadomo co dalej i jak na siebie wpłyniemy :-/
...
Niby piszę po polsku, ale z typowo szwedzko-fińską mentalnością .[/quote:97171256a0]
Ano niestety, nie wiadomo, duży minus. Czasem można ładny kawałek czasu przez taką niewiadomą zaprzepaścić. Ale nie ma opcji aby na początku już stwierdzić jak będzie.
Nie wiem z jaką mentalnością, ale na bank pierwszy raz się z takową spotykam :P
Wysłany: 2014-08-20 18:56
Yngwie, w 100% nigdy niczego nie wiesz, zwłaszcza przy poznawaniu nowych osób. Zresztą wielu rzeczy nie zaplanujesz, przecież możesz nieco źle wyrżnąć łebem o krawężnik i zostaną z Ciebie atrakcyjne (lub nie) zwłoki. Doceniam chęć planowania dla dobra wszystkich ale to nie jest możliwe. Często nawet w małym stopniu.
A szwedzka mentalność kojarzy mi się bardziej z czymś jak poniżej: (wg opowieści mieszkającego tam przez pewien czas kolegi) "jak zostawisz światła w aucie to pierwszy Szwed przyleci z klemami żeby ci pomóc odpalić. I ten sam Szwed pierwszy po gliny zadzwoni jak centymetr za daleko zaparkujesz. Strasznie sympatyczni i życzliwi ale ordnung jeszcze bardziej jak w Reichu." Ale to tak na marginesie
Wysłany: 2014-08-20 19:39 Zmieniony: 2014-08-20 19:49
[quote:d5ca6a77cd="alagner"]Yngwie, w 100% nigdy niczego nie wiesz, zwłaszcza przy poznawaniu nowych osób. Zresztą wielu rzeczy nie zaplanujesz, przecież możesz nieco źle wyrżnąć łebem o krawężnik i zostaną z Ciebie atrakcyjne (lub nie) zwłoki. Doceniam chęć planowania dla dobra wszystkich ale to nie jest możliwe. Często nawet w małym stopniu.[/quote:d5ca6a77cd]
Tu się prawie w ogóle nie rozumiemy. Prawie 100%, że nie przechodziła tamtędy przypadkiem, poza tym nic o niej nie wiem. Z tym krawężnikiem, to nie wiem o co Ci chodzi i do czego zmierzasz, a z planowaniem, to ja nic nie planuję dla dobra wszystkich, planuję swoje życie względem otoczenia i właściwie tyle.
[quote:d5ca6a77cd="alagner"]A szwedzka mentalność kojarzy mi się bardziej z czymś jak poniżej: (wg opowieści mieszkającego tam przez pewien czas kolegi) "jak zostawisz światła w aucie to pierwszy Szwed przyleci z klemami żeby ci pomóc odpalić. I ten sam Szwed pierwszy po gliny zadzwoni jak centymetr za daleko zaparkujesz. Strasznie sympatyczni i życzliwi ale ordnung jeszcze bardziej jak w Reichu." Ale to tak na marginesie [/quote:d5ca6a77cd]
No i ciekawe skąd taka kiepska opinia o Polakach za granicą. Nie wiem po co się tam pchał jak mu się nie podoba (?).
Ja mam większość pozytywnych wspomnień. Minusem są jak dla mnie: nadopiekuńcze państwo, zbyt duża tolerancja w wychowaniu i zbyt wysokie podatki. Poza tym fajny klimat, spoko ludzie i hokej Mi tam wiele więcej do szczęścia nie trzeba
edit:
A z tym krawężnikiem to wolę jednak trochę bezpieczniejszą wersję. Top 10 Niklas Kronwall hits. Jest nawet specjalne określenie "to be kronwalled", hehe
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-08-20 20:47
@Yngwie, ale nikt nie powiedział że się koledze nie podobało, wręcz odwrotnie Ja się wypowiadać nie mogę, z krajów skandynawskich byłem najdalej w Danii a i to raptem przez parę dni (i do tego będąc totalnym dzieciakiem). Miło mogę wspomnieć Legoland, fiordy i Kopenhagę, gorzej z pogodą (bardziej chyba tylko w UK lało)
Wysłany: 2014-08-20 21:20
Aha, to spoko, sorry za najazd. Też byłem krótko, ale mi się bardzo podobało. Pogoda akurat mi się trafiła, a ten ordnung, hmmm, lepiej żeby wynikał z tego, że ludzie żyją po swojemu i nikt nikomu nie wchodzi w drogę niż dlatego, że władza tak każe. Co kraj to obyczaj, ale poza Polską na Północ mi jakoś najbliżej.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-08-22 00:08
Yngwie, może warto byłoby nieco spuścić z tonu i szukać po prostu kobiety dobrego (wg Ciebie) charakteru, a nie szukać (pseudo)ideału i jarać się, jak przejdzie obok Ciebie na ulicy? Albo jeśli nie szukać, to chociaż dawać się znaleźć? Jesteś już po 30stce, czas się obudzić...i spojrzeć na świat realnie...wiem, że bycie samym/ą jest lepsze niż byle jaki związek, to jest jasne. Ale trzeba nieraz trochę puknąć się w głowę i zastanowić się, czego przede wszystkim szukamy w przyszłym potencjalnym partnerze i jakie z tych cech (wygląd i charakter) są dla nas najważniejsze, a w przypadku jakich możemy sobie odpuścić. Ja np. najbardziej lubię facetów w stylu, jak ja to mówię, "Kruszynka" - 168-178 cm wzrostu, waga 60-75 kg, co do osobowości - często była odmienna od mojej, np, spokojniejsza czy mniej otwarta. Ale może być też tak, że kiedyś bardzo spodoba mi się wysoki megacholeryk, bo coś w sobie będzie miał - zobaczę w nim inteligencję, wrażliwość, że mu na mnie zależy i...no i wtedy nie będę mu robić wyrzutów, że nie jest Kruszynką:) Nie złość się, Yngwie, piszę to dla Twego dobra...
Nie marudź, bo cyckiem walnę.