Tylko wielkie zespoły budzą kontrowersje, każdy ich krok śledzony jest z uwagą, a każde odstępstwo od normy rodzi zażarte dyskusje. Nie inaczej było w przypadku Emperor. Przed nagraniem "IX Equilibrium" zespół był kojarzony niemal wyłącznie z symfonicznym, monumentalnym black metalem, a obydwa krążki "In The Nightside Eclipse" jak i "Anthems To The Welkin At Dusk" oceniane były w superlatywach.
Jakim więc zaskoczeniem musiała być dla ortodoksyjnych fanów zespołu zawartość omawianego tutaj wydawnictwa. Jest ono bowiem zupełnie inne od tego, do czego przyzwyczaił nas Ihsahn i spółka. Muzycy zaproponowali bowiem bardzo osobliwą wizję black metalu. Czym to się objawia? Tym, że Emperor wplótł do swojej muzyki wiele elementów death metalowych i awangardowych. Pomimo, że krążek jest o wiele lepiej wyprodukowany niż poprzedniczki, to na kilometr czuć od niego szorstkość i surowość. Tym razem formacja postawiła na potężne brzmienie gitar - tutaj duży plus, możemy delektować się naprawdę dobrymi, selektywnymi, a zarazem bardzo szybkimi riffami. Urozmaiceniu uległy także partie wokalne, tu i ówdzie pojawiają się bardziej majestatyczne zaśpiewy, gdzie indziej krzyki, jakbyśmy mieli do czynienia z jakimś teatrem. Bardzo ważną rolę na tym albumie odgrywają klawisze - bardzo awangardowe, wygrywające raz po raz schizujące melodie. Bardzo rozbudowane utwory w większości liczą ponad pięć minut, jest wiele zmian tempa, a zespół rozwija jeden motyw z drugiego, nie możemy więc mówić o jakiejkolwiek monotonii. Zespół poza tym zaskakuje naprawdę dobrym warsztatem instrumentalnym, muzycy o wiele chętniej pokazują na co ich stać aniżeli na dwóch pierwszych krążkach.Są jednak dwie rzeczy, które nie podobają mi się na tym krążku. Pierwszą z nich jest brzmienie perkusji - schowane, płaskie, podobnie jak i okazjonalne solówki. Szkoda, że tych pyszności trzeba się mocno dosłuchiwać. Drugą rzeczą, która stanowi przeszkodę jest intensywność tego krążka. Pomimo, że zespół czasem gra wolniej, to cały czas jesteśmy atakowani lawiną dźwięków. Często już w środku płyty słuchacz może czuć się zmęczony.
"IX Equilibrium" uważam za jeden z najlepszych i najważniejszych krążków w gatunku, pokazujący elkektyzm i geniusz kompozycyjny zespołu, ale i ukazujący pewne nowe możliwości w gatunku. Nie jest to dzieło doskonałe, ale jakość zawartej muzyki nakazuje wręcz postawić Emperor w gronie najlepszych i najbardziej kreatywnych zespołów metalowych.
Wydawca: Candlelight Records (1999)
GothMucha : No to chyba zbyt wiele osób nie dotarło niestety :( Koncert bardzo...
Attack : widze kilka osob z Posen sie wybiera... może ktoś chce busem ;) hę? :&g...
Enkil : Supporty: FADERHEAD (DE) - www.faderhead.com AGONISED BY...