Richard Kadrey to niezależny pisarz i fotograf mieszkający w San Francisco. Jest autorem kilkudziesięciu artykułów oraz pięciu powieści, w tym „Ponurego Piaskuna”, która otwiera trylogię „Sandman slim”, pozycji obowiązkowej dla fanów fantastyki, horroru i grozy. Sam autor wygląda jak żywcem wyjęty ze swoich mrocznych powieści, to facet lubujący się w ostrych klimatach, tatuażu i fotografii fetish (jego prace można znaleźć w Internecie, ale uwaga – tylko dla osób pełnoletnich!).
„Ponury Piaskun” to napisana lekkim językiem powieść, która wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Główny bohater – James Stark, to bezkompromisowy, żyjący według żelaznych zasad osobnik, który po spędzeniu jedenastu lat w piekle powraca na ziemię gotowy do rozgrzeszenia i zemsty na zdrajcach, którzy go tam wtrącili. Nie będzie to jednak zbyt łatwe, gdyż trafia do istnego piekła na ziemi – Los Angeles. Stark, napędzany zarówno desperacją, by zrobić coś dobrego na tym świecie, a poczuciem winy za śmierć swojej kobiety, zaczyna polowanie na wrogów. Mają się oni kogo obawiać, gdyż Stark podczas pobytu w piekle nie tylko zyskał nieśmiertelność, nauczył się wielu okrutnych i piekielnych sztuczek, ale również stał się bezwzględnym zabójcą, którego nic nie powstrzyma przed zemstą. Bohater nie jest jednak na tyle ponury, by działać w pojedynkę i żeby było zabawniej, towarzyszy mu nieznośna, bezczelna, gadająca głowa.
Jest to ponura i brutalna powieść fantasy, pełna metafor, cynizmu i czarnego humoru. Zdecydowanie odradzam osobom wrażliwym i religijnym, które nie lubią kontrowersji. Jeśli jednak nie należysz do tej grupy, to będziesz się wyśmienicie bawił podczas czytania tej powieści. Akcja książki toczy się szybko i dynamicznie, a wiele elementów fabuły, jak i sama końcówka zbija nas z tropu i całkowicie zaskakuje.
James Stark, któremu przypisuje się miano nowego antybohatera w literaturze fantastycznej, od samego początku wzbudza naszą sympatię. Nie tylko trzymamy jego stronę i go dopingujemy, ale z pewnością niejeden z nas chętnie by się z nim zaprzyjaźnił i poszedł na piwo, by porozmawiać o życiu i jego ciemnych stronach. Dla mnie Stark dodatkowo ma dużego plusa za świetny gust muzyczny.
Kawał dobrej roboty, nie będziecie się nudzić.