Sadist jest kolejnym zapomnianym zespołem, który tworzył nietuzinkową muzykę. Włochów wymienia się czasem jednym tchem obok Cynic, Atheist i Death jako reprezentantów technicznego death metalu.
Prawda jednakże jest nieco inna... Sadist nie gra aż tak technicznie jak wyżej wymienione zespoły. Muzyka zespołu zdecydowanie bardziej przypomina progresywny death metal aniżeli techniczny death. Moim zdaniem najbliżej im do Cynic. Na "Above The Light" zespołowi udało się stworzyć specyficzny, odrobinę nostalgiczny nastrój sprzyjający tworzeniu "głębszej" muzyki. Duża w tym zasługa klawiszy, które stanowią okazjonalne tło do jazzowych fragmentów i do tych bardziej progresywnych momentów. Praca gitar jest bardzo dobra - dużo tutaj ciężkich, szarpanych riffów, trochę zmian rytmów, no i czyściutkie, fantastyczne, czasem neoklasyczne solówki. Perkusista gra raczej na jedno kopyto, od czasu do czasu grając na dwie stopy. Bas czasem wychodzi na pierwszy plan dodając muzyce jazzowego charakteru. Wokal jest dosyć brutalny, niewyraźny, co w połączeniu z tym co gra zespół brzmi jakby Pestilence z "Consuming Impulse" chciało grać pod Cynic.Co by jednak nie mówić, efekt końcowy jest jak najbardziej pozytywny! Utwory wciągają, a płyta jako całość broni się bardzo dobrze. Jest tutaj bowiem mnóstwo bardzo ciekawych momentów i nawet pewne niedostatki warsztatowe nie powinny razić słuchacza.
Wydawca: Nosferatu Records (1993)