Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Opeth - Ghost Reveries

Po podpisaniu lukratywnego kontraktu z muzycznym kolosem Roadrunner Records oraz dokoptowaniu do zespołu klawiszowca Pera Wiberga, zaczęto obawiać się, czy nowa wytwórnia nie wymusi na zespole pewnych zmian stylistycznych, które skomercjalizują muzykę Opeth.
Na szczęście Mikael Akerfeldt to nie młody leszcz i nie pozwolił na jakiekolwiek zabiegi w tym kierunku. Otrzymaliśmy kolejny album, który powinien zatkać malkontentom usta na pewien czas. Zapewne dzięki większym funduszom przeznaczonym na dopieszczenie albumu, otrzymaliśmy bardzo mocny album, pokazujący eklektyzm zespołu. Mamy tutaj zarówno klimatyczne granie w stylu "Blackwater Park", brutalne riffy znane choćby z "Deliverance" czy utwory, które śmiało mogłyby się znaleźć na "Damnation". W efekcie praktycznie każdy z tych utworów jest bardzo dobrym mirażem tego co zespół grał w ostatnich pięciu latach. Wydawać by się mogło, żę album jest perfekcyjny - mamy tutaj sporo technicznego grania, świetnie skomponowane utwory, klimat... tyle tylko, że wszystkie te świetne utwory nie stanowią spójnej całości, przez co mam wrażenie, że utwory jednym uchem wpadają, a drugim wypadają, a zachwycam się nimi tylko wtedy kiedy ich słucham...

Wydawca: Roadrunner Records (2005)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły