Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Marillion - Live From Loreley

W tym czasie Marillion dzielił już tylko niewielki krok, aby znaleźć się na szczycie. Rozpędzony wózek kariery zespołu nieustannie przyśpieszał, napędzany sukcesem albumów "Misplaced Childhood" i "Clutching At Straws". Przed grupą rozpościerała się prosta droga, prowadząca na miejsca zajmowane dotychczas przez takie legendy jak Pink Floyd, Genesis czy Queen. Pierwsze pozycje list sprzedaży, rzesze oddanych fanów, potężne przedstawienia na wypełnionych po brzegi stadionach. Jedyne, czego nie powinni byli zrobić, to sprzeniewierzyć tej szansy i rozpaść się.
Kilka miesięcy po pamiętnym koncercie, zarejestrowanym na albumie "Live From Loreley", zespół opuścił lider, wokalista i autor tekstów, Fish.

Tamtego roku zmiany wisiały w powietrzu. Lato 1987 roku w Europie, jak pisze Fish, było upalne i burzowe. 18 lipca zespół Marillion zagrał jeden z ostatnich koncertów w składzie z owym charyzmatycznym wokalistą.

Atmosfery przeczuwalnego, nieuniknionego końca doznaje się na tej koncertówce w każdej nucie i każdej sekundzie, jak to miało miejsce również w przypadku albumu "Clutching At Straws". I paradoksalnie brzmi to przewspaniale, bo Marillion grają tak, jakby za chwilę miał skończyć się cały świat, a jedynym świadectwem o rasie ludzkiej miałby być zapis tego występu. Aranżacje utworów (których zresztą sam dobór jest powalający - jakby dostać The Best Of Marillion z tamtych czasów w wersji live) są o wiele ostrzejsze, agresywniejsze. Fish śpiewa z gniewem i przejęciem, głosem pełnym emocji, Ian Mosley wali w bębny jak oszalały, Steve Rothery odgrywa solówki swojego życia, a Mark Kelly na klawiszach tworzy do tego wszystkiego tak rozpaczliwe tło, że ciarki nie schodzą z pleców od pierwszej do ostatniej minuty tego dwupłytowego wydawnictwa.

Najlepszym (poza niesamowicie rozbudowaną i wydłużoną suitą końcową) i najlepiej oddającym ducha tego koncertu momentem jest zdecydowanie "Script For A Jester's Tear" z debiutanckiej płyty. Większość kompozycji bije tu jakością swoje wersje studyjne, ale ten fragment to prawdziwa perła w koronie. Dlatego też najlepszym podsumowaniem koncertu z Loreley jest lekko zmodyfikowana przez Fisha 18 lipca 1987 roku linijka "Script...":

Obiecane wesele stało się stypą.
Tak - to jest stypa...


PS. Wydana obecnie i omawiana tu wersja CD "Live From Loreley" rozszerza tę dostępną na DVD o utwory "White Russian", "Fugazi", "Garden Party" i "Market Square Heroes".

Tracklista:

CD 1

01. Slainte Mhath
02. Assassing
03. Script For A Jester's Tear
04. White Russian
05. Incubus
06. Sugar Mice
07. Fugazi

CD 2

01. Hotel Hobbies
02. Warm Wet Circles
03. That Time Of The Night (The Short Straw)
04. Kayleigh
05. Lavender
06. Bitter Suite
07. Heart Of Lothian
08. The Last Straw
09. Incommunicado
10. Garden Party
11. Market Square Heroes

Wydawca: EMI (2009)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły