Wokalista Marillion wystąpi ze swoim recitalem na scenie Progresji. Steve Hogarth - niezwykła osobowość oraz talent, jeden z najbardziej rozpoznawalnych i wyjątkowych głosów muzyki rockowej. Od 1989 nieprzerwanie stoi na czele Marillion - jednej z najsławniejszych formacji rocka progresywnego, z którą od prawie 30 lat święci sukcesy artystyczne. Zespołu, który ma rzeszę oddanych fanów i miłośników na całym świecie w tym w Polsce.
Grupa Marillion ujawniła szczegóły dotyczące swojego nowego albumu. Płyta zatytułowana „FEAR” („Fuck Everyone And Run”) ukaże się już 23 września 2016 roku. Będzie to osiemnasty studyjny album Marillion, na którym znajdzie się 5 nowych utworów. Zespół jest przekonany, że będzie to najlepsza płyta w ich historii. Okładka płyty przedstawia wyryty na złotej sztabce akronim „Fear”. Choć tytuł albumu jest prowokujący, nie ma być obraźliwy.
Skład Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty powiększa się o kolejnych artystów. Do dotychczas potwierdzonych wykonawców dołączają również: Marillion oraz Mike and The Mechanics, który po raz pierwszy wystąpi w naszym kraju. Obydwa koncerty odbędą się w dniu 25 lipca.
9 października 2013 roku w warszawskim Klubie Progresja wystąpi legendarny Fish. Kultowy wokalisty Marillion, uwielbiany w Polsce, ceniony od lat za swoją działalność solową wystąpi w Warszawie w ramach trasy The Moveable Feast Tour, promującej nowy album wokalisty. Płyta zatytułowana “A Feast Of Consequences” ukazała się latem i jest pierwszym od sześciu lat studyjnym nagraniem muzyka.
Dziewiątego października w Warszawskim Klubie Progresja wystąpi legendarny Fish. Legendarny wokalista Marillion wystąpi w Warszawie 9 października 2013 roku w ramach trasy The Moveable Feast Tour, promującej nowy album wokalisty. Płyta zatytułowana “A Feast Of Consequences” ukaże się latem i będzie pierwszym od sześciu lat studyjnym nagraniem muzyka.
Post-rockowcy z Tides From Nebula po niezwykle udanej europejskiej trasie rozpoczęli już na dobre jesienną wizytację w polskich miastach. Muzycy już jutro odwiedzą Opole, a kolejno zawitają do Bielsko-Białej, Katowic, a następnie w dniach 27 i 29 listopada towarzyszyć będą formacji Marillion podczas koncertów we Wrocławiu i Warszawie. W Andrzejki Tides From Nebula zagra w Łodzi, następnie grupa odwiedzi Szczecin, a 2 grudnia wystąpi w Poznaniu w towarzystwie God Is An Astronaut. Ostatnie koncerty Warszawiaków to występy w Rzeszowie, Krakowie, Częstochowie i Lublinie.
Marillion - zespół legenda. Istnieje już ponad 30 lat. Wydali w tym czasie aż siedemnaście płyt. Ich wrocławski koncert 27 listopada 2012 roku jest wydarzeniem szczególnym. Starsi fani zespołu pamiętają zapewne występy Marillion w Gdańsku, Zabrzu i w Poznaniu w roku 1987. Były to jedne z najbardziej wyczekiwanych w Polsce wydarzeń muzycznych lat osiemdziesiątych i miały znaczący wpływ na ukierunkowanie ówczesnych rockowych fascynacji Polaków. We Wrocławiu, oprócz najsłynniejszych utworów Marillion, będzie można usłyszeć kawałki z ich ostatniej, siedemnastej już płyty.
Czternastego września ukaże się nowy album Marillion. Dzieło będzie zatytułowane „Sounds That Can’t Be Made” i znajdzie się na nim osiem premierowych kompozycji. To siedemnasta studyjna płyta w dyskografii zespołu, która została nagrana w Racket Studio w Anglii. Okładkę płyty zaprojektował Simon Ward, natomiast w książeczce wykorzystano prace Antonio Seijasa, Andy’ego Wrighta, Carla Glovera, Marca Bessanta oaz zdjęcia wykonane z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Marillion będzie promował nowy album również na trzech koncertach w Polsce.
Jestem gotów zaryzykować sąd, że w cywilizowanym świecie każdy słyszał Marillion. Powodem dla którego tak właśnie twierdzę jest największy przebój tegoż zespołu "Kayleigh". Po przesłuchaniu poprzednich płyt tego zespołu "Script For A Jester's Tear" i "Fugazi" można zauważyć ogromny potencjał jaki drzemał w umysłach członków Marillion.
W tym czasie Marillion dzielił już tylko niewielki krok, aby znaleźć się na szczycie. Rozpędzony wózek kariery zespołu nieustannie przyśpieszał, napędzany sukcesem albumów "Misplaced Childhood" i "Clutching At Straws". Przed grupą rozpościerała się prosta droga, prowadząca na miejsca zajmowane dotychczas przez takie legendy jak Pink Floyd, Genesis czy Queen. Pierwsze pozycje list sprzedaży, rzesze oddanych fanów, potężne przedstawienia na wypełnionych po brzegi stadionach. Jedyne, czego nie powinni byli zrobić, to sprzeniewierzyć tej szansy i rozpaść się.
Po podobno rozczarowującym "Somewhere Else" wielu krytyków zdążyło obwołać najnowszy album Marillion murowanym klasykiem. Zważywszy na fakt, że spośród płyt wydanych po 1990 roku w moich oczach jedynie "Marbles" znalazł uznanie, to podszedłem do najnowszego albumu Anglików z nadzieją, że dostanę materiał podobnej klasy.
Tego się chyba nikt nie spodziewał. Po wydaniu "Brave" Marillion miał bardzo poważny zastój twórczy, a kolejne płyty potwierdzały jedynie, że to już nie ten sam zespół, który czarował artockową duszą w latach 80-tych. Gdy ukazał się dwupłytowy "Marbles" fani rocka progresywnego doznali szoku - bez wątpienia mieli oto przed sobą jeden z najlepszych albumów progresywnych ostatnich lat.
Obawy odnośnie nowego frontmana Marillion nie znalazły potwierdzenia na "Seasons End". Wręcz przeciwnie, album prezentował bardzo wysoki poziom i zawierał kilka świetnych kompozycji. Obawy znalazły niestety potwierdzenie w kolejnym albumie "Holidays In Eden".
Choć przez lata działalności do Marillion zdążyła przylgnąć etykietka kopii Genesis, to nikt nie ośmielił się powiedzieć złego słowa na wokalistę zespołu Fisha. Po nagraniu czterech albumów muzyk ten zdecydował się opuścić zespół i rozpocząć karierę solową, zaś jego następcą został Steve Hogarth. Oczywiście od razu podniosły się głosy jakoby bez Fisha to nie był już ten sam zespół, że Hogarth jest bezbarwny itp. Sądzę jednak, że "Seasons End" swoją zawartością skutecznie odparł te zarzuty.
Koniec lat 70 i początek 80 to ogromny kryzys muzyki progresywnej. W zasadzie jedyną formacją spośród starej gwardii, która zyskiwała a nie traciła w oczach był Rush. W tym czasie w Wielkiej Brytanii powstała nowa formacja Marillion, która swoją nazwę zaczerpnęła od tytułu jednego z utworów Tolkiena - "Silmarillionu".
Absolutna legenda neo-progresywnego grania, brytyjski Marillion zawita na początku lutego przyszłego roku na 3 koncerty. Zespół odwiedzi Kraków, Warszawę i Gdańsk. Będzie to z pewnością niesamowite wydarzenie muzyczne, szykujące ucztę dźwięków dla najbardziej wymagających słuchaczy muzyki rockowej. Zespół przyjedzie do naszego kraju w ramach promocji nowego albumu - "Happiness Is The Road", który premierę będzie miał na jesieni tego roku.