Grimcult to solowy projekt R.Hate z Odour Of Death, który tutaj przyjmuje pseudonim Nobody. Jego istnienie objawiło się całkiem niedawno poprzez EP „Revelations Of Sinister Flame”, które przez autora zostało w całości nagrane samodzielnie. Wyjątkiem jest intro „Welcome To Void”, które spreparował Kolan, również z Odour Of Death, a także Antisemitex. Oprócz tego w programie jest, również klimatyczne zakończenie i pięć black metalowych, leśnych hymnów. Wydawcą płyty jest Putrid Cult.
Po „Creative Killings” Sinister został bez gitarzysty, gdyż zespół opuścił Bart van Wallenberg. Na jego miejsce, po czterech albumach przerwy, powrócił Ron van de Polder, ale pojawił się również całkiem nowy nabytek Pascal Grevinga. Więcej osób oznacza więcej możliwości, choć, szczerze mówiąc, w praktyce wcale tego nie widać. Owocem ich pracy została płyta „Savage Or Grace”, która chluby temu zespołowi raczej nie przynosi.
Właściwie to „Sinister, Or Treading The Darker Paths”. Tak brzmi pełny tytuł czwartej płyty Cultes Des Ghoules, która ukazała sie pod szyldem Under The Sign Of Garazel Productions. Faktycznie, przemierzając ścieżki ukryte na tym albumie nie natkniemy się na żadne oznaki światłości, a wszystko będzie się działo głęboko, głęboko pod powierzchnią ziemi, gdzie żadne słońce nie dochodzi.
Eric De Windt nie zagrzał na długo miejsca w Sinister i na następcę „Aggressive Measures” trzeba było szukać nowego wokalistę. Chociaż słowo wokalistę jest tu nie do końca na miejscu. Na „Creative Killings” za mikrofonem stanęła bowiem Rachel Heyzer z Occult, co wywołało niemałe zaciekawienie, jak poradzi sobie w tak rzeźnickiej i skomasowanej muzyce.
14 czerwca 1994 roku staliśmy pod Stodołą w oczekiwaniu na koncert Pungent Stench i Brutal Truth. Było to duże wydarzenie, a w zestawieniu były jeszcze Hazael, Christ Agony, Vader, który ostatecznie nie zagrał i nikomu nie znany, amerykański Macabre. W pewnym momencie przechodził koło nas facet w żółtym swetrze i z fryzurą na czeskiego piłkarza. Śmialiśmy się, że on pewnie też na koncert i ubawiło nas jak rzeczywiście skręcił w stronę wejścia i wszedł do środka. Ale naprawdę zdziwiliśmy się dopiero jak zobaczyliśmy go na scenie.
Crest Of Darkness powstał w Norwegii w 1993 roku. Jego założycielem był Ingar Amlien, który zadbał o gitary, bas i wokal, a także jest kompozytorem i autorem tekstów do wszystkich utworów. Pozostali członkowie nie zagrzali długo miejsca w zespole. Razem zaczęli jednak od EPki „Quench My Thirst”, a następnie albumu „Sinister Scenerio”, gdzie zaprezentowali nietypowe podejście do black/death metalu.
„Ja pierdolę jak zajebiście”. Taka mniej więcej była moja reakcja kiedy dowiedziałem się, że w tym roku, znowu w Spodku, będzie Metalmania. Po dziewięciu latach niebytu miała wrócić ta super impreza i niezależnie od tego kto by miał na niej zagrać, od razu wiedziałem, że pojadę. A plany były wielkie. Nie wiem na ile to były plotki, a na ile prawdziwe zamierzenia, ale w internecie pojawiały się takie nazwy jak King Diamond i Running Wild. No, to by było naprawdę wydarzenie, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Lista zespołów była ujawniana partiami, co jakiś czas, a kiedy wszystko było już jasne, od razu zaczęło się narzekanie. Że nic szczególnego, że słabo, że nie ma wielkich gwiazd. Ja jednak byłem innego zdania.
lord_setherial : Dużo na siłę, zdecydowanie za dużo.
rob1708 : O koncercie festiwalu już pisałem SODOM co do innych kapel , Sin...
DEMONEMOON : Waldek S! ;)
Wznowienie siódmej studyjnej płyty death metalowych weteranów z Holandii! Po krótkim rozpadzie w 2004 roku, zespół powrócił na muzyczną scenę tym właśnie niezwykłym albumem. „Afterburner", wydany w 2006 roku, pokazał zespół w zupełnie odrodzonym składzie - perkusista Aad Kloosterwaard porzucił swój instrument na rzecz wokalu, Alex Paul zamienił gitarę basową na gitarę prowadzącą, do składu dołączył także nowy członek: Paul Beltman (perkusja). Album nagrany w Stage One Studios w Niemczech z producentem Andy Classen, po raz kolejny udowodnił, że zespół bardzo mocno stąpa po ziemi.
Harlequin : Ostatni album był mega z dupy, ale dobrze prawisz Pablo - jesli nagrają coś...
jedras666 : Co jak co ale Sinistra zawsze bardzo lubiłem i z miłą chęcią przesłu...
nymph999 : Ieeee tam:) "Silent Howling" wcale nie była taka zła. Faktycznie, troszkę...
Harlequin : ooooooooo, Mincing Fury cos wydało ? trzeba obadać :)) a co do...
Harlequin : O dziwo dosc dobry album, dużo lepszy od poprzedniej płyty. Solidny deat...
30 czerwca za sprawą Goregiastic Records do sklepów trafi kompilacyjne wydawnictwo holenderskiego Sinister zatytułowane "The Blood Past". Krążek ma zawierać 6 pierwszych wydawnictw grupy - EPkę "Putrefying Remains/Spiritual Immolation" z 1990 roku (utwory 1-2), EPkę "Sinister" (1990 rok, utwory 3-5), demo "Perpetual Damnation" (1990 rok, utwory 6-9), utwory ze splitu "Sinister/Monastery" (1991 rok, utwory 10-11), demo "Sacramental Carnage" (1991 rok, utwory 12-18) oraz utwór "Corridors To The Abyss" z promocyjnego materiału wydanego przez Nuclear Blast.
cross-bow : Oczywiście prawidłowa odpowiedź to: Ostatnie wydawnictwo Sepultu...
leprosy : The Will To Kill Retribution The Ten Commandments te płyty są k...
Harlequin : Niewiele z ich twórczosci znam, ale poki co to "retribution" stoi u mnie tuż za...
leprosy : Retribution to z pewnośią jeden z trzech najlepszych albumów MC