Siedem lat czekania na nowy album... Benediction nigdy nie byli światową elitą death metalu, ale obok Carcass i Napalm Death był to najbardziej liczący się swego czasu zespół z Wielkiej Brytanii, który pałał się tym gatunkiem. No właśnie - był - bo lata mijają, gusta się zmieniają i dla wielu formacja ta odeszła w niepamięć.
"Killing Music" udowadnia, że jeśli brak jest treningu, to nagle
sukcesy się nie pojawią. Angielski kwintet nagrał bardzo rozczarowujący
materiał, będący niczym innym jak zwyczajnym, old-school'owym death
metalem, miejscami nawet nawiązującym do punk rocka. Niestety zabrakło
tu choćby jednego ciekawego riffu, jakiegokolwiek pomysłu, który
pozwoliłby zwrócić uwagę na ten zespół. Niby od strony instrumentalnej
jest to przyzwoity album, niby brzmienie jest w porządku, ale niestety
totalny brak pomysłów dyskredytuje to wydawnictwo."Killing Music" - nie mam najmniejszej wątpliwości - pójdzie w niepamięć i będzie jedynie kolejną pozycją w dyskografii. Benediction nigdy nie grało czegoś nadzwyczaj oryginalnego, ale też nigdy nie mieli materiału, który byłby wyprany z energii. Nie polecam tej płyty, gdyż chyba nikt nie odnajdzie tu tego czego szuka.
Tracklista:
01. Intro
02. The Grey Man
03. Controlopolis (Rats In The Mask)
04. Killing Music
05. They Must Die Screaming
06. Dripping With Disgust
07. Wrath And Regret
08. As Her Skin Weeps
09. Cold, Deathless, Unrepentant
10. Immaculate Facade
11. Burying the Hatchet
12. Beg, You Dogs
Wydawca: Nuclear Blast (2008)
WUJAS : Ja też tam byłem. Istne piekło na małej scenie. I jak Dave krzyczał "H...
zsamot : Nie jade, choć w zeszłym roku na Metalmanii zagrali fantastycznie :) Fakt,...
Lisa : Nie jade, choć w zeszłym roku na Metalmanii zagrali fantastycznie :)...