Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Metallica - Ride The Lightning

"Ride The Lightning" jest takim "czarnym koniem" w dyskografii Metallicy. O ile "Master Of Puppets" to niepodważalny klasyk, o tyle każdy kolejny krążek niósł powody do pewnych zarzutów. O drugim krążku Hetfielda i spółki mówi się chyba najmniej - z jednej strony dobrze a z drugiej źle. Dobrze - bo jest to album, do którego nie można się przyczepić, źle - bo jest to album tak dobry, że zasługuje na jeszcze większe uznanie.
Album ten jest przeogromnym krokiem naprzód ukazującym progres zespołu, krystalizację stylu, wyzbywanie nie niechlujstwa i nonszalancji. "Ride The Lightning" niesie ze sobą chyba największy ładunek pomysłów w historii Metalliki. Praktycznie każdy utwór (no, może oprócz "Escape") jest fenomenalnie wykonany z mnogością tematów i świetnego instrumentarium. Dodatkowym atrybutem jest ogromna brutalność i agresja bijąca od tego wydawnictwa. Nieważne czy jest to dynamit w postaci otwierającego płytę "Fight Fire With Fire", nieco bardziej "progresywny" utwór tytułowy, monumentalny "For Whom The Bell Tolls", świetna ballada "Fade To Black", dynamiczny "Trapped Under Ice", rozbudowany "Creeping Death" czy fenomenalny, instrumentalny, wieńczący płytę "The Call Of Cthulu", słuchając tych utworów rozpiera nas energia i chęć wyładowania emocji. Choć brzmienie jest jeszcze dosyć surowe, to idealnie pasuje do konwencji utworów.

Album ten jest w zasadzie bezbłędny, czemuż więc to nie on uchodzi za najlepszy krążek w dyskografii zespołu? Wydaje mi się, że "Master Of Puppets" jest albumem bardziej spójnym jako całość, bardzo wysublimowanym, gdzie jeden motyw wypływa z drugiego, a każda nuta jest nieodzownym elementem całości. Bez wątpienia jednak wymieniłbym "Ride The Lightning" jako drugi najlepszy krążek zespołu.

Wydawca: Vertigo Records (1984)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły