Oto kolejny zespół, uprawiający muzykę instrumentalną, która polega na molestowaniu sprzętu grającego i utrudniania życia słuchaczowi. Dysrhythmia ma już na swoim koncie kilka albumów, a "Barriers And Passages" to jej najnowsza propozycja.
W przeciwieństwie do wielu zespołów grających
muzykę instrumentalną, Dysrhythmia stylistycznie bardziej zmierza do
fusion niż do progmetalu. O wiele większy nacisk położony jest na pracę
sekcji niż na gitary, przez co w wielu momentach brzmi to jak jazz na
metalowo. Utwory są pokręcone, pełne fajerwerków technicznych, w
których bryluje obsługujący instrumenty basowe Colin Maraton - m.in.
muzyk szalonego Behold… The Arctopus. O ile umiejętności techniczne nie budzą najmniejszych zastrzeżeń i wątpliwości, to jednak ta płyta nie pomoże nam odpowiedzieć na pytanie, dlaczego albumy instrumentalne generalnie zawierają muzykę pozbawioną sensu. Utwory na "Barriers And Passages" uwypuklają jedynie umiejętności techniczne muzyków nie wnosząc natomiast absolutnie nic w samej warstwie muzycznej - te kawałki są pozbawione treści, mimo iż są dobrze skomponowane.
Najnowsze dziecko Dysrhythmii to muzyka dla wąskiego grona słuchaczy, a dokładniej maniaków tego typu muzyki. Ja jednak sięgnę po Liquid Tension Experiment, zamiast walczyć z "Barriers And Passages".
Tracklista:
01. Pulsar
02. Appeared At First
03. Bypass The Solenoid
04. An Ally to Comprehension
05. Seal/Breaker/Void
06. Kamma Niyama
07. Sleep Decayer
08. Bus: Terminal
09. Luminous
10. Will The Spirit Prevail?
Wydawca: Relapse Records (2006)