Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Blog :

Weekend „pasyjny” czyli co kręci śmiertelnych

Tak się złożyło w miniony weekend, że prawie nie miałam czasu dla siebie. Nie zabrakło mi jednak okazji, by obserwować przeróżnej maści hobbystów.


A ludzie pasje mają przeróżne. Czasem te fascynacje trwają całe życie, czasem tylko „za młodu”. Dziwne jednak rzeczy wyprawiają się z człowiekiem, gdy zainteresowania niosą ze sobą profity.


Wiele osób pasjonuje się słowem pisanym.

Młodzi fani z wypiekami na twarzy, grupkami podążają na spotkania z pisarzem, ściskając w dłoniach zeszyty na autografy i publikacje danego twórcy. Drepczą zniecierpliwieni pod drzwiami, czekając na spóźniającego się autora i dają upust niezadowoleniu, gdy spotkanie zostaje odwołane. Kłębowisko emocji - pyszny widok!

Komu mało fikcji literackiej, wciela ją w życie. Miłośnicy LARP’ów i członkowie bractw rycerskich to ludzie o nieprzeciętnej wyobraźni, którzy ze swoimi zainteresowaniami wychodzą poza domowe pielesze. Realizują się wśród przyjaciół. Nie potrzeba im publiczki i nawet jeśli zdarza im się prowadzić wykład to brak w nim sztuczności i aktorskiej egzaltacji. Opowiadają o tym, co ich ekscytuje z entuzjazmem i prostotą. Świetnie się ich słucha.

Są wreszcie tfurcy i Twórcy literatury. I jakich lotów pisarzami by nie byli, to przede wszystkim są ludźmi. I jak to ludzie, bywają zmanierowani i wywyższający się. Niekiedy sami kręcą sobie sznur na szyję, kpiąc z czytelników i uczestników spotkań. Zupełnie jakby nie zdawali sobie sprawy, że przecież bez fanów nie istnieją. Są nikim.


Obserwując takiego właśnie „tfurcę” zastanawiałam się, jakiej popularności potrzeba, by człowiekowi odbiła przysłowiowa „palma”? I ciągle mam nieodparte wrażenie, że niektórym wystarcza, że sobie ową popularność wyobrażą. :/

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły