Nie będę krył, że za kapelą nigdy nie przepadałem, szczególnie jeśli
chodzi o ich niemieckojęzyczne dokonania w stylu "Schrei", a w
szczególności (nie)sławny "Durch den Monsun" z tejże płyty. Do
przesłuchania nowego albumu zachęcił mnie, przez przypadek zresztą,
teledysk do utworu "Automatic". Jako, że lubię American Muscle Cars, a
dodatkowo sceny z klipu nawiązywały do pustynnej sceny z filmu "Fast
& Furious", który to również uwielbiam, obejrzałem go w całości...
i o dziwo nie byłem zmuszony wyciszać dźwięku. Tak, zdecydowanie utwór
ten, podobnie zresztą jak cały album, nareszcie nadaje się do
słuchania, co udowadnia, że germańskie młokosy dorosły muzycznie.
Jest to nie tylko spory krok w stosunku do poprzedniego albumu i jego różnych wariacji w postaci EP i wersji anglojęzycznych, ale w skali ogólnej. Cała sekcja rytmiczna została wysunięta naprzód, słyszymy lekko przesterowany bas, gitary brzmią wyjątkowo mocno, mamy również syntezatory wybijające się dosyć często ponad tło. Kapela potrafi dosyć mocno (jak na swoje możliwości) przywalić, co słychać w tytułowym utworze "Humanoid", jak również w zalatującym queenowym "We Will Rock You" kawałku "Hey You". W "Love and Death" mamy nawiązania do lekkiej elektroniki rodem z Linkin Park. Grupa nie stroni również od "depeszowych" inspiracji co najlepiej słychać w "Human Connect to Human" oraz w pewnym stopniu w "Dogs Unleashed". Nie zabrakło oczywiście także ballad jakimi są, w pewnym stopniu, "World Behind My Wall" i - już wyjątkowo pościelowej "Zoom Into Me".Po ilości nawiązań muzycznych zauważyć można, iż nie jest to muzyka zbyt oryginalna. Chłopaki są w swym graniu odtwórczy w ogromnym stopniu, lecz jest to mieszanka tak ciekawie skompletowana i świetnie zaaranżowana że, szczerze powiedzieć mogę, świetnie się tego słucha. Oczywiście wokal Billa, czy nadużywane wręcz przez niego chórki, mogą niektórych cholernie drażnić, ale gwarantuję, że po drugim przesłuchaniu nie rzucają się "w uszy" już tak bardzo. Gdyby zespół za parę lat poszedł bardziej w stronę elektroniki myślę, że ciężko byłoby go odróżnić od Dope Stars Inc. Jedyne co w albumie tak na prawdę mi się nie podoba to chyba sama, z wyjątkowo, sztucznym i banalnym obrazem, okładka.
Moja opinia oczywiście w całości odnosi się do wersji anglojęzycznej albumu. Wersji niemieckiej po usłyszeniu w radiu "Automatisch" wciąż boję się ruszyć.
Tracklista:
01. Noise
02. Darkside of the Sun
03. Automatic
04. World Behind My Wall
05. Humanoid
06. Forever Now
07. Pain of Love
08. Dogs Unleashed
09. Human Connect to Human
10. Alien
11. Phantomrider
12. Zoom into Me
Wydawca: Universal (2009)
Harlequin : Lans Ulrich van Jungingen, Kirk Hamlet i James Hate Field to też oblechy :P
Harlequin : Tutaj temat o Ronie Jeremym: http://www.darkplanet.pl/forum/posts/635...
DEMONEMOON : :):) starczy pitolenia hehehe dajcie posłuchac