Słysząc o nowym albumie SDASD spodziewałem się kolejnej niezbyt ciężkiej muzycznie płyty w stylu "Shadow Zone", od której zaczynałem moją przygodę z tym zespołem, lecz pierwsze spojrzenie na okładkę pozbawiło mnie tych nadziei. Jest to bardzo metalowa płyta.
Komentarze dymek : Po pierwszym przesłuchaniu miałem mieszane uczucia, ale po kilku podej...
angelomike : Wokal Wayna jak zawsze świetny :wink: wolałbym gdyby płyta była b...
LouCypher : Słucha się tego przyjemnie i bezboleśnie. W obecnym stanie (ducha) to m...