Postanowiłem spróbować swoich sił w dziedzinie poezji, a oto efekt...
Przysięgam, gdybym miał łzy to bym się wzruszył, ale ich nie mam wiec tylko krwawię.
Krew moimi łzami, a łzy moja krwią.
Łzy wysychają, rany się goja, a blizny zostają.
To co już było na nowo przypominają.
I tak już po kres, aż krew upłynie, a ja w niej utonę zapomniany ...
I zgnije.