Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Mgła - With Hearts Towards None

Mgła, With Hearts Towards None, black metal, Malignant VoicesChoć od premiery drugiego długograja krakowskiej Mgły minęło kilka miesięcy, to zacząłem zdawać sobie sprawę z fenomenu "With Hearts Towards None", który niewątpie, że za kilka lat będzie uchodził za rodzimego klasyka. Niezależnie czy się to komuś podoba czy nie, ale wiem, że tak będzie. Siedem kompozycji zawartych na "With Hearts Towards None" na pewno będzie solą w oku dla ortodoksyjnych miłośników black metalu. 
Kultu Rogatego, siary, piekła jest tutaj jak na lekarstwo, pomimo, że materiał został okraszony nieco surową produkcją. I może dobrze się stało, bo zamiast kolejnej undergroundowej produkcji dostaliśmy twór, który ma szansę zostać zaakceptowany nie tylko przez fanów gatunku.

To co ewidentnie rzuca się od razu na uszy to potężna dawka melodii i harmonii żywcem zaczerpniętych z klasycznego heavy metalu. Wystarczy posłuchać pierwszego zwolnienia w utworze rozpoczynającym płytę - prostu zabieg, ale jakże zwracający uwagę. Dalej wcale nie jest inaczej - riff otwierający drugi utwór na pewno wyłamuje się ze schematów gatunku,  genialne, dynamiczne akordy w "V" czy epicki charakter ostatniego utworu to tylko niektóre highlighty płyty.

Owszem, można się zastanowić, czy ów zabieg nie zmiękczył trochę płyty, czy owe melodie i motywy nie trącają czasem banalnością, ale z drugiej strony nie sposób odmówić grupie odwagi, a płycie swoistego magnetyzmu, który sprawia, że do "With Hearts Towards None" wraca się często i z ogromną przyjemnością. Tym bardziej, że absolutnie każdy z utworów napisany jest bezbłędnie i tylko pozazdrościć muzykom Mgły umiejętności w jaki sposób budują napięcie - to już jest poziom światowy.

Najnowsza propozycja Mgły dostarcza muzykę przyjemną, bardzo klimatyczną i nastrojową, która naprawdę ma szansę zostać doceniona przez miłośników innych gatunków. Słucha się tego wybornie i chce się wracać, a każdemu odsłuchowi towarzyszy uśmiech na twarzy. Nawet jeśli nie jest to materiał o szczególnej głębi muzycznej, to banan na twarzy towarzyszący każdemu odsłuchowi jest wystarczającą rekomendacją dla tego krążka - jednego z najlepszych krajowych wydawnictw ostatnich lat.

Tracklista:

01. With Hearts Toward None I
02. With Hearts Toward None II
03. With Hearts Toward None III
04. With Hearts Toward None IV
05. With Hearts Toward None V
06. With Hearts Toward None VI
07. With Hearts Toward None VII

Wydawca: Malignant Voices (2012)
Komentarze
leprosy : Nigdy bym nie nazwał tej kapeli black metalową, to jest takie okołoblackm...
oki : drugi raz ciągiem leci i powoli zaczyna się podobać - melodyjny do granic...
DEMONEMOON : Nie wchodzi. Nie bijcie, ale jednym uchem wlatuje drugim wylatuje i nie zauważ...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły