Kolejni artyści potwierdzili swój udział w tegorocznej edycji Metal Hammer Festival. Obok amerykańskiej grupy Korn, która będzie główną gwiazdą festiwalu, pojawią się także szwedzka Katatonia oraz nasz rodzimy Riverside. Na koncercie wystąpią jeszcze 3 inne zespoły, które wkrótce zostaną ogłoszone. Przypomnijmy, że Katatonia w tym roku już odwiedziła nasz kraj dając dwa niezapomniane występy w Krakowie i Warszawie. Dla Riverside będzie to drugi obok występu na Open Mind Festival koncert w sezonie letnim w naszym kraju.
Komentarze Prozerpina : no ja z przyjaciółką zamierzamy się wybrać... a z tą grupą to do...
Eye_of_the_storm : Ceny biletów można by trochę zbić organizując się w grupę. Na...
Glingorth : Trochę Korn mi nie pasuje do tego zestawienia:/ Ale na Katatonię, Opetha i...
Ogromna popularność kawałka "Vertraut" sprawiła, że jego twórcy - duet Klangstabil postanowili poświęcić mu wreszcie osobne wydawnictwo. Jedno z najbardziej uwielbianych przez fanów nagrań projektu na takie wyróżnienie musiało czekać aż 8 lat. Dlaczego? Początkowo muzycy czynu - Maurizio Blanco i Boris May podchodzili do utworu z rezerwą i nie widzieli dla niego miejsca na pełnometrażowym dysku. Wciąż udoskonalana kompozycja ostatecznie zadebiutowała w 2002 roku na wydanej przez label Pflichtkauf składance "Maschinenfest 2002" i niemalże natychmiast została klasykiem eksperymentalnej elektroniki. Mało tego, utwór stał się wizytówką grupy i na każdym koncercie przyjmowany był (i nadal jest) przez publikę niezwykle entuzjastycznie. Z tego też powodu duet zdecydował się na publikację EPki "Vertraut" wypełnionej alternatywnymi wersjami i remiksami tytułowego kawałka. Premiera w czerwcu.
Organizatorzy wROCK for Freedome w porozumieniu ze służbami porządkowymi Wrocławia, podjęli decyzję o odwołaniu
festiwalu, w związku z trwającym stanem zagrożenia powodziowego. Impreza, na której gwiazdą miała być szwedzka grupa powetr metlaowa Sabaton, miała się odbyć 4 i 5 czerwca na wrocławskiej Wyspie Słodowej. Na wspólnej scenie miało zagrać podczas 2 dni festiwalu kilkanaście kapel w tym: Closterkeller, Acid Drinkers czy KSU. Organizatowrzy, wROCKFfest, pragną przeprosić wszystkich zainteresowanych za powstałe niedogodności. Zakupione bilety i karnety można zwracać w punktach ich nabycia.
W trakcie Seven Festival 2010 odbędzie się międzynarodowy konkurs dla młodych zespołów o Grand Prix festiwalu. Koncertów konkursowych będzie można posłuchać 9 i 10 lipca na Scenie Parkowej. Laureat Grand Prix,
poza nagrodą pieniężną, otrzyma szansę występu na Scenie Głównej ostatniego
dnia imprezy. Znamy już listę zespołów wyłonionych przez festiwalowe jury.
Trent Reznor, który wcześniej zapowiedział rozpad Nine Inch Nails ogłosił właśnie powstanie nowej ścieżki dla nieistniejącego już zespołu. Ponieważ nikt poważnie nie wierzył, że tak komercyjny artysta łatwo zrezygnuje z marki NIN nikogo nie zdziwiło pojawienie się nowego utworu pod szyldem NIN. Oczywiście Trent Reznor dalej podtrzymuje swoją rezygnację z grania live z NIN i jak informowaliśmy niedawno skupia się przede wszystkim na rozwijaniu projektu ze swoją żoną - How to Destroy Angels.
Norweski zespół Röyksopp ostatnio powiadomił swoich fanów o terminie wydania obiecanej na jesień 2009, a potem na kwiecień tego roku, płyty "Senior", bliźniaczego brata krążka "Junior". Przede wszystkim muzycy przeprosili za opóźnienie i zapewnili, że nie było ono planowane. Wyjaśnili ten poślizg zmianą w sytuacji na rynku wydawniczym, kryzysem na rynku sprzedaży muzyki oraz faktem, że chcieli zapewnić swemu nowemu dziecku muzycznemu jak najkorzystniejsze przyjście na świat. Prawdopodobnie chodzi tu o zmianę wydawcy - jak dotąd wszystkie ich albumy wydawane były pod szyldem brytyjskiej alternatywnej wytwórni Wall of Sound (w Polsce dystrybucją zajmowało się EMI Music Polska).
Reaktywowany dwa lata temu kanadyjski death/tech metalowy Gorguts od dłuższego czasu w sobie tylko wiadomym miejscu nagrywa materiał na swój piąty album studyjny. Wstępnym terminem oddania gotowej płyty do rąk fanów jest początek 2011 roku. Jak komentuje wokalista/gitarzysta zespołu, Luc Lemay: "Chyba nie jestem w stanie być bardziej zadowolonym niż teraz kiedy przyszło mi współpracować z trzema najbardziej utalentowanymi muzykami na scenie metalowej. John [Longstreth, perkusja], Colin [Marston, gitara basowa] i Kevin [Hufnagel, gitara elektryczna] posiadają fantastyczną i niezwykłą kreatywność, którą przy pomocy swoich instrumentów wnieśli do nowych kawałków". Nowy, szykowany właśnie krążek a wydawnictwo zamykające na tę chwilę dyskografię Kanadyjczyków dzielą "lata świetlne" - od publikacji genialnego "From Wisdom To
Hate" minęło bowiem 9 lat. Lemay dodaje: "Nie oczekujcie, że album numer 5 będzie podobny do ostatniego".
Komentarze MrGoregrind : Trochę będzie trzeba poczekać ale mam nadzieje, że warto :)
Harlequin : może dam rady wrócic do tej płyty, bo do "Obscury" wracam żadko ;-...
Harlequin : Oczekuję rozkurwu i zniszczenia :)) i liczę na cos na miarę "Obscury" :))
Piękna wiadomość dla miłośników old-schoolowego szwedzkiego death metalu. Drugoligowa, legendarna formacja Desultory niedawno się reaktywowała i właśnie skończyła prace nad nowym albumem, którego tytuł brzmieć będzie "Counting Our Scars". Proces nagraniowy, miks i mastering odbył się pod okiem Tore Stjerna w Necromorbud Studio w Alvik w Szwecji. Aktualnie muzycy pracują nad layoutem wydawnictwa. Wiadomo, że na płytę trafią takie utwory jak "In A Cage", "Counting Our
Scars", "Ready To Bleed", "This Broken Halo" oraz "Uneven Numbers". Wydawcą będzie Pulverised Records.
Komentarze leprosy : Dla miłośników melodyjnego grania ze szczyptą thrashowych nawiaz...
Wszystko wskazuje na to, że niedługo doczekamy się kolejnej pełnometrażowej płyty meksykańskiego duetu Hocico. Erk Aicrag i Rasco Agroyam na koniec czerwca planują bowiem publikację pierwszego promo-singla zwiastującego nadejście albumu studyjnego zatytułowanego "Tiempos de Furia". Zawartość mini-płytki pt. "Dog Eat Dog" oficjalnie zaprezentowana zostanie 26 czerwca podczas berlińskiego festiwalu E-Tropolis choć po głębszym przeszukaniu zawartości platformy YouTube można natrafić na filmik przedstawiający fragment live-actu Hocico z kanadyjskiego Kinetik Festival gdzie zaprezentowany został premierowy kawałek (video w rozszerzeniu newsa). "Tytułowy utwór podejmuje temat przetrwania w trudnym okresie; wiadomo, że dochowają się tylko ci najsilniejsi" - tłumaczą muzycy duetu. Wydawcą obu krążków będzie Out Of Line.
Choć Mastodon miał być tylko supportem dla takich tuzów jak Metallica, Slayer czy Megadeth, to niestety żaden z koncertów z cyklu Sonisphere nie zobaczy na swoich deskach kwartetu z Atlanty. Dlaczego? Otóż u gitarzysty grupy Bill Kelliher zdiagnozowano ostre zapalenie trzustki, które nawet w przypadku podjęcia terapii cechuje się sporym odsetkiem śmiertelności. Muzyk zmuszony został poddać się leczeniu, w związku z czym pozostali członkowie Mastodon zdecydowali się odwołać wszystkie swoje koncerty do końca wakacji. Kelliher już w 2008 roku miał problemu z trzustką, kiedy to schorzenie wyeliminowało go z europejskiej trasy ze Slayerem.
Komentarze Benjamin_Breeg : Gdzieś, w innym temacie, była trochę nieprzyzwoita wyliczanka. Czyżby...
25 i 26 czerwca w Raciborzu odbędzie się pierwsza edycja Wracku Festiwal. Idea festiwalu, który będzie miał miejsce na pograniczu polskiej i czeskiej granicy ma na celu zmiksowanie na dwóch scenach oraz w klubach kilkunastu artystów reprezentujące różne oblicza muzyki. Dlatego obok wykonawców z nurtu industrial/martial jak słoweński Laibach znaleźli się niemieccy dark wave'owcy z Das Ich czy przedstawiciele sceny heavy-reggae - Paprika Korps. Pierwszy dzień imprezy odbywać się będzie w lokalnych klubach. Festiwalowi patronuje DarkPlanet.
W dniach od 8 do 11 lipca odbędzię się w Węgorzewie Seven Festival. Przez cztery dni na festiwalowych scenach zaprezentuje się kilkudziesięciu wykonawców z kraju i zagranicy. W tegorocznej edycji wystąpią m.in. Sepultura, Lacrimosa, The Legendary Pink Dots, Strange Attractor oraz polskie gwiazdy sceny rockowej: i metalowej Hey, Coma, Closterkeller a także Vader i Hunter. Już wkrótce na naszych łamach do wygrania pięć karnetów na festiwal. Imprezie patronuje DarkPlanet.
Komentarze Hiromi : kto był na Seven, na Vaderze i Sepulturze - ręka w górę xD
W ubiegłym roku odwiedziłam Wrocław w jeden z kwietniowych weekendów, aby uczestniczyć choćby częściowo w organizowanym wówczas po raz pierwszy – Asymmetry Festiwalu. Żałowałam, że termin imprezy nie jest bardziej dogodny a koncerty nie odbywają się ciągiem chociażby podczas długiego majowego weekendu. W tym roku – takie problemy nie miały miejsca i choć nie mogłam wziąć udziału w całości imprezy – to ciesze się, że miałam okazję ponownie obejrzeć występy kilku neurotycznych artystów.
W najbliższy piątek - 28 maja w poznańskim klubie Dragon zagrają na wspólnym koncercie
Sieben i Job Karma. Uległa zmianie cena biletu na to wydarzenie. Chętni, którzy jeszcze nie zdecydowali się zakupić biletu - zapłacą za niego 25 złotych a w dniu koncertu 30 złotych. Pod nazwą Sieben kryje się Matt Howden -
multiinstrumentalista, wokalista i
wirtuoz skrzypiec. Muzyk będzie
promował nowy album
„Star Wood Brick Firmament”, który ukazał się 1 maja 2010 roku. Job
Karmy fanom post industrialu przedstawiać nie trzeba. Wrocławski projekt
audiowizualny penetrujący ambientowo-transowe rejony
postindustrialnej estetyki robi to niezmiennie od 1997. Koncertowi patronuje Darkplanet.
od rana rozważam odwołanie zajęć, z serii: kocha/nie kocha.
siedzę w relatywiźmie Sapirowsko-Boasowskim.
on air James Blunt.
i myślę sobie, tylko niepokorne kobiety tworzą historię.
i śmieję się, sama z siebie;
normalnie I-szy Bloger IV RP nam rośnie,hi.
chyba napiszę do Pana Punka-Fizyka,
mam tutaj porównania konstruktów językowych z istnieniem protonów/elektronów-coś dla niego.
konstruktów nie można weryfikować wprost, fizyka również nie może pokazać ww.cząstek, co nie znaczy, że nie istnieją.
jakkolwiek dalecyśmy od określania językoznawstwa nauką przyrodniczą.
***
zajęcia odwołane, kłębuch się wygrzewa.
tam I-szy Bloger, I-szy Skate IV RP,hi.
***
popołudniem.
błogo mi, ciepło, kłębusznie. cicho. co jak co, lingwistyka to moje powołanie. jeśliby mnie kiedyś naszły watpliwości, samoodsyłam się do niniejszego wpisu. kończę Sapira, taakie to ciekawe. będzie czym naród karmić,hi. i tak bezmuzycznie nawet, czystojęzykoznawczo. dobrze.
Znamy już program afterparties które będą miały miejsce każdego festiwalowego wieczoru po koncertach na Tuska Open Air Metal Festival 2010. Impreza ma miejsce w samym sercu Helsinek, w pierwszy weekend lipca (2-4.07.), ponieważ jest to festiwal miejski w trosce o spokojny sen mieszkańców fińskiej stolicy, koncerty festiwalowe kończą się o godzinie 22:00. Zabawa trwa jednak do białego rana w jednym z 4 klubów: Tavastia, Nosturi, Virgin Oil Co. i Dante’s Highlight. Tegoroczny program przedstawia się nader ciekawie: Mayhem, Shining, Kiuas, Ajattara, Dountless, Helheim czy Tukkanuotta to tylko kilka z zespołów, których koncerty będzie można zobaczyć podczas afterparties. Wszystkie wymienione kluby położone są w niewielkiej odległości od siebie i od miejsca festiwalowego, co daje swobodę wyboru i komunikacji.
Już w lipcu na dwa koncerty przyjedzie do Polski znakomity zespół, legenda thrash metalu, amerykański Exodus. Formacja zagra 1. lipca w warszawskim klubie Progresja, natomiast dnia następnego muzycy wystąpią we Wrocławiu w klubie Firlej. Bilety na oba koncerty dostępne są w przedsprzedaży w cenie 75 zł, w dniu koncertu ich cena wzrośnie o 10 zł (85 zł). Jako supporty wystąpią niemniej znamienite formacje: Szwedzi z Hypocrisy, norweski Khold oraz Keep Of Kalessin a także nasi rodacy z TotemPop.
Mistrzowie "metalowej wiolonczeli", jeden z bardziej nowatorskich zespołów w historii rocka: Apocalyptica - przyjadą do Polski na jesieni zagrać dwa koncerty. Finowie odwiedzą 22 października poznański Eskulap, natomiast do stołecznej Stodoły zawitają 25 października. Polskie koncerty będą częścią Europejskiej trasy promocyjnej najnowszego wydawnictwa zespołu, krążka "7th Symphony”, którego premiera zaplanowana jest na 26 sierpnia. Na razie nie jest znana cena biletów. Organizatorem koncertów jest Agencja Go Ahead.
Znowu ten sen.
Idę w strugach deszczu ubrana a granatowy płaszcz.
Idę przez ogród zielony, na którego końcu znajdują się ogromne drzwi.
Otwieram je i nagle znajduje się w ciemnej i zimnej komnacie przypominającej kryptę.
Przechodzę przez nią powoli, z płaszcza opada woda, a z ust unosi się para.
Idę korytarzem, rozglądam się, szukam kogoś.
Zaglądam do różnych komnat i wreszcie widzę jego.
Nie jest sam.
Podchodzi do mnie i z szyderczym uśmiechem podaje mi kielich wina.
Do mych nozdrzy dociera jego charakterystyczny, znajomy zapach.
Wiem dokładnie jakie to wino, dokładnie to samo które pił ze mną jednej nocy.
Teraz pije je z tą dziewką, a więc to jego rytuał.
Odchodzę, a wokół pojawiają się te małe niebieskie kwiatki.
Potem inne, kolorowe i nagle jestem na jakiejś polanie.
Ciepły wiatr rozwiewa kwiatowy zapach, ale w ustach czuje posmak tego wina.
Ogarnia mnie dziwne uczucie i wtedy się budzę.
Patrzę przez okno. Znowu ulewa. Krople bombardują szyby niczym pociski karabinu. Herbata dawno wystygła przez moją drzemkę.
Na kartce papieru ledwie kilka zdań. Przekreślam je wszystkie. Nic już nie napiszę.
Skoro słowa na papierze potrafią zmienić się w rzeczywistość, albo są wspomnieniami rzeczy, które się wydarzyły, to ich nie chcę.
Ciągle tylko mam wątpliwości, kim lub czym on jest?
Czy tym, który obiecał, że wróci?
To byłoby nad wyraz absurdalne, chociażby dlatego, że całe życie mam pełne niespełnionych obietnic.
Dlaczego więc on miałby być słowny? On - demon?
Gdyby się ujawnił chociaż, przynajmniej miałabym pewność, że jestem pod wpływem czarów. Bo w mojej tęsknocie nie ma grama logiki.
Niedorzeczne to. Niedorzeczne, jak wszystko, co mnie przez to spotyka.
Niedorzeczne, jak to gdy ktoś inny udaje homoseksualizm, aby się do mnie zbliżyć.
Niedorzeczne, jak wmawianie mi, że jednak lubię dostawać po głowie, że mój niepoprawny romantyzm (nie-czasami) oscyluje wokół bycia głupią blondynką i że zasługuje na dop-y choć dawno wyszłam ze szkolnej ławki.
Niedorzeczne, jak chociażby moje poczucie humoru (ale przynajmniej jakieś mam).
Niedorzeczne, jak samotne oglądanie w deszczu ślimaczków i dżdżownic pełzających po zmokniętej ziemi.
No, może to ostatnie nie byłoby tak niedorzeczne, gdyby obserwacja była w celach naukowych, badawczych, lub chociaż gdyby obok ktoś siedział na tej przemoczonej ławce, podzielając entuzjazm w moknięciu i podziwianiu żyjątek.
Nie... to jednak bez sensu.
Bez sensu, jak moja tęsknota za czymś, co nie jest stworzone dla mnie.
Grzech normalnie - to żem pojechała, jak stara dewotka, ale nie wiem jak to inaczej określić ;-)
(i tu schodzę na dół, aby zapisać tą notkę)
Idę w strugach deszczu ubrana a granatowy płaszcz.
Idę przez ogród zielony, na którego końcu znajdują się ogromne drzwi.
Otwieram je i nagle znajduje się w ciemnej i zimnej komnacie przypominającej kryptę.
Przechodzę przez nią powoli, z płaszcza opada woda, a z ust unosi się para.
Idę korytarzem, rozglądam się, szukam kogoś.
Zaglądam do różnych komnat i wreszcie widzę jego.
Nie jest sam.
Podchodzi do mnie i z szyderczym uśmiechem podaje mi kielich wina.
Do mych nozdrzy dociera jego charakterystyczny, znajomy zapach.
Wiem dokładnie jakie to wino, dokładnie to samo które pił ze mną jednej nocy.
Teraz pije je z tą dziewką, a więc to jego rytuał.
Odchodzę, a wokół pojawiają się te małe niebieskie kwiatki.
Potem inne, kolorowe i nagle jestem na jakiejś polanie.
Ciepły wiatr rozwiewa kwiatowy zapach, ale w ustach czuje posmak tego wina.
Ogarnia mnie dziwne uczucie i wtedy się budzę.
Patrzę przez okno. Znowu ulewa. Krople bombardują szyby niczym pociski karabinu. Herbata dawno wystygła przez moją drzemkę.
Na kartce papieru ledwie kilka zdań. Przekreślam je wszystkie. Nic już nie napiszę.
Skoro słowa na papierze potrafią zmienić się w rzeczywistość, albo są wspomnieniami rzeczy, które się wydarzyły, to ich nie chcę.
Ciągle tylko mam wątpliwości, kim lub czym on jest?
Czy tym, który obiecał, że wróci?
To byłoby nad wyraz absurdalne, chociażby dlatego, że całe życie mam pełne niespełnionych obietnic.
Dlaczego więc on miałby być słowny? On - demon?
Gdyby się ujawnił chociaż, przynajmniej miałabym pewność, że jestem pod wpływem czarów. Bo w mojej tęsknocie nie ma grama logiki.
Niedorzeczne to. Niedorzeczne, jak wszystko, co mnie przez to spotyka.
Niedorzeczne, jak to gdy ktoś inny udaje homoseksualizm, aby się do mnie zbliżyć.
Niedorzeczne, jak wmawianie mi, że jednak lubię dostawać po głowie, że mój niepoprawny romantyzm (nie-czasami) oscyluje wokół bycia głupią blondynką i że zasługuje na dop-y choć dawno wyszłam ze szkolnej ławki.
Niedorzeczne, jak chociażby moje poczucie humoru (ale przynajmniej jakieś mam).
Niedorzeczne, jak samotne oglądanie w deszczu ślimaczków i dżdżownic pełzających po zmokniętej ziemi.
No, może to ostatnie nie byłoby tak niedorzeczne, gdyby obserwacja była w celach naukowych, badawczych, lub chociaż gdyby obok ktoś siedział na tej przemoczonej ławce, podzielając entuzjazm w moknięciu i podziwianiu żyjątek.
Nie... to jednak bez sensu.
Bez sensu, jak moja tęsknota za czymś, co nie jest stworzone dla mnie.
Grzech normalnie - to żem pojechała, jak stara dewotka, ale nie wiem jak to inaczej określić ;-)
(i tu schodzę na dół, aby zapisać tą notkę)