Jak to boli ... kiedy siedzi się samemu w pokoju, gra Dream Theater, a Ty czujesz, że brak Ci kogoś do kogo możnaby sieprzytulić. Jeszcze gorzej kiedy brak Ci tej konkretnej osoby. Czuję wtedy taką straszną pustkę w sobie. Czuję sietaki zbędny i bez znaczenia. I choć chciałebym tn cały zal wypłakać to nie umiem ... nie umiem samotnie płakać, a w moim przypadku jest o przekleństwo. Tyle razy chciałbym ten żal, ból, obcość wyrzucić z siebie, ale nie potrafię ... nie umiem ... Teraz też tak jest. I choć łzy cisnąMi się pod powiekami to nie wypłyną, choćbym chciał, choćbym się bił, choćbym się linczował. A to dojminujące poczucie żałosności własnej osoby jest najgorsze.