Debiutanckie EP deathmetalowego Pleroms Gate z Gdyni to kawał naprawdę interesującej muzyki. Kwartet dostarczył 5 utworów, którymi chce udowodnić krajanom, że symfoniczny death metal ma rację bytu. Formacja szkielet kompozycji buduje na oldschoolowym death metalu w
stylu Malevolent Creation - przyzwoity poziom instrumentalny,
odpowiednia dawka ciężaru i brutalności, do tego wokal kojarzący się
momentami z Piotrusiem z Vadera.
Kawałki są na solidnym poziomie, coś się dzieje i do poziomu instrumentalnego nie można się za bardzo przyczepić. Panowie z Trójmiasta postanowili jednak podrasować swoją muzykę wydatnym parapetem wprowadzającym bardzo symfoniczne brzmienie. Kiedyś takie patenty stosował Nocturnus, ale tutaj brzmienie keyboardu budzi raczej skojarzenia z trzecią płytą Nile, nadając muzyce bardzo patetycznego, symfonicznego rozmachu. Minimalizm, ale dobrze przyrządzony.
Jest jednak jednak rzecz, która kompletnie psuje dobre wrażenie muzyki. Tym czymś jest produkcja. Wysunięty wokal, schowane gitary i pusto brzmiące bębenki wywołują u mnie mdłości, a w przypadku Pleroms Gate kompletnie odbierają kawałkom ciężar i moc. Zamiast solidnego, całkiem pomysłowego death metalu słyszymy więc pseudo brutalną, nadętą, osłodzoną keyboardem papkę. Nie wątpię, że "Pass The Gate Of Pleroma" robiłoby o wiele lepsze wrażenie z innym brzmieniem, ale dostaliśmy to co dostaliśmy, a to brzmi niefajnie.
Tracklista:
01. The Great Panspermia
02. Ipsos
03. Skinwalkers
04. Dead Shall Rise (Terrorizer Cover)
05. Rise To The Glory (Bonus Track) (In Memory of Quorthon Seth)
Wydawca: płyta wydana przez zespół (2009)