Niby jest późno i ciemno, ale i tak jest upał. Niby gnuśno i muliście, ale tyle tu żywotnego rock and rolla, że i tak się można spocić. To Death Denied wydobywa ze swojej trzeciej płyty „Through Water, Through Flames” wszystko, co charakterystyczne i najlepsze w southern metalu. W zasnutej dymem stylistyce znajdzie się więc i przy czym poskakać i poleżeć, ciężko opadając z sił w pełnym południowym słońcu. Jest też co wypić, zapalić i już nie powiem co jeszcze. Jak to w rock and rollu.
U swego zarania Down był zespołem stworzonym z połączonych sił członków Pantery, Corrosion Of Conformity i Crowbar. Cechowało ich wspólne pochodzenie i chęć ujęcia tego w dźwięki charakterystyczne dla południowych stanów USA. Dźwięki ociężałe, tłuste, gnuśne, ale i melodyjne, zwane popularnie southern metalem. Ich pierwszy album przyjął tytuł oznaczający ich miasto – Nowy Orlean w stanie Luizjana. Charyzmatyczność tych postaci, wyraźne oznaczenie miejsca, z którym je należy utożsamiać i w najczystszej formie południowa zawartość krążka, uczyniła z niego pozycję klasyczną, stanowiącą punkt odniesienia czym w istocie jest southern metal.
Historia Dirtred sięga roku 2009, kiedy to powstał w Krakowie jako regularny zespół. Udało się wtedy nagrać EPkę „Demonstration”, lecz z czasem projekt stał się solowy, a poprowadził go dalej Sławomir Wojtas – równocześnie gitarzysta zespołu Drown My Day. Dobierając do współpracy wokalistę Andrzeja Bańdo, stworzyli drugie EP „All We Know” i na sześć lat zniknęli z muzycznej sceny. Powrót Dirtred nastąpił w 2018 roku za sprawą albumu „Transmissions From Below”. Duet zaprezentował w nim muzykę, która jak sami twierdzą, jest kontynuacją, ale też i rozwinięciem dawnego stylu zespołu, a najogólniej rzecz biorąc, nazywają ją metalem alternatywnym.
Nie jest łatwo wydać płytę. Nawet jeżeli jest to druga płyta, a pierwsza zebrała bardzo dobre recenzje. Nie mając wydawcy, organizację i przede wszystkim koszty, trzeba ponieść samemu, a wynikające z tego ograniczenia odbijają się na atrakcyjności samego wydawnictwa. Ja to doskonale rozumiem, ale żeby tak nie pokusić się nawet o nadrukowanie spisu utworów? Sorry, ale to nie byłby chyba wielki wysiłek. Na „A Prayer To The Carrion Kind” Death Denied oprócz frontu nie ma nic, a tytułów piosenek nie dostałem nawet w liście od zespołu.
Mastemey to thrash metalowa kapela z Krakowa, która po ładnych paru latach grania dorobiła się swojej pierwszej płyty długogrającej. Jej okładka zaskakuje białością i prostotą, a zaskoczyć może również i muzyka, ponieważ nie jest to tradycyjnie pojęty thrash z piekła rodem, tylko coś znacznie bardziej wyważonego i rozciągniętego.
Muzycy z grupy J. D. Overdrive postanowili zaszaleć i wydać swój album "The Kindest Of Deaths" w limitowanej wersji na kasecie magnetofonowej. Wydawnictwo pojawi się na kasecie białej i czarnej z dwiema wersjami okładki do wyboru. Grafiki nawiązują do okładki płyty, a ich autorem jest Maciej Komuda. Kasetę będzie można kupić na stronie zespołu oraz podczas koncertów. Premiera tego oldskulowego materiału w połowie lutego.
Po trasie z Kadavarem, którego byli supportem, The Picturebooks powracają do Polski na trzy koncerty. Towarzyszyć im będzie katowicki J. D. Overdrive, który już teraz uznawany jest za jeden z najważniejszych zespołów southern metalowych w Polsce. Chłopaki promują swój trzeci krążek, „The Kindest of Deaths”, wydany w kwietniu 2015 dla Metal Mind Productions. The Picturebooks to pochodzący z Niemiec duet, w skład którego wchodzą Flynn Claus Grabke (wokal/gitara) i Philipp Mirtschink (perkusja). Pomimo europejskich korzeni grają muzykę, która jak żadna inna łączy wszystkie elementy amerykańskiej kultury w jedną, elektryzującą całość.
