Do nagrywania swojej ósmej płyty - "The Panic Broadcast” Soilwork przystąpił uzbrojony w nowych gitarzystów. A może nie do końca nowych, bo do zespołu wrócił jego współzałożyciel, Peter Wichers oraz dołączył francuz Sylvain Coudret z zespołu Scarve. Jeżeli zmiany te miały przynieść efekt w postaci wzmocnienia muzyki Soilwork to na pewno przyniosły, bo „The Panic Broadcast” to płyta mocna, efektowna i bogata w bardzo dobre solówki.
W tym roku miał się ukazać nowy album Meshuggah, ale póki co ani widu, ani słychu na ten temat. Zamiast tego jest DVD "Alive", który ma tymczasowo zaspokoić oczekiwania fanów. To jednak jest nic w porównaniu z tym, co właśnie obiegło świat. Po 13 latach od wydania przegenialnego albumu "Sol Niger Within" gitarzysta Meshuggah - Fredrik Thordendal zdecydował się rozpocząć pracę nad drugim albumem, który także ma być opatrzony etykietą Fredrik Thordendal's Special Defects.
Komentarze Harlequin : menadżer nie, ale zachęcam do zwrócenia uwagi na tę pozycję, bo...
oki : czy autor artykułu jest "menedżerem"? bo reklama godna Mystic Art:)
17 maja miała miejsce premiera czwartego krążka rockowej formacji CKY. „Carver City” jest pierwszym owocem współpracy zespołu z wydawnictwem Roadrunner Records. Album ma nieść ze sobą klimat „mrocznych wakacji”. Inspiracją były nostalgiczne wspomnienia z dzieciństwa, z rodzinnego miasta muzyków, które słynie z nieszczęść, chociaż z pozoru sprawia wrażenie gościnnego miejsca. Podobnie jak wszystkie poprzednie płyty, za produkcję "Carver City" odpowiada sam gitarzysta Ginsburg. Materiał zarejestrowano w studiu CIG w Pensylwanii. Dodatkowo na brytyjskiej stronie Roadrunner Records znajduje się film, w którym grupa opowiada o każdym u tworze z osobna.
"Irradiant" to następca "Lumineferous" - płyty, która pozwoliła francuskiemu Scarve zostać zauważonym i docenionym. Jeśli jednak coś jest uznawane za dobre, to należy trzymać się tej konwencji i zbyt daleko od niej nie odchodzić. Scarve doskonale zrozumiał tę zasadę, ale "Irradiant" cierpi na chroniczny brak wszystkiego.
Przeglądając kiedyś jakiegoś antycznego już Metal Hammera, moją uwagę przykuła recenzja nieznanego mi zespołu Scarve. Francuska formacja, grająca industrial-thrash - zabrzmiało ciekawie. Przez lata zdążyłem zapomnieć o tym artykule, ale całkiem niedawno zobaczyłem Scarve na sklepowej półce i poświęciłem chwilę czasu na odsłuch. Czy było warto? I tak i nie.