Odkąd w obozie Gorgoroth zrobiło się dość gorąco, przykuło
to natychmiast uwagę nie tylko mediów ale także i fanów zespołu. Jak zapewne
wszyscy wiedzą, skład został podzielony na dwa złowrogie sobie ekipy a
mianowicie: King Ov Hell oraz Gaahl, a na drugim froncie Infernus. Jakby nie
było trzy ogromne osobistości w świecie black metalu i przewodnicy Gorgoroth po
ciernistej drodze w ciągu paru ostatnich lat. Po sądownej walce o prawa do
nazwy, pan Infernus szczęśliwy nadal może działać pod oryginalnym szyldem,
który kiedyś sam wymyślił. Gaahl i King również nie zakopali gruszek w popiele
i założyli własną formację o nazwie God Seed, nawiązując tym do kawałka o tej
samej nazwie zawartego na ostatnim wspólnie wydanym krążku "Ad Majorem Sathanas
Gloriam". Infernus szybko zreaktywował skład i z nowymi siłami ukazał światu,
że Gorgoroth bez tamtych dwóch jest również silny i gotowy do walki nagrywając
nowy album. Gaahl natomiast dość szybko wystawił kolegę do wiatru, gdyż
stwierdził że metal to nie jest to w czym czuje się teraz najlepiej i już go to
nie kręci. King nie stracił woli walki i również jak Infernus, tak i on odrobił
zadanie domowe.
Komentarze Gorg666 : No panowie słucham od tygodnia tej płytki 2-3 razy dziennie i można po...
Dreamen : Co do ściany dźwięku to faktycznie jest to nie tyle ściana co mur nie do...
Harlequin : Chujowa płyta na maxa, wielkie rozczarowanie. Za duzo w tym dimmu borgir...