Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Dismal Euphony - All Little Devils

Dismal Euphony, Autumn Leaves – The Rebellion Of Tides, Waldemar Sorychta, Grip Inc., Nuclear Blast, All Little Devils, black metal, Anja Natasha, Ole Helgsen

Sporo zmian zaszło w Dismal Euphony po ich drugiej płycie „Autumn Leaves – The Rebellion Of Tides”. Przede wszystkim nastąpiła zmiana wokalistki, co znacznie podniosło atrakcyjność śpiewu, a w ogóle zespół stał się mniej liczny, gdyż odeszli z niego również gitarzysta i klawi… Pani grająca na klawiszach. Poradzono sobie więc z jedną gitarą, a partie klawiszy zrobił gościnnie Waldemar Sorychta z Grip Inc. i współpracujący z całym mnóstwem innych kapel. No i w końcu zespół podpisał kontrakt z Nuclear Blast i pod ich szyldem wydał swój trzeci album „All Little Devils”.

Muzyka Dismal Euphony stała się zaś bardziej czysta i przebojowa. Zniknął smutek i doomowy charakter na rzecz awangardowo-progresywnego black metalu. Klimat ma w sobie nieco takiej teatralnej groteskowości, szczególnie w „All Little Devils” i „Psycho Path”. Jest trochę strasznie, trochę psychodelicznie, z różnorodnymi damskimi i męskimi wokalami, częściowo również recytowanymi. Generalnie Anja Natasha ma śpiew melodyjny, dosadny i rozjaśnia utwory, a skrzekliwy głos Ole Helgsena nadaje im upiorności. Najokazalej wypadają ich występy w dwóch pierwszych kawałkach, gdzie są najlepsze i najbardziej wpadające w ucho refreny, ale też i porywająca muzyka. Tej nie brakuje jednak i w takich utworach jak "Lunatic" czy "Scenario", a z kolei inne nastwione są na atmosferę. Trzeci „Victory”, pod względem śpiewu, składa się tylko z powtarzanego wiele razy refrenu, ale jest to bardziej stonowany wokalnie numer, za to kombinacyjny muzycznie i z bogatym klawiszowym krajobrazem. Dużo klawiszowych aranżacji kryje też „Shine For Me, Misery”, lecz to już jest bardziej rozbudowany utwór, który oprócz łagodniejszych przestrzeni, ma w sobie dużo blackowej ostrości. Całkowicie klawiszowy jest za to ostatni „Dead Words”, stanowiący odpływające zakończenie, a za to poprzedzający go „Scenario” jest atmosferyczno blackowy z wyłącznie skrzeczącym wokalem.

Czyli dużo tych różności. Na swojej trzeciej płycie Dismal Euphony jawi się jako zespół poszukujący, pragnący się zmieniać i rozwijać. Wychodzi to bardzo przyzwoicie, płyta jest przyjemna i łatwo się przyjmuje, a jednocześnie ma w sobie na tyle duże pokłady artyzmu, że szybko się nie nudzi.

Tracklista:

1. Days Of Sodom
2. Rage Of Fire
3. Victory
4. All Little Devils
5. Lunatic
6. Psycho Path
7. Shine For Me, Misery
8. Scenario
9. Dead Words

Wydawca: Nuclear Blast (1999)

Ocena szkolna: 4+

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły