Druga płyta Pro-Pain „The Truth Hurts” została nagrana bez Toma Klimchucka, który w tym samym roku zagrał na „Devolution” M.O.D. Na jego miejsce pojawiło się aż dwóch gitarzystów. Byli to Nick St. Denis i Mike Hollman, dla których był to jedyny epizod w zespole. Nie wiem na ile mieli oni wpływ na muzykę i czy można łączyć te fakty, ale „The Truth Hurts” jest bardzo mocnym, metalowym albumem, znacznie różniącym się od debiutanckiego „Foul Taste Of Freedom”.
Same numery są uderzające, ale bardzo odczuwalny jest też potworny ciężar w brzmieniu gitar i wokalu. W ten sposób cały przekaz staje się pełny wściekłości i agresji, co potęguje wyrzucane z siebie niezadowolenie z sytuacji panującej w społeczeństwie Stanów Zjednoczonych. Bolesna prawda uderza już z okładki i zdjęć wewnętrznych, przy czym znany powszechnie front jest tym znacznie łagodniejszym. Pierwsze wydanie Energy Records przedstawiało bowiem pociętą i pozszywaną kobietę, co szybko zostało zastąpione przez slumsy, a w środku leżące wśród nich trupy. Pro-Pain demaskuje biedę, przemoc, wyzysk, uzależnienia, obojętność. Takie kawałki jak „Bad Blood”, „Denial” czy „Let Sleeping Dogs Lie” to są niszczące petardy, pełne werwy, złości i gniewu. Zresztą cała płyta sprawia właśnie takie wrażenie.
Na czele stawki plasują się jednak „Make War (Not Love)” i „The Truth Hurts”, które są tu największymi hitami. Pierwszy rozpoczynający się fajnym wstępem z głosami mówiącymi o zwycięstwie, oba bardzo dosadne, ale i bardziej śpiewne oraz skoczne w refrenach, co czyni je bardziej przebojowymi. Pod względem melodyjności wyróżnia się także ostatni „Switchblade Knife”.
„Put The Lights Out” jest za to znacznie bardziej hardcoreowym kawałkiem, traktującym o graniu w zespole. Gościnnie pojawia się tu Ice-T, którego hip-hopowy wokal wprowadza ten brooklyński klimat, jaki nie jest przecież obcy Pro-Pain, a pojawia się incydentalnie na tej płycie. Wyjątkowy jest także „One Man Army”, gdzie występują zupełnie wesolutkie zagrywki, podkreślone dodatkowo solówką na saksofonie.
Na kasetowej wersji Roadrunner Records, a także na tej wydanej w Polsce przez Metal Mind Productions, jako bonus pojawiają się jeszcze trzy kawałki z poprzedniej płyty. Jak dla mnie zupełnie bez sensu, ale w ten sposób najbardziej można się przekonać jak bardzo „The Truth Hurts” jest płytą inną od „Foul Taste Of Freedom”. Płytą gniotącą i wręcz miażdżącą. Nie mnie rozstrzygać, która odsłona jest lepsza, to już co kto lubi. Na pewno jednak tu jest pełen sztos.
Tracklista:
01. The Truth Hurts
02. One Man Army
03. Bad Blood
04. Put The Lights Out
05. Denial
06. Make War (Not Love)
07. Let Sleeping Dogs Lie
08. Down In The Dumps
09. The Beast Is Back
10. Switchblade Knife
Wydawca: Energy Records (1994)
Ocena szkolna: 5