„The Decline Of The Human Race” to debiutancki album włoskiego Insane Therapy. Zespół wykonuje death metal, ale o bardzo deathcoreowym odcieniu. Właściwie w ogóle można by to nazwać deathcorem, ale utwory są dość rozbudowane jak na ten rodzaj muzyki, więc koło się zamyka i wracamy do death metalu. Osiem pozycji plus intro daje razem nieco ponad pół godziny.
"Pamiętniki pisane nadzieją" to tytuł nowej płyty Zbigniewa Preisnera, która ukaże się na rynku już 4 października i poświęconej pamięci ofiar Holocaustu. Po latach Preisner sięgnął po pamiętniki Rutki Laskier, Dawida Rubinowicza oraz wiersze Abrama Koplowicza i Abrama Cytryna, które przypomniały mu wizytę w Muzeum Yad Vashem i zainspirowały do stworzenia muzyki. Na płycie, która składa się z pięciu części, można usłyszeć m. in Lisę Gerrard z zespołu Dead Can Dance.
Od wydania ostatniej płyty, „Visqueen” minęło 5 lat. Panowie jednak nie marnowali czasu i w tym roku zaprezentowali nam efekty swojej pracy. Na rynku ukazał się najnowszy album zatytułowany „Wreck”. Jest on podobny do poprzednich nagrań, a zespół podąża tą samą zanieczyszczoną drogą. To trochę żwawsza i agresywniejsza wersja „Visqueen”, lecz warto sięgnąć po ten album i zobaczyć, co muzycy mają do powiedzenia. Mimo, iż album nie zaskakuje, to na pewno zafascynuje niejednego.
Początki zespołu sięgają roku 2007, kiedy to wspólna pasja połączyła
muzyczne drogi Michała Lisewskiego i Sebastiana Leissa. Współpraca
zaowocowała powstaniem tworu o nazwie INSANE. Ówczesna działalność
polegała głównie na pisaniu
utworów. Od samego początku była to muzyka rockowa z elementami gotyku. Z
tego
okresu pochodzą min. „Człowiek", „Jezioro Tysiaca Serc",
„Odchodzę", „Marzenie Senne", „Lament" czy „W krainie siedmiu
wrót".
Tym razem zaczęło się jak u Hitchcocka - najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie rosło. Dokładnie rzecz biorąc najpierw był huragan a potem przywrócono napięcie i nieprzerwanie było już na tym samym poziomie. Pierwszego dnia obawy o powodzenie festiwalu były całkiem poważne. Silny wiatr wywiał za zamek scenę, w Bolkowie zabrakło prądu a prognoza pogody nie wróżyła najlepiej. Opóźnienia komunikacyjne spowodowały też, że sporo uczestników dotarło na festiwal o wiele później niż tego chcieli. Organizatorom jednak jak zwykle udało się stanąć na wysokości zadania i kolejna edycja Festiwalu Castle Party odbyła się praktycznie bezproblemowo.
Choć Bestial Mockery od dłuższego czasu mnie intrygował, to dopiero niedawno miałem okazję zapoznać się z trzecim i jak się miało okazać przedostatnim albumem tej szwedzkiej formacji, która niedawno skończyła już swój żywot. Wiele pochlebnych recenzji w undergroundowych pismach skłoniło mnie aby sięgnąć po którekolwiek z wydawnictw tej grupy.
W marcu wystąpi w Polsce z trzema koncertami projekt Eureka Machines. Chris Catalyst pozbierał swoje doświadczenia sceniczne począwszy od The Sisters Of Mercy, pochodzącą z Leeds legendę punk'n'rolla The Dead Petsm, królów glam metalu zespołu AntiProduct po new-wave'owego The God Damn Whores. Wraz ze swoim mega składem zagra w Warszawie, Ostrołęce i Poznaniu. DarkPlanet objęło patronat nad trasą Brytyjczyków.
10 listopada odbędzie się specjalna edycja "ninsane". Będzie ona połączona z sześcioma innymi cyklicznie odbywającymi się imprezami w klubie MetalCave, czyli: Disorder Night Party (j-rock), Generation Of Rain (EBM, electro-industrial), ninsane (industrial rock, synth rock), Hardwired (nu metal, hard core, industrial metal), Insomnia (electro, goth) oraz Noc przy Świecach (dark folk, neo folk). Siedem imprez w cenie jednej - tego nie można przegapić. Wydarzeniu patronuje DarkPlanet.
Po eksperymentalnej edycji ninsane, połączonej z industrialno rockowym Hardwired, organizatorzy imprezy postanowili zaserwować nam kolejną edycję tej niecodziennej imprezy cyklicznej, w której jednym z organizatorów jest nie DJ lecz VJ. Dzięki tej wybuchowej mieszance mamy podczas imprezy zarówno przy czym potańczyć, jak i na co popatrzeć, gdyż projektor w klubie muzycznym Metal Cave podczas tej imprezy działa non-stop z przerwami na oddech.