Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Teksty :

Artrosis - Druga Twarz

Nieposkromiony zal dopada i godzi w swiadomosc

Cos kaze biec, lecz czy wystarczy sil by zostac soba?

Jej usta szepcza cos co dobrze znasz

Lepiej z kazda chwila

nieprzemyslany krok pozbawil szans

Zlamal co bylo



Dumnie tak glowe unosisz w góre

Jestes nowy w teatrze cieni

Glodny doznan jakie niesie z soba czas

Od zawsze niepokorny

Ronisz lze krysztalowa i czysta

Tylko ona juz taka jest

Blaskiem niepojetym ogarnia wszystko

Co juz dawno zmienilo sens





3. Zniewolona mysl



Instynktownie zaciskam dlonie

Nakazów chlodny wiatr

Gasi we mnie ogien

W trybach maszyny wciaz tkwie

Spetana woli sila

To dobre, a to zle!

Na twarzy pusty grymas mam



Zniewolona mysl

Krazy w glowie jak sep

Niepokoju dreszczem smaga

Co stracilam? Wiem!

Coraz glosniej slysze jak

Peka lód, na którym stalam



To ja - chybiony cel!

Czestuje mdlym usmiechem

Coraz to nowsze tresci

W trybach maszyny wciaz tkwie

Spetana woli sila

To dobre, a to zle!



Zniewolona mysl

Krazy w glowie jak sep





4. Prawda



Prawda obrazem jest w oczach patrzacego

Klamstwo zlotem mieni sie

Wypowiedziane slowa

Nie oddadza tego

Co myslisz, czujesz i wiesz



Czarna prawda

Zlote klamstwo

W sercu plomienie

Ciern w aksamit otulony

Rani coraz glebiej

Coraz szybciej cisza chlonie

Bukiet wspomnien kolorowych

Nie ma go ...



Toczysz walke

Z jadem co z ust plynie

Czarna prawda

Zlote klamstwo odchodzi

Zostaje czarna prawda
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły