Kohort to gdyński zespół działający w połowie lat dziewięćdziesiątych. Wokalista Kris występował wcześniej w bardziej doom metalowym projekcie Empire, gdzie grał na gitarze i basie. Kohort natomiast to ekstremalny black metal, którego przesłaniem jest nienawiść do wszystkiego co chrześcijańskie, żydowskie, lewicowe i modne. Wszystko to oczywiście w imię polskiego black metalu.
„Christian Masquerade” jest jedyną ich płytą, a była poprzedzona demem „Megiddo Eve”. Z ośmiu kawałków trzy pochodzą właśnie z tego dema, reszta to nowy materiał. Line-up nie podaje, aby w nagraniach uczestniczyła gitara basowa i jak się wsłuchuję to faktycznie takowej nie wychwytuję. Zostaje więc gitara, perkusja i wokal. Napisałem już, że to muzyka ekstremalna. Ekstremizm ten objawia się nie tylko w przesłaniu, ale i we wściekłości, surowości, intensywności i braku melodii. Niszczycielski, wojenny black metal wali przez cały czas z głośników nie dając chwili wytchnienia. Obrazu grozy dopełnia obrzydliwy, wrzeszczący wokal. Szkoda, że cała jedna strona rozwijanej okładki zajęta jest przez tylko jeden tekst, do numeru tytułowego, bo śledząc słowa z tekstem, okazuje się, że wokal jest nawet dość wyraźny.
Muzycznie „Christian Masquerade” nie oferuje raczej niczego ciekawego. Płyta jest dość monotonna. Czasem z chaosu gitarowo-perkusyjnych nawałnic wyłaniają się bardziej rozciągłe black metalowe pasaże jak w „Sowers Of The Dark Sphere”, ale zdecydowana większość jest na jedno kopyto. Z drugiej strony jest to solidny podziemny materiał, który może odpowiadać ekstremistom. W końcu to jest wojna.
Tracklista:
1. Infinity
2. Angels Without Wings
3. Conspiracy
4. Only The Stars Were Witness
5. Wartime-Battle & Flout
6. Divine Massacre
7. Sowers Of The Dark Sphere
8. Christian Masquerade
Wydawca: Eternal Devils (1995)
Ocena szkolna: 3
