Doom metalowy The Obsessed pochodzi z Maryland i jak podaje Encyclopaedia Metallum, jest jednym z najstarszych amerykańskich zespołów zainspirowanych twórczością Black Sabbath. Faktycznie ich początki sięgają lat siedemdziesiątych. „The Church Within” to ich trzeci album, wydany w 1994 roku, po którym nastąpiła szesnastoletnia przerwa w działalności. Jest więc zamknięciem pewnego etapu.
Patrząc na długość trwania i liczbę utworów na EPce „Let Us Fall” zespołu Doomster Reich, można by się zastanawiać czemu owo wydawnictwo nie uważa się za pełen album. Wyjaśnia się to po przestudiowaniu programu, kiedy okazuje się, że aż trzy z siedmiu kawałków to są covery zespołów Pentagram, Saint Vitus i Bedemon. Tego, które to z nich nie odkryjemy na tyle okładki digipacka, która jest tak ciemna, że nic na niej nie widać, a w części wewnętrznej, z tekstami, numery rozpisane są w mylącej kolejności, także przez kilka dni, słuchając płyty, żyłem w błędnym przekonaniu co do jej repertuaru. Wszystko wyjaśniło mi się dopiero gdy przystąpiłem do konsumpcji śledząc liryki.
Knock Out Productions zaprasza na koncert legendy doom metalu – Saint Vitus. Formacja, która razem z Pentagram i Black Sabbath stworzyła podwaliny gęstego od dymu, ciężkiego, metalowego grania wystąpi 10 czerwca w warszawskiej Hydrozagadce. To niepowtarzalna okazja dla wszystkich fanów zespołu i gatunku – Saint Vitus po raz pierwszy od 20 lat zagra z wokalista Scottem Reagersem. Ostatnio gościli w Polsce w listopadzie 2014 roku z charyzmatycznym, ale też i chimerycznym, Wino na wokalu.
Knock Out Productions przypomina o doom/stoner uczcie. 5 listopada 2014 roku na jedyny koncert w Polsce dotrze rewelacyjna trasa Saint Vitus oraz Orange Goblin. Nasze podwórko reprezentować będzie znakomity Belzebong. Trudno sobie wyobrazić lepsze krajowe uzupełnienie zestawu St. Vitus / Orange Goblin niż wykąpany w smole i zielsku Belzebong. Wgniatające w podłogę, zapętlone, brudne riffy, zakręcone solówki i unosząca się nad wszystkim narkotyczna aura, jakby ktoś odpalił dużego jointa burą nocą gdzieś w okolicach bagien nowoorleańskich, a wszystko podane jest z głębokim, naturalnym soundem – tak można tę doskonałą muzę opisać. Kapela ma potencjał, aby naprawdę poważnie namieszać na światowej doomowo-stonerowej scenie.