Tormentor to węgierski zespół black metalowy, który powstał w 1985 roku i swoje trumfy pierwszej odsłony działalności święcił do roku 1991. W tym czasie nie nagrali żadnej płyty, ale wypuścili trzy demówki, z których najsłynniejszą jest „Anno Domini” z roku 1989. Kaseta pierwotnie została wydana przez zespół, ale przez lata doczekała się mnóstwa wersji, w tym kasetowej Mystic Production, a co wersja to inna okładka.
Tormentor ujął publiczność nie tylko złem jakie jątrzy się z ich muzyki, ale też jakością samego grania. Ich utwory są zajadłe i ostre, ale z dużą dawką gitarowego instrumentalizmu. Przekaz w większości jest bardzo intensywny i ma dużo wspólnego z pierwotnym thrashem lat osiemdziesiątych. Riffy są szybkie, utkane z plątaniny dźwięków i często płynnie przechodzące w solówki. Numery takie jak „Tormentor I” i „Tormentor II”, a także „Heaven”, „Damned Grave”, „Transylvania”, „Apocalypse” oraz instrumentalny „Lyssa” to uderzające killery, które pędzą szybko i karkołomnie. Ale Tormentor potrafi też rozwinąć się w bardziej rozległych kombinacjach i zbudować bardziej przestrzenne kompozycje. Sztandarowym tego przykładem jest „Elisabeth Bathory”, który nawet zaczyna się deklamacją i ma w sobie mniej szybkości, a znacznie więcej złowieszczego klimatu, no i gustownych wokali: „…Elizabeth Bathory - the countess of my fire!”
Podobnie rzecz się ma z „Beyond”, który, pomimo że mnóstwo w nim wściekłości, jest wolniejszy, melodyjny, ze świdrującymi solówkami i klawiszowym tłem, a tytułowe „Beyond” wyrykiwane jest iście piekielnie. Ciężka jatka z nieziemskimi, niskimi rykami pojawia się też w „Trance”, który jest zupełnie dzikim kawałkiem, czego nie zapowiada udziwniony i nieco groteskowy początek. Częściowo sieczkowaty, a częściowo piekielnie klimatyczny jest natomiast „In Gate Of Hell” ze swoim tytułowym refrenem.
Tak więc, mimo że jest to demo, a jego jakość na pewno nie jest powalająca, to Tormentor zaimponował wieloma aspektami swojej muzyki. O gitarach, klimacie i kompozycyjności utworów już napisałem. Dodać do tego należy dobrą i wybijającą się w wielu momentach pracę basu, a także niesamowite wokale. Attila Csihar to człowiek, którego głos jest stworzony do black metalu, co umie wykorzystać na wielu płaszczyznach. Jego skrzek jest niszczący, charczący śpiew całkiem wyraźny, a potrafi wprowadzić też przyprawiające o ciarki niskie growle i wiele innych, zupełnie odjechanych i wynaturzonych odgłosów.
Trochę piwnicznie, trochę niechlujnie i z brzmieniem dalekim od krystalicznego (co z perspektywy czasu może już być tylko zaletą), ale za to pomysłowo, siarczyście i z kupą bardzo solidnego metalu. To spowodowało, że „Anno Domini” dorobiło się statusu dema kultowego, będącego jedną z podwalin późniejszego black metalu.
Tracklista:
01. Introduction
02. Tormentor I
03. Heaven
04. Elisabeth Bathory
05. Damned Grave
06. In Gate Of Hell
07. Transylvania
08. Tormentor II
09. Trance
10. Beyond
11. Apocalypse
12. Lyssa
13. Anno Domini
Wydawca: Tormentor (1989)
Ocena szkolna: 5-