Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Cannibal Corpse - Gallery Of Suicide

Od momentu wydania "Tomb Of The Mutilated" zespół wykazywał tendencję zwyżkową poziomu swoich krążków. Nawet zmiana za mikrofonem nie wpłynęła na poziom tworzonej przez zespół muzyki. Niestety, odnoszę nieodparte wrażenie, że "Gallery Of Suicide” tego poziomu nie trzyma. Dlaczego?
Mówi się, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi, a Kanibale jak na złość spróbowali po raz wtóry nagrać album bardzo brutalny i ciężki. Niestety straciła na tym muzyka. Ten krążek jest dla mnie kupą ciężkiego hałasu i bulgotu. Fisher operuje głównie w bardzo niskich rejestrach, gitary są niżej nastrojone aniżeli było to dotychczas, a i pomysły do najciekawszych nie należą. "Gallery ..." jest słabszym technicznie krążkiem od poprzednika, mniej pomysłowym, za to cięższym i brutalniejszym. Osobiście uważam, że jest to najcięższe wydawnictwo w dyskografii Amerykanów. Niestety - muzyka jest skostniała, słychać zastój, który muzycy próbują zniwelować brzmieniem, zatem dewiza: szybkość + ciężar = hałas sprawdziła się w tym przypadku i ośmielę się powiedzieć, że jest to najcięższy do przyswojenia album zespołu.

Nigdy nie byłem fanem Kanibali, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że płyta ta jest rozczarowaniem, nie do końca udaną próbą wrócenia do czasów "Tomb Of The Mutilated". Nawet duet gitarowy Owen/O'Brian nie zaskakuje tak jak na "Vile". "Gallery Of Suicide", nie zawiera w sobie niczego szczególnego, aby warto było po niego sięgnąć, nawet po takim zespole jak Cannibal Corpse oczekiwałem więcej.

Wydawca: Metal Blade Records (1998)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły