Przeprowadzka.
Znów, jak za studenckich czasów: zjazdy do domciu raz na 3 tygodnie, znajomi i obcy w mieszkaniu, znów... pełna tymczasówka. Bo to tylko na próbę, bo to nie nasze mieszkanie...
Ale i tak się cieszę. Już zaczynam się pakować.
- Witaj Poznaniu, miło mi być znów twym gościem.