Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Sceptic - Internal Complexity

Pogłoski o zatrudnieniu wokalistki stały się faktem. Jacek Hiro postawił na Weronikę Zbieg (Totem) przy tym nie widział innej kandydatki. Zmiany w składzie to już chyba norma, tak więc nowym basistą został Marcin Halerz, zaś Urbaś zyskał prawa VIPowskie - cokolwiek to ma oznaczać, faktycznie rozstał się ze stanowiskiem frontmana. Zespół w 2005 roku wszedł do studia by zarejestrować swój czwarty w dorobku longplay nazwany "Internal Complexity" załączając doń utwory "bazowe" w formacie MP3, na których udzielił się Marcin.
Takie posunięcie daje nam doskonały wgląd na możliwości wokalne byłego i nowego głosu Sceptycznych. Całe to zamieszanie spowodowane zatrudnieniem Wery odbiło się w sposób oczywisty na samej zawartości krążka, bowiem zmiany jakie miały już miejsce na "Unbeliever's Script" zaszły kolejny krok dalej. Sceptic kojarzony z technicznym death metalem, stawiano obok takich legend jak Atheist, czy bardzo bliski Jackowi Death. "Internal Complexity" udowadnia jednak własną wizję muzyki, oddalając się jednocześnie od poprzednich dokonań grupy. Jest to zaskakujące wydawnictwo, bijące ogromną mocą, przypominające pod tym względem "Demigod" Behemotha. Wiele już napisano o tej płycie, wielu skrzywiło się charakterem kompozycji, a ja mogę stwierdzić że jest to kamień milowy dla kompozytora i lidera Sceptycznych - Jacka Hiro.

"Alteration Of Destiny" - zaczyna Cloud, po czym uderzają gitary, i Wera, moc! Świetnie wyeksponowane instrumenty, za co należy się pochwała dla człowieka od masteringu, zdecydowanie lepsza barwa głosu jaką posiada pani Zbieg (growl/harsh) idealnie pasuje do brzmienia tej płyty. Utwory są nadal techniczne, riffy zróżnicowane, a motoryka odbija mocne piętno na słuchaczu. Tytułowy "Internal Complexity" podkreśla klasę zespołu – wciąż tak słabo znanego poza granicami kraju, idealnie zgrana sekcja rytmiczna, precyzja Jakuba "Clouda", wszystko to daje machinę perfekcyjną.

"Suddenly Awaken" atakuje wściekle połamanymi riffami, do tego wtrącona delikatnie pulsująca elektronika, co też stanowi nowość, na koniec brzmienie gitarki, które przeplata się od pierwszej płyty - wiecie o co chodzi. O ile na poprzednim krążku przeważała spokojniejsza, nie tak szybka gra, tak w przypadku tego wydawnictwa mamy do czynienia z agresywnym, mocnym kopaniem dupy.

"Anomaly" przedstawia mieszankę "starych" zagrań Hiro, z nowym stylem, tu nawet z nieco futurystycznymi solami. Następny "Hidden In The Light" to już klasa sama w sobie. Tradycyjnie grupa zamieszcza na swoich krążkach utwory instrumentalne, a takim jest właśnie "Hidden". Zbędny jest tu wokal, muzyka wlewa się w uszy, przenikając zmysły, taka mała chwila zapomnienia … płynnie przechodząca w "Paralyzed, Mesmerized" - cover zespołu Coroner, i tu kolejny szok, utwór wykonany jest wyśmienicie, przebija oryginał i zawsze mam chęć na przesłuchanie go 2 razy. Wielki szacunek dla technicznych thrashowców z Coroner mam, jednak niezmiernie cieszy fakt wykonania tego utworu przez Sceptic, zaprezentowania go chyba maksymalnie jak to było możliwe, wspaniale zagrane sola powalają na ziemię. Brawo Jaca!

"Those To Remember" jest drugim przypomnieniem "klasycznego" grania Scepticów, przywodzącym na myśl czasy "Pathetic Being".

Ostatni "Atypical Reverie" rozpoczyna się spokojnym piórkowaniem Jacka - za pierwszym razem wydawało mi się to wyciszeniem poprzednika - po czym dostajemy solidną dawkę tego, co zawiera "Internal Complexity". Warto wspomnieć, że ostatnie trzy utwory są zaśpiewane przez Urbasia, chociaż w innych recenzjach informuje się tylko o "Paralyzed, Mesmerized" i "Those To Remember". Nie wiem z czego wynika to niedopatrzenie, ale wyraźnie słychać w "Atypical Reverie" głos Marcina …

Na zakończenie: wielkie brawa należą się Szymonowi Czechowi za świetny mastering, wielkie brawa dla Weroniki za podjęcie się wyzwania jakie ta płyta stanowiła oraz podziękowania dla Jacka Hiro za jego świetną technikę gry i za to co robi dla polskiego metalu.

Wydawca: Mystic Production (2005)
Komentarze
Vindaloo : Eh, dobrze grają, ale co z tego jak pierwsze 3 płytki to była zżrynka z...
Harlequin : Kolejny dobry krązek Sceptic, choć nie powiem aby był moim ulubionym....
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły