Po odejściu z Napalm Death wieki temu, Justin Broadrick zajmował się
niejednym projektem, z których, bez wątpienia, najbardziej znany jest
wciąż Godflesh. Od 2004 roku wydaje regularnie płyty pod szyldem Jesu. Jest to rewelacyjny
ambientowo-industrialny post-metal/rock. EPka "Lifeline" to najlepszy
materiał Broadricka od czasu dużego albumu "Conqueror" oraz "Infinity"
z 2009 roku, które jest dosłownie mówiąc przydługawe.
Właściwie jest to muzyka mało agresywna, poruszająca się w powolnym tempie. Posiada niepowtarzalny nastrój, podkreślony przez miękki i delikatny głos Broadricka. Na pierwszy rzut ucha kompozycje są do siebie mocno podobne, zlewając się w jedną, piękną całość, wprowadzając słuchacza w kołyszący, podwodny trans.Muzyka Jesu nie jest narzucająca, można w pewnym sensie traktować ją jak muzykę tła, ponieważ jest usypiająca. Cenię ten projekt przede wszystkim za melancholijną atmosferę i ładne melodie. Jest to muzyka zagrana jakby ot tak, bez wysiłku, bez potrzeby udowodniania czegokolwiek. Nie ma mowy, aby trafiła w gusta szerokiego odbiorcy. Jest specyficzna, mało efektowna, nie przebojowa, awangardowa.
Tracklista:
01. Lifeline
02. You Wear Their Masks
03. Storm Comin' On
04. End of the Road
Wydawca: Hydra Head (2007)