"Wreckage, Part II" to pierwszy singiel z nowego krążka J.D. Overdrive. "The Kindest of Deaths" to trzeci studyjny album southern metalowej grupy. Płyta trafi do sprzedaży 13 kwietnia, a 10 kwietnia w katowickim klubie Namaste odbędzie się premiera piwa sygnowanego nazwą zespołu w banderoli z grafiką nowego albumu. Będzie czym oblewać trzeci krążek. Jedenaście nowych kompozycji powstało w Satanic Audio pod okiem szwedzkiego producenta Haldora Grundberga. Gitarzysta zespołu, Michał Stemplowski, mówi o brzmieniu nowego albumu:
Grupa J. D. Overdrive ujawniła tytuł i okładkę swojego nadchodzącego albumu. "The Kindest Of Deaths" to trzecia studyjna płyta zespołu, po wydanym w 2013 roku krążku "Fortune Favors The Brave". Jedenaście nowych kompozycji powstało w Satanic Audio pod okiem szwedzkiego producenta Haldora Grundberga. Autorem okładki jest grafik Maciej Kamuda. O tym czego możemy się spodziewać po nowych nagraniach J. D. Overdive mówią Michał 'Stempel' Stemplowski - gitarzysta oraz Wojtek 'Suseł' Kałuża - wokalista zespołu:
Nowy, trzeci już album grupy J. D. Overdrive powinien ukazać się na wiosnę tego roku. Muzycy, którzy mają w swoim dorobku krążki "Sex, Whiskey & Southern Blood" oraz "Fortune Favors the Brave" pracują w studio nad nowym materiałem. O postępach w pracy i charakterze nadchodzącej płyty mówi Wojtek "Suseł" Kałuża, wokalista zespołu: "Jesteśmy już po nagraniu bębnów w Maq Records i w trakcie nagrywania gitar w Satanic Audio, pod batutą znanego szwedzkiego producenta Haldora Grunberga, polecam wygooglować. Następny w kolejce bas i końcem stycznia chcemy wejść z wokalami.
"A Tombstone in the Yard", utwór zespołu J. D. Overdrive, pochodzący z sesji nagraniowej płyty "Fortune Favors the Brave" właśnie trafił do sieci. Nagranie finalnie nie znalazło się na albumie, jednak jakiś czas temu zespół umieścił je jako bonus do limitowanego wydania tego krążka, który ukazał się w formie kasety, był to swoisty rarytas dla fanów tejże formacji. Tym sposobem grupa w pewnym sensie zamyka rozdział płyty "Fortune Favors the Brave”, zostawiając miejsce dla nowej produkcji, którą zaskoczą nas w przyszłym roku. Jak informują muzycy, w grudniu J. D. Overdrive wchodzi do studia.
Po ośmiu latach, jakie upłynęły od wydania „The Endless Ride”, niemiecki Abandon Hope powrócił ze swoją drugą płytą. W tym czasie nastąpiła jedna zmiana na stanowisku gitarzysty, które objął Waik. „Settle The Score” to urozmaicony album, prezentujący mieszaninę stylów muzycznych i ciężko byłoby jednoznacznie przyporządkować go do jakiegoś gatunku. Nad wszystkim unosi się jednak klimat southern metalu, a to, że wokalista Hommel na obu zdjęciach ma raz bluzę, raz koszulę Down, absolutnie nie jest przypadkowe.
Muzycy formacji J. D. Overdrive są ostatnimi czasy mocno zapracowani - koncerty w całej Polsce przeplatają pracą nad nową płytą, trzecią już z kolei. Dwie pierwsze: „Sex, Whiskey & Southern Blood” oraz „Fortune Favors The Brave” mocno zaznaczyły pozycję tego bandu na polskiej scenie z kręgu southern metalu. Nowy studyjny krążek J. D. Overdrive zapowiadany jest na wiosnę przyszłego roku, w tej chwili zespół ma już gotowych pięć utworów, część z nich będzie można już usłyszeć podczas najbliższych koncertów.
SuicideNote1 : Widziałam tą kapelę w Krakowie. Grali jako support przed DOWN. Nieźle...