Od jakiegoś czasu bardzo głośno jest o czeskim Jig-Ai. Choć formacja w tym roku wydała dopiero swój drugi album, to już zwróciła uwagę fanów na całym świecie warstwą wokalną swojej muzyki. "Katana orgy" nie przynosi absolutnie żadnej rewolucji w porównaniu z
debiutem. Dalej jest to death/grind oparty na muzycznej prostocie i
bezpośredniości. Materiał przynosi 20 cholernie ciężkich, krótkich
kawałków, które robią słuchaczowi dewastację w mózgu.
Utwory te praktycznie niczym się nie różnią, ale chyba nie było to zamierzeniem muzyków. Największym atutem zespołu jest grinde''owa "świnia" - brzmi to potężnie i głęboko, jakby odkurzacz się zatykał, innym razem, jakby ktoś udrażniał rury klozetowe. W połączeniu z dynamiczną, czadową, niespecjalnie urozmaiconą muzyką dostajemy kawał niezłej rozrywki.Miłośnicy hentai będą płakać, bo kolejne ich pupilki zostały wyrżnięte. Dużo krwi, flaków, okaleczania, sadyzmu, krwi, fruwających wnętrzności, pełzających nóżek, krwi... zapomniałem jeszcze o krwi. Jig-Ai ciężko jest rozpatrywać w jakichkolwiek kategoriach muzycznych, bo wyszukane granie to to nie jest. Mimo to "Katana Orgy" pomimo swojej ekstremy wywołuje zabawny uśmiech na twarzy, a pół godziny spędzone z Jig-Ai wcale nie jest czasem straconym.
Tracklista:
01. Wasabi Chicks
02. 36 MMM
03. Anaal Forsage
04. Bonsai Bukakke
05. Boxing The Belted Tits
06. Katana Orgy
07. Testicles Dance
08. Retching By Penis
09. Emperor Bloody Cum
10. Vaginal Scratching
11. Samurai Gay Party
12. Dick Grapple
13. Stench Of Prophet (Brutal Truth Cover)
14. Bath In Razor Blades
15. Shu-Lin
16. Vlakin And Otyn Are In
17. Liposuction By Machete
18. Genital Grinder (Carcass Cover)
19. Regurgitation Of Giblets (Carcass Cover)
20. We Are Going For Your Cunt, Bitch
Wydawca: Bizarre Leprous Productions (2008)