Anthrax jest dla mnie jedynym z tych wielkich, znanych zespołów, którego współczesna twórczość jest lepsza od tej z dawnych czasów, kiedy zaczynali i podbijali świat. Dodając do tego, że Joey Belladonna, tak samo, jest im starszy tym lepszy, trzeba przyznać, że Anthrax przeżywa swoją drugą młodość. Może nie przychodzi to machinalnie, bo od „Worship Music” upłynęło pięć lat, ale nie zmienia to faktu, że wydając „For All Kings”, zabłysnęli kolejną bardzo udaną płytą.
zsamot : Mocny album. Właściwie ja zawsze wolałem etap Wąglika w okresie...
CrommCruaich : Album pozytywnie mnie zaskoczył. Nigdy nie byłem fanem Anthrax, a ta p...
Przez dziewięć lat jakie minęły od „We’ve Come For You All” Anthrax nie mógł nagrać nowej płyty. W głównej mierze było to spowodowane zmianami wokalisty. Najpierw nastąpił wielki, choć krótki, powrót Joey Belladonny, następnie wokalistą był Dan Nielson, a potem z koeli wrócił John Bush, lecz też nie na długo. Przetasowania skończyły się w 2010 roku, kiedy to na dobre do składu dołączył Belladonna. W ten sposób premiera nowego albumu była kilkukrotnie przekładana, a niektóre partie trzeba było nagrywać na nowo. Ostatecznie „Worship Music” ukazało się we wrześniu 2011, ale jedno jest pewne. Warto było czekać.
Dziesiątego marca w warszawskim klubie Stodoła wystąpi nowojorska legenda thrash metalu - Anthrax. Zespół przyjedzie do Polski w ramach trasy koncertowej promującej najnowszą płytę „For All Kings”. To już jedenasty krążek w dorobku zespołu i pierwsza płyta z udziałem gitarzysty Jonathana Donaisa, który zastąpił Roba Caggiano. Podczas koncertu usłyszymy także największe hity z ponad 35-letniej działalności grupy zaliczanej obok zespołów Metallica, Slayer i Megadeth do wielkiej czwórki thrash metalu.
Trzy lata jakie minęły od „Persistence Of Time” to dla Anthrax okres przełomowy. Nie tylko odszedł wokalista Joey Belladonna, ale całkowicie zmieniło się oblicze zespołu. Najpierw panowie poeksperymentowali na popularnej wówczas EPce „Attack Of The Killer B’s”, by potem przejść kolejną metamorfozę i zaskoczyć wszystkich bardzo nowatorskim albumem. Przybyły z Armored Saint John Bush z wielkim hukiem zaistniał w swoim nowym zespole, a muzykanci zadbali aby jego wysiłki miały odpowiednią oprawę.
amorphous : Akurat kaseta "Sound..." wpadła mi w ręce dość przypadkowo ale ma...
zsamot : Pamiętam jak poznałem ich za "pomocą" klipu do Hy Pro Glo. ;) Absolutnie...
oki : jak dla mnie to trzecia liga jest i stawianie ich obok kapel typu Metallica, Megadet...