przemierzam meandry neonowego świata
Nic mnie już nie bawi,
nie rozwesela
Na mych ustach od eonów uśmiech nie zawitał
Pogrążony w bezbrzeżnej nicości
nie wiem jaką obrać drogę
...więc tkwię w martwym punktcie
.ni promyka światła
..ni krzty nadziei
...ni myśli pozytywnej
.tylko strach rzeczywistości
..tylko ból niespełnienia
...tylko niebyt