Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Sinister - The Silent Howling

Ten zespół już dawno powinien był zdechnąć pod płotem, a mimo to wciąż egzystuje i zaczyna się mieć nadspodziewanie dobrze. Od wydania legendarnego "Cross The Styx" Holendrzy wypuszczali raz po raz coraz słabszy płyty, czego ukoronowaniem były gnioty w postaci "Creative Killings" oraz przesłabe "Savage Or Grace". Wydany 2 lata temu "Afterburner" przyniósł sporo roszad personalnych i sporą dawkę świeżości, dzięki czemu Sinister zaczął ponownie liczyć się na scenie.
"The Silent Howling" - najnowsze dziecko Holendrów, zaskakuje choćby z jednego względu. Na płycie znalazło się zaledwie 7 utworów z czego każdy powyżej pięciu minut, a jeden nawet powyżej dziesięciu. Można by pomyśleć, że będziemy mieli do czynienia z progresywnym death metalem, ale na dobrą sprawę tak nie jest. Formacja gra w stylu do jakiego nas przyzwyczaiła. Z jednej strony mamy sporo urozmaiceń (co z resztą jest czymś zupełnie normalnym przy takiej długości utworów), gdzie muzycy raz próbują grac nieco bardziej zakombinowaną muzykę, innym razem coś totalnie bezpośredniego. Te bardziej "bezpośrednie" fragmenty wypadają o wiele lepiej, gdyż poziom instrumentalny nigdy nie był atutem Holendrów. O ile praca sekcji jest dość ciekawa i niebanalna, o tyle gitarzysta Alex Paul nie daje rady. Największym błędem tej płyty jest to, że nagrane zostały partie tylko dla jednej gitary. Niestety mam nieodparte wrażenie, że gitarzysta nie nadążał lub nie potrafił uchwycić wszystkich niuansów pracy sekcji. Efekt jest taki, że gitary sa zdecydowanie słabym punktem tej płyty. Jeśli jednak jeden trybik źle pracuje, to i w całości zgrzyta. "The Silent Howling" jawi się jako materiał dośc niespójny, będący zlepkiem luźnych pomysłów, powiązach ze sobą raz lepiej raz gorzej. Najlepszym utworem jest tu "Fortified bravery", kóry jest najbardziej bezpośrednim i chwytliwym numerem. Tutaj przestrzałów jest najmniej.

Wydaje mi się, że muzycy Sinister dość mocno przekombinowali ze swoją muzyką. Materiał niewątpliwie był by bardzo dobry, gdyby była druga gitara. Tymczasem dostaliśmy coś bardzo przeciętnego, pełnego niespójności i niedociągnięć. Nie da się ukryć, że to nie jest ten sam zespół co przed 15 laty. Niby w dalszym ciągu się o nich pamięta, ale aktualnie jest to druga liga death metalu i chyba tak już pozostanie.

Tracklista:

01. The Silent Howling
02. The Summit Of Sacrifice
03. The Kill To Come
04. If It Bleeds
05. Palace Of The Fates
06. Fortified Bravery
07. To Create Hostility

Wydawca: Massacre Records (2008)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły