Praktycznie od wielkiego powrotu Saxon w roku 1997 (album "Unleash The Beast") angielski kwintet nie zwalnia tempa i trzema poziom. Potwierdzeniem był kolejne krążki - "Metalhead", "The Killing Ground" oraz wydany w 2004 roku "Lionheart". Trzy lata oczekiwania na kolejny album się jednak opłaciły - Saxon jest jak wino, im starszy tym lepszy ... albo przynajmniej nie wietrzeje z czasem.
"The Inner Sanctum" nie jest żadnym zaskoczeniem - w zasadzie jest to
kontynuacja tego co zespół gra blisko od dekady i co najważniejsze
wciąż słychać werwę. Pewnym nowum są za to pojawiające się tu i ówdzie
dosyć nowoczesne konstrukcje riffów, zwłaszcza shreddingi, ale o dziwo
dodaje to muzyce smaczku. Koncepcja muzyczna nie zmieniła się ani
trochę - dla Saxon czas stanął w miejscu, a oni grają to co potrafią
najlepiej. Moim zdaniem najlepszymi utworami na płycie są balladowy
"Red Star Falling" z przepiekną linią melodyczną, oraz bardzo rockowo
brzmiący "If I Was You"."The Inner Sanctum" nie jest ani lepszy ani gorsy od trzech ostatnich wydawnictw. Możnaby zarzucić zespołowi, że wciąż gra to samo, ale dopóki w muzyce czuć werwę i pasję to takie pretensje byłyby nieuzasadnione. Zapewne nie będzie to album, który będzie często gościć w odtwarzaczu, gdyż Saxon ma już kilka takich albumów, ale warto mieć świadomość tego, że skalanie uszu tym wydawnictwem będzie miłym doświadczeniem.
Wydawca: Steamhammer/SPV Records (2007)