Lord Wind to jednoosobowy projekt Roba Darkena, który powstał jako muzyczna alternatywa dla Graveland. Jak Rob wyjaśnia w okładce, Graveland idzie drogą nienawiści, wojny i ciemności, natomiast Lord Wind pokazuje głębszą stronę jego duszy. Pomysł na tą twórczość zrodził się już wcześniej, ale z braku czasu pierwsza produkcja „Forgotten Songs” ukazała się dopiero w 1995 roku. Wydała ją na kasecie, również należąca do Darkena, Isengard Productions. Rok później, poszerzony o jeden kawałek, materiał wypuściła na płycie amerykańska Full Moon Productions. Ja mam i opisuję tą pierwotną wersję.
Kaseta wzbogacona jest w rozkładaną do formatu A4 okładkę. Jest w niej zdjęcie, wyposażonego w kolczugę i topór, autora, są angielskie teksty, a nawet ich polskie tłumaczenia, a także sporo opisów. Podobnie jak w Graveland, Darken zadbał o oprawę graficzną i liryczną swojego dzieła. Pisze też, że przy nagrywaniu „Forgotten Songs”, częściowo zrezygnował ze studia, na rzecz swojego domu, ponieważ te utwory wymagają odpowiedniego klimatu i najlepiej brzmią nagrywane z miejsca gdzie powstawały, nawet jeżeli odbyło się to kosztem jakości dźwięku.
Muzyka faktycznie nie poraża czystością przekazu, ale wcale nie jest jakoś źle nagrana. Gorzej jest z wokalem. Właściwie przez cały czas jest to takie rzężenie schowane za instrumentami. Praktycznie nic z tego nie słychać i bardzo trudno się utrzymać w linijkach, nawet śledząc teksty. Niewiele więcej można powiedzieć o graniu. Utwory zbudowane są na bazie brzdąkania na gitarze, do tego tamburyn, bębenki i trochę klawisza. Wszystko snuje się dość leniwie i jest do siebie podobne. Melodie są proste i niezbyt porywające. To czym Lord Wind nadrabia to atmosfera. Jest to takie uduchowione i odnoszące się do dalekiej przeszłości „before christians came”. Odniesienia do walki i czasów pogańskich są głównym tematem i otoczka nie różni się od Graveland.
Pierwszy „Windstory Of Old Ghost” to, kiepskiej jakości, podszyta wiatrem deklamacja. Potem następuje utwór instrumentalny. Również „Father’s Sword” składa się z podobnej deklamacji i dalej części muzycznej, przyozdobionej chórami. Tekstu nie ma tez ostatni „Arianhord Heil!”. Reszta go ma, ale jak już wspomniałem, słowa są bardzo rozmyte i w tle. Na przestrzeni numerów motywy jakoś się zmieniają, zawieją te wichry, tętnią kopyta, zawrzeszczy dziewoja, ale raczej wszystko to na jedno kopyto. Fajnie mieć coś takiego w kolekcji, lecz muzycznie to nic szczególnego.
Tracklista:
1 Windstory Of Old Ghost
2 War Song
3 Song Like Wind
4 Going To War
5 Signal To Fight
6 Father's Sword
7 Only Your Spirit Will Return
8 Pagan Holocaust
9 Arianrod Heil!
Wydawca: Isengard Productions (1995)
Ocena szkolna: 3