Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Pungent Stench - Masters Of Mortal - Servants Of Sin

Club Mondo Bizarre For Members Only, Pungent Stench, Praise The Names Of The Musican Assassins, Masters Of Mortal – Servants Of Sin, Revered Mausma, Belphegor

Po „Club Mondo Bizarre For Members Only” Pungent Stench miało długą przerwę w działalności, a przez kilka lat zespół nawet nie istniał. W międzyczasie ukazała się składanka „Praise The Names Of The Musican Assassins”, na której znalazły się utwory publikowane wcześniej na mniejszych wydawnictwach. Odrodzili się w 2001 roku płytą „Masters Of Mortal – Servants Of Sin” z nowym basistą, ukrywającym się pod pseudonimem Revered Mausma, którym okazał się być Marius z Belphegor.

Pungent Stench objawia się po latach jako trio zrzeszone w struktury kościelne, o czym świadczą choćby stroje jakie przywdziewają na okładce. Szybko okazuje się jednak, że ten ich kościół oparty jest głównie na seksualnych wybrykach, jakich bogobojni proboszcze dopuszczają się na swoich owieczkach. Większość tekstów ukazuje bowiem lubieżne, parafialne orgie, gwałcone zakonnice, wykorzystywanych chłopców i inne bezeceństwa czynione pod przykryciem przyzwalającej na to sekty. Jest więc i ksiądz pedofil, ale jest i mordująca dzieci pielęgniarka czy zabójca całej klasy podczas trwania lekcji, który następnie popełnia samobójstwo. „Loot, Shoot, Electrocute” mówi zaś o człowieku niesłusznie skazanym za gwałt i morderstwo, który oczekuje na wyrok na krześle elektrycznym. Tematyka więc jak zwykle radosna, trochę zmieniła się natomiast muzyka.

Nowy Pungent Stench ma mocniejsze i jednocześnie czystsze brzmienie. Jest cięższy, bardziej death metalowy, ale taki przestrzenny. Ma przejrzyste riffy i solówki oraz gniotący, zdarty wokal. Płyta jest uderzająca i dobra muzycznie, choć brakuje mi na niej nieco bardziej chwytliwych kompozycji. Są płynnie układające sie wokalizy w "Diary Of A Nurse", "Rex Paedophilus" czy "The Testament Of Stench", teksty w The Convent Of Sin" fajnie się rymują, ale nie ma takiej przebojowości jaka była domeną poprzedniego albumu. Wszystkie te historie są bardziej opowiedziane niż wyśpiewane w jakichś wpadających w ucho sekwencjach.

Tak jak już napisałem muzycznie płyta wypada dobrze, sam głos również odpowiednio się komponuje. Jest też nowoczesność w brzmieniu i siła przekazu. Ogólnie więc powrót na pewno na plus.

Tracklista:

01. Loot, Shoot, Electrocute
02. School's Out Forever
03. Diary Of A Nurse
04. The Convent Of Sin
05. Rex Paedophilus
06. Retaliation
07. Suffer The Little Children To Come Unto Me
08. Viva Il Vaticano
09. Mortuary Love Affair
10. The Testament Of Stench

Wydawca: Nuclear Blast (2001)

Ocena szkolna: 4+

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły