Forest Whispers to jednoosobowa inicjatywa stacjonującego w Błoniu Herna. Swój projekt powołał do życia w 2013 roku, a już w następnym zaprezentował najpierw demo „Duchy Lasu”, a w grudniu płytę „Magiczny Las”. Jest nie tylko autorem i wykonawcą swojej muzyki, ale nawet nagrał ją u siebie w domu. Tylko większość tekstów i oprawa graficzna powstały przy udziale osób trzecich.
Jak widać po nazwie, tytułach obu wydawnictw i okładce, klimat osadzony jest głęboko w gęstej puszczy i tęsknocie do dawnych czasów. Polskie teksty mają wymiar ludowy, nacechowany romantyczną tajemniczością z przebijającym się posmakiem grozy. Obraz lasu ukazany jest najczęściej w nocy, a podmiot liryczny jest wtopiony w swój krajobraz niczym druid. Kocha swoją ziemię i pomstuje na tych, którzy zdradzili oraz na synów i córy Adama: „Nadszedł wasz czas kres, niosę wam oto czasy niebytu…”
Muzyka to black metal, a może nazwałbym ją nawet pagan black metalem. Gitary są dość wysokie i serwują melodyjne blackowe pasaże, ale całość nie jest zbyt intensywna i w szczególności perkusja raczej ogranicza się do wybijania rytmu i nie dewastuje tła. Również wokal nie jest jakimś ryczącym skrzekiem tylko bardzo wyraźnym, jak na taką muzykę, chrypliwym głosem. Na pewno to, że z łatwością można zrozumieć teksty jest plusem, ale sama barwa i tonacja niestety mi nie podchodzą. Wydaje mi się jakby wokal trochę wisiał nad muzyką i moim zdaniem nie do końca wtapia się w otoczenie. Nie jest to jakoś bardzo rażące i może trochę się czepiam, ale akurat wokal nie wydaje mi się najmocniejszą stroną Forest Whispers.
Kompozycyjnie „Magiczny Las” wypada całkiem przyzwoicie. Kawałki oddają ducha kniei widniejących na wszystkich stronach wkładki i potrafią przykuć uwagę. Najbardziej wpada w ucho „Nieskończona Potęga” i nie dziwię się, że ten numer występuje, nie licząc intra, jako pierwszy. Następny „Godzina Dusz” wyróżnia się akustycznymi wstawkami, które dodają atmosfery rozjaśnionego nocną poświatą księżyca lasu. Akustycznie zaczyna się też „Ziemia Praojców” i cały jest taki również cover Ulver „Na Szczycie Góry”. Ciekawy pomysł aby zatytułować po polsku kawałek, który w oryginale nazywa się „Høyfjeldsbilde” i pochodzi z płyty „Kveldssanger”. Oprócz tego mamy tu dwie całkiem udane pozycje ambientowe. Są to spełniające rolę wstępu i zakończenia „Wprowadzenie” i „Wyzwolenie”. Jest to takie zawodzenie na syntezatorach, które od razu kojarzy mi się z Burzum. Grunt, że nie za długie i nie nudne także dodaje uroku i wzbogaca album.
Uważam, że „Magiczny Las” to dobry materiał i nawet dość oryginalny. Doceniam inicjatywę i zaparcie, żeby samemu zrobić coś takiego, tym bardziej, że płyta jest dopracowana graficznie i ładnie wydana, a autor jest bardzo młodym człowiekiem. Zobaczymy co będzie dalej.
Tracklista:
1. Wprowadzenie
2. Nieskończona Potęga
3. Godzina Dusz
4. Ziemia Praojców
5. Na Szczycie Góry (Ulver cover)
6. Magiczny Las
7. Król Przeznaczenia I Śmierci
8. Wyzwolenie
Wydawca: Taste Of Winter Production (2014)
Ocena szkolna: 4