Pagan Lorn to działający w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych zespół z Luksemburga. Grali death/doom metal z elementami gotyckimi. W 1994 roku nagrali kasetę demo, a dwa lata później ukazała się płyta „Black Wedding”, którą wydała miejscowa wytwórnia A.S.B.L., którą powołano chyba specjalnie w tym celu, bo Encyclopaedia Metallum nie podaje, żeby mieli na koncie jakieś inne produkcje.
Zasięg jakiś jednak był, skoro mój egzemplarz trafił do Polski, a i wydanie jest porządne z wielostronicową okładką. Są w niej wszystkie teksty oraz wiele ciężkich grafik. Ich tematem przewodnim są dłonie, na których znajdują się różne rozmazane motywy, ale trzeba uważać, bo można też dostać penisem po oczach.
Muzyka Pagan Lorn ma w sobie wiele ciemnej klimatyczności, wytwarzanej głównie przez klawisze, ale i samą ospałą konwencję. Utwory płyną niespiesznie, choć wcale nie ciągną się jakoś wyjątkowo mozolnie. W ostygłych tonacjach jest miejsce na uniesienia, powodowane często żywszymi wokalami, zarówno czystymi, jak i growlującymi. Gitary potrafią się wzmocnić i zewrzeć z perkusją do średnich temp. Jest też trochę kombinacyjnego grania. Czasem dochodzi do kulminacji mocy jak w „The Eternal”: „I am forever, no come back”.
W większości jednak „Black Wedding” jest smutny, rozległy i otoczony całunem ciemnoniebieskiej mgły. Tak jakoś stylistyka okładki faktycznie pasuje mi do samej muzyki. Jest ponuro, złowrogo i nostalgicznie: „Lonley, lonley, alone, lost and lonley”. Z utworów można wyłapać melodie i wokalizy. Formy są proste, ale skuteczne i zapadające w pamięci. Płyta całkiem przyzwoita i do posłuchania.
Tracklista:
1. Absent Minded
2. Unleash
3. Artless Treatment
4. The Eternal
5. Confidence In The Executioner
6. Production
7. Epitome
Wydawca: A.S.B.L. (1996)
Ocena szkolna: 